TSA-16 remont

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.

Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 93
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#141

Post napisał: Andrzej 40 » 06 sie 2017, 17:03

CX MANIAK pisze:Z braku czasu nie podłączyłem jeszcze falownika który czeka na swoją kolej w szufladzie. Musze znaleźć mu jakieś sensowne miejsce, chyba najlepszym rozwiązaniem będzie skrzynka nad wrzeciennikiem. Oraz koniecznie muszę zamontować olejarkę do panewki wrzeciona. I tu pytanie. Jak mocno należy dociągać panewkę? Oraz ile oleju na nią podawać?
Czy w waszych maszynach przekładnie posuwu też tak strasznie hałasują?
Odnośnie mocowania falownika też tak uważam, a potencjometr i przełączniki mocowane w puszce do tej żółtej osłony gitary.
Panewkę dociągamy tak, żeby pokręcone ręką wrzeciono z uchwytem (po zdjęciu paska klinowego) wykonało 3-4 obroty. Sprawdzamy grzanie na obrotach ca 1000/min. Wrzeciennik po dłuższej pracy nie powinien mieć temperatury wyższej od temperatury otoczenia o jakieś 30 stopni. Literatura podaje przeważnie o 40 stopni, ale lepiej przy tym systemie smarowania zmniejszyć tę wartość. Ja mam tak ustawione, że nie przekracza 40 stopni przy 20 otoczenia.
Orientacyjnie podajemy 2 krople oleju na minutę. Chociaż mam znajomego, który zasila łożysko zestawem od kroplówki. Na pewno wychodzi mu to na zdrowie (łożysku, nie znajomemu). Tylko wtedy trzeba odprowadzać olej z łoża.
Niestety gitara ma koła stalowe (lub żeliwne) o prostych zębach i jazgot jest niezły. Trzeba polubić lub kupić stopery (nie mylić ze Stoperanem :mrgreen: ).
Gratuluję rezultatów remontu. Ta maszynka da się lubić, chociaż nie jest ideałem.



Tagi:

Awatar użytkownika

Yogi_
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 4
Posty: 759
Rejestracja: 13 sty 2010, 08:07
Lokalizacja: Braniewo

#142

Post napisał: Yogi_ » 06 sie 2017, 17:19

CX MANIAK pisze:falownika który czeka na swoją kolej w szufladzie. Musze znaleźć mu jakieś sensowne miejsce, chyba najlepszym rozwiązaniem będzie skrzynka nad wrzeciennikiem.
Hmm... może jednak nad i za konikiem. W razie dużego "W" nie trzeba będzie przekraczać "strefy miotania" :-/
Pozdrawiam
Krzysiek


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 93
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#143

Post napisał: Andrzej 40 » 06 sie 2017, 17:33

Yogi_ pisze:
CX MANIAK pisze:falownika który czeka na swoją kolej w szufladzie. Musze znaleźć mu jakieś sensowne miejsce, chyba najlepszym rozwiązaniem będzie skrzynka nad wrzeciennikiem.
Hmm... może jednak nad i za konikiem. W razie dużego "W" nie trzeba będzie przekraczać "strefy miotania" :-/
A co będzie jak będziesz toczył przy koniku?
Zgodnie z obowiązującymi regułami wiór poleci zawsze tam gdzie nie powinien. I tu raczej trzeba postawić na jakąś osłonę np. z plexi niezależnie od miejsca mocowania. Od lewej strony bezpieczniej, bo tam nie ma obracających się odsłoniętych elementów.

Awatar użytkownika

wader13
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 25
Posty: 135
Rejestracja: 19 lis 2016, 16:42
Lokalizacja: Jelcz-Laskowice

#144

Post napisał: wader13 » 06 sie 2017, 18:24

A może tak :
Falownik na wysokości oczu operatora w skrzynce homemade:
Obrazek
i panel zadaniowy.
Obrazek

Oczywiście dwa "e-grzyby" -dla lewej i prawej ręki( zależnie która będzie zdrowa :wink: )


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 93
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#145

Post napisał: Andrzej 40 » 06 sie 2017, 23:39

Skrzynka oczywiście rozwiązaniem wskazanym. Czy na wysokości oczu? Chyba niekoniecznie, jeżeli obsługujący ma możliwość poruszania głową :mrgreen: . Nie patrzymy cały czas na wyświetlacz, raczej na przedmiot obrabiany.
"e-grzyb" to już wg uznania, dokładnie obojętne jeżeli dotychczas nie urwało nam jednej z rąk :mrgreen:.


CX MANIAK
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 49
Posty: 78
Rejestracja: 09 lut 2008, 15:49
Lokalizacja: Suwałki

#146

Post napisał: CX MANIAK » 07 sie 2017, 01:36

Andrzej 40 pisze: Odnośnie mocowania falownika też tak uważam, a potencjometr i przełączniki mocowane w puszce do tej żółtej osłony gitary.
Witam.
Falownik planuje umieścić w skrzynce home made, wraz ze stycznikiem i s-kami 3 faz. Samo sterowanie gdzieś "pod ręką" Podobnie jak wykonał to kolega @Wader13. Grzybki awaryjnego zatrzymania silnika też oczywiście będą, zresztą falownik po dołączeniu rezystora hamującego potrafi silnik zatrzymać w jednej chwili. Nad konikiem miejsca już brak, zawisła tam półeczka na kły, uchwyty wiertarskie, trzpienie i inne tego typu.
Obrazek
A falownik mam taki: Obrazek
Panewkę dociągamy tak, żeby pokręcone ręką wrzeciono z uchwytem (po zdjęciu paska klinowego) wykonało 3-4 obroty. Sprawdzamy grzanie na obrotach ca 1000/min. Wrzeciennik po dłuższej pracy nie powinien mieć temperatury wyższej od temperatury otoczenia o jakieś 30 stopni. Literatura podaje przeważnie o 40 stopni, ale lepiej przy tym systemie smarowania zmniejszyć tę wartość. Ja mam tak ustawione, że nie przekracza 40 stopni przy 20 otoczenia
Orientacyjnie podajemy 2 krople oleju na minutę. Chociaż mam znajomego, który zasila łożysko zestawem od kroplówki. Na pewno wychodzi mu to na zdrowie (łożysku, nie znajomemu). Tylko wtedy trzeba odprowadzać olej z łoża.

Dziękuje za cenne informacje na temat eksploatacji i regulacji panewki, w tym temacie liczyłem na Twoją wiedzę. Dzisiaj zamontowałem prowizoryczne smarowanie olejem w postać oryginalnej smarownicy. Pojemność niewielka, ale co ciekawe tokarka nie siorbała tego oleju zbyt dużo. Na pół godziny wystarczało te kilka cm oliwy.
Niestety gitara ma koła stalowe (lub żeliwne) o prostych zębach i jazgot jest niezły. Trzeba polubić lub kupić stopery (nie mylić ze Stoperanem :mrgreen: ).
Ze stoperami dawno się zaprzyjaźniłem, i używam regularnie podczas pracy z elektronarzędziami. Podczas toczenia są jak dla mnie nieodzowne, okulary ochronne również. Kiedyś o tym zapomniałem i o mało co rozgrzany wiór nie wbił mi się w oko...
Gratuluję rezultatów remontu. Ta maszynka da się lubić, chociaż nie jest ideałem.
Dziękuje, ideałem nie jest, ale i tak to porządna maszyna. Próbnie wierciłem dzisiaj otwory w kołach łańcuchowych wstępnie przy pomocy... otwornicy bimetalowej fi27. Oczywiście precyzji nie ma żadnej, ale chodziło jedynie o powiększenie otworu w szybki sposób, a następnie wytaczakiem dogładzenie do wymaganych 30mm. Tokarka dała radę śpiewająco. Mało tego porządnie naostrzonym nożem HSS udało mi się skrawać wiórem 4 mm. Jak dla mnie bomba. W porównaniu z moim rozklekotanym zuchem...
Obrazek
Sam remont jeszcze się nie skończył, gdyż co rusz wynajduje nowe rzeczy do zrobienia, albo udoskonalenia. Na przykład wzorem Rosjan, planuje zmontować filcowe zgarniacze pyłu metalowego i innego brudu na sankach głównych. Strasznie łatwo takie drobiny włażą w szczelinę suportu, następnie poduszki smarujące zbierają ten cały syf i efekt jest taki, że mamy tam papier ścierny... W niektórych Tsa takie rozwiązanie było chyba nawet fabrycznie, w mojej niestety nie. Z ciekawostek jej numer fabryczny to 999, a rok produkcji najprawdopodobniej 1969...

Awatar użytkownika

Pirat
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 7
Posty: 513
Rejestracja: 12 lut 2017, 14:28
Lokalizacja: Lódź

#147

Post napisał: Pirat » 07 sie 2017, 12:11

Jeśli mowa o ochronie łoża przed wiórami i innym syfem to polecam taką osłonę z blachy jak na foto, blacha ta chroni też śrubę pociągową przed zanieczyszczeniami.

Obrazek


Andrzej 40
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 93
Posty: 2059
Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
Lokalizacja: Poznań

#148

Post napisał: Andrzej 40 » 07 sie 2017, 18:23

Jak falownik ze stycznikiem i bezpiecznikami to bym mocował skrzynkę na ścianie, bo będzie spora. Dodatkowa zaleta - nie ma wibracji.
Skoro dopieszczasz maszynkę, to do pomysłu kol. Pirat (też mam takie "cóś" + filce) dołożę propozycję harmonijki osłaniającej śrubę pociągową.
Przy okazji - 4mm wiórem w życiu nie jechałem. Nie sądziłem, że się da. Poza tym staram się nie przemęczać staruszki :wink: .
Z wymiaru kropel (1/10-1/20 ml) wynika, że przy smarowaniu 2 kroplami na minutę zużyjemy w 1/2 godziny od 3-6 cm³ oleju.


Edward7979
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Czytelnik forum poziom 1 (min. 10)
Posty w temacie: 12
Posty: 12
Rejestracja: 09 sie 2017, 21:23
Lokalizacja: Wadowice

#149

Post napisał: Edward7979 » 09 sie 2017, 22:18

Witam!

Jestem tutaj nowy i przepraszam że podpiąłem się do tematu.
Robie mały remont TSA-16 i napotkałem problem, nie mogę ściągnąć suportu poprzecznego z prowadnicy, dodam że nie idzie nim ruszyć kręcąc śrubą. Co może być nie tak? Jak to zdjąć by niczego nie uszkodzić? A może to już jest uszkodzone. Wykręciłem z przodu śrubę kontrującą. Dołączam zdjęci i z góry dzięki za pomoc.Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


CX MANIAK
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 49
Posty: 78
Rejestracja: 09 lut 2008, 15:49
Lokalizacja: Suwałki

#150

Post napisał: CX MANIAK » 09 sie 2017, 23:50

Witaj.
Widzę na zdjęciach że nie wyjąłeś klina regulacyjnego do kasowania luzu. Być może on blokuje sanki poprzeczne. Spróbuj wysunąć listwę klinową w stronę zamka i powinno pójść. To ten wystający element w postaci listwy z tyłu sanek na Twoich zdjeciach.
Pozdrawiam.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”