Nowy projekt ploterka do pcb-będzie to wystarczające?
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 140
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Panowie, pięknie Właściwie skończona robota
Oczywiście obrazki:
To drugi przejazd, tym razem w osi X. Zagłębienie 0,08mm, 20000obr/min, posów 1,8m:
[youtube][/youtube]
Ale żeby nie było za dobrze... Panowie jak sprawdzić/ustawić prostopadłość osi Z do stołu?
Oczywiście obrazki:
To drugi przejazd, tym razem w osi X. Zagłębienie 0,08mm, 20000obr/min, posów 1,8m:
[youtube][/youtube]
Ale żeby nie było za dobrze... Panowie jak sprawdzić/ustawić prostopadłość osi Z do stołu?
Betonowo-aluminiowy ploterek
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Prostopadłość ruchu osi z mierzy się czujnikiem zegarowym zamocowanym na tej osi. Na stole ustawiasz i mocujesz nieruchomo kątownik stalowy:
a czujnik zegarowy mocujesz do osi z tak żeby jego końcówka podczas ruchu osi ślizgała się po pionowym ramieniu kątownika. Czujnik przy tych pomiarach usytuowany jest poziomo. Robisz kilka takich pomiarów przy różnych usytuowaniach kątownika wobec stołu. Po wykonaniu odpowiednich korekt w konstrukcji następnym krokiem jest prostopadłość samej osi wrzeciona:
W uchwyt frezarki trzeba włożyć coś w rodzaju korby na której ramieniu mocuje się czujnik zegarowy skierowany końcówką pomiarową w dół tak żeby dotykał do powierzchni stołu. Obracasz ręcznie tą korbą a czujnik pokazuje czy we wszystkich położeniach jest tyle samo. Jeżeli nie to ... sam się domyślisz co trzeba podregulować żeby oś frezarki była idealnie prostopadła do stołu. Oczywiście tym razem regulacje nie dotyczą już mechanizmów osi z tylko zamocowania wrzeciona.
a czujnik zegarowy mocujesz do osi z tak żeby jego końcówka podczas ruchu osi ślizgała się po pionowym ramieniu kątownika. Czujnik przy tych pomiarach usytuowany jest poziomo. Robisz kilka takich pomiarów przy różnych usytuowaniach kątownika wobec stołu. Po wykonaniu odpowiednich korekt w konstrukcji następnym krokiem jest prostopadłość samej osi wrzeciona:
W uchwyt frezarki trzeba włożyć coś w rodzaju korby na której ramieniu mocuje się czujnik zegarowy skierowany końcówką pomiarową w dół tak żeby dotykał do powierzchni stołu. Obracasz ręcznie tą korbą a czujnik pokazuje czy we wszystkich położeniach jest tyle samo. Jeżeli nie to ... sam się domyślisz co trzeba podregulować żeby oś frezarki była idealnie prostopadła do stołu. Oczywiście tym razem regulacje nie dotyczą już mechanizmów osi z tylko zamocowania wrzeciona.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 140
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
No to już jasne. Tylko kątownik trzeba załatwić.
Tak apropo to od wczoraj byłem mocno nie pocieszony, bo okazało, się,że ceowniki w betonie wybrzuszyły się na środku wyginając wałki i po planowaniu stołu na środku jest górka. Dziś się okazało, że to kątownik jest krzywy Muszę jakiś lepszy załatwić.
Tak apropo to od wczoraj byłem mocno nie pocieszony, bo okazało, się,że ceowniki w betonie wybrzuszyły się na środku wyginając wałki i po planowaniu stołu na środku jest górka. Dziś się okazało, że to kątownik jest krzywy Muszę jakiś lepszy załatwić.
Betonowo-aluminiowy ploterek
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 24
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Musisz załatwić ślusarski, bo te po 5 zł z marketów są nic niewarte. Mam takie dwa i kiedyś jak składałem jakąś drewnianą konstrukcję nieźle się przejechałem na nich. Przykręcałem klocek drewniany i ustawiałem jego prostopadłość jednym kątownikiem, a za chwilę mocowałem do niego kolejny element i sięgnąłem po drugi kątownik (był akurat bliżej ręki). Przymierzam - nie pasuje - sprawdzam klocek i widzę, że jest krzywo. No to odkręcam, poprawiam i działam dalej. Za chwilę nieopatrznie znów zmieniłem kątownik i zn ów mi nie pasuje. Myślę sobie co za cholera tak mi to przestawia. Przekręciłem to jeszcze ze trzy razy nim zauważyłem, ze korzystam na zmianę z dwóch kątowników. Zestawiłem je ze sobą i co - obydwa miały więcej niż 90st Podczas jakiejś wizyty w markecie (chyba w Leroy) sprawdziłem sobie inne kątowniki i tylko ślusarskie (choć nie były I klasy - dokładnie takie jak ze zdjęcia diodas1a) można było zestawić parami i jeszcze ew. z tych tanich tylko te wycięte z jednego kawałka metalu. Sprawdziłem ze 30 szt. W końcu kupiłem ślusarski i duży (50cm) stanley-a stolarski (wycięty z jednego kawałka - "pasował" przy zestawieniu do ślusarskiego).noel20 pisze:Dziś się okazało, że to kątownik jest krzywy Muszę jakiś lepszy załatwić.
Nie mogę tylko zrozumieć jednego, po kiego grzyba produkuje się kątowniki, które nie spełniają swojej podstawowej funkcji. Ja rozumiem, to nie jest kątownik ślusarski, ale szkolna ekierka też nim nie jest, a kąt prosty ma.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 35
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Przy kolejnych etapach wytworzenia kątownika dodają się błędy i nieszczęście gotowe. Obrabiarka na której powstają powinna być wcześniej skalibrowana, jeszcze wcześniej różne wzorce itd. Niechlujstwo do niechlujstwa i skutek ostateczny trafia do supermarketu. Chcesz zrobić dobrze, zrób to sam ale znowu życia by nie starczyło. Dlatego zanim się kupi taki kątownik, trzeba się trochę w sklepie pobawić. Zestawiać ze sobą parami na czymś płaskim, najpierw typując jakąś trójkę a potem z tej trójki kompletować na przemian trzy pary, czyli najpierw ABC, potem AB, BC,AC i tak żonglując można w końcu trafić na najlepszy, co nie znaczy że idealny. Podczas kalibrowania maszyny też da się osiągnąć niezły skutek stosując badziewny kątownik. Po prostu mierzyć dwa razy przy dwóch ustawieniach kątownika, obróconego o 180 stopni, czyli przykładowo najpierw stopą w lewo a potem w prawo. Z tych dwóch pomiarów trzeba zbudować tabelę błędów i zrobić z nich średnią arytmetyczną. Tak można zejść z uchybami do poziomu rozdzielczości czujnika zegarowego.
Następne zagadnienie to przykręcanie podpory wałka do podłoża, z czego by nie było. Dociąganie po prostu śrubami,kiedy podłoże nie przylega idealnie do podpory jest błędem. Wprowadza się do konstrukcji naprężenia które czasem od razu a czasem nieco później powodują wykrzywienie czegoś, najczęściej obu złożonych elementów w stopniu zależnym od ich wzajemnej sztywności. W wyniku tam gdzie miało być prosto, robi się krzywo. Lepiej jest ustawić taką podporę na warstwie pasty żywicznej, na przykład szpachli epoksydowej z dodatkiem aluminium, lekko dokręcić śruby żeby wycisnąć nieco pasty, znowu poluzować żeby nawet te cząstkowe naprężenia się wyzerowały i tak zostawić do utwardzenia żywicy. Dopiero potem można solidnie dociągnąć śruby żeby całość miała wytrzymałość już podczas obróbki. Tak samo można postąpić wypełniając pastą szczelinę między wałkiem a jego podporą. W końcu czemuś trzeba zaufać a z tej kompanii czyli wałek + jego podpora + podstawa najprostszy zwykle jest sam wałek więc dobrze by było nie dociągać go wprost do krzywych towarzyszy.
Następne zagadnienie to przykręcanie podpory wałka do podłoża, z czego by nie było. Dociąganie po prostu śrubami,kiedy podłoże nie przylega idealnie do podpory jest błędem. Wprowadza się do konstrukcji naprężenia które czasem od razu a czasem nieco później powodują wykrzywienie czegoś, najczęściej obu złożonych elementów w stopniu zależnym od ich wzajemnej sztywności. W wyniku tam gdzie miało być prosto, robi się krzywo. Lepiej jest ustawić taką podporę na warstwie pasty żywicznej, na przykład szpachli epoksydowej z dodatkiem aluminium, lekko dokręcić śruby żeby wycisnąć nieco pasty, znowu poluzować żeby nawet te cząstkowe naprężenia się wyzerowały i tak zostawić do utwardzenia żywicy. Dopiero potem można solidnie dociągnąć śruby żeby całość miała wytrzymałość już podczas obróbki. Tak samo można postąpić wypełniając pastą szczelinę między wałkiem a jego podporą. W końcu czemuś trzeba zaufać a z tej kompanii czyli wałek + jego podpora + podstawa najprostszy zwykle jest sam wałek więc dobrze by było nie dociągać go wprost do krzywych towarzyszy.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 140
- Posty: 1395
- Rejestracja: 02 lip 2010, 07:15
- Lokalizacja: Białystok
Ludzie jak my do tej pory nie wiedzą, że to nie ma kąta prostego i jak potrzebny jest kątownik to kupią. Chodzi o kasę.ezbig pisze:Nie mogę tylko zrozumieć jednego, po kiego grzyba produkuje się kątowniki, które nie spełniają swojej podstawowej funkcji.
Wczoraj nawet przemknęło mi to przez myśl. Jak na razie łożyska pracują dobrze, żadnych luzów nie ma, a zgarniacze zbierają chyba dobrze, bo wałki są czyste. Na początku trochę smaru zostawiały, ale teraz jest całkiem nieźle. Dalsza obróbka na tej maszynie nie przewiduje, jakiś pylących materiałów, które mogłyby zniszczyć łożyska, więc może się obędzie. Jakby się luzy pojawiły to jest śrubka do kasowania. W początkowej fazie wystarczy, a później jak się mocno zużyje trzeba będzie zmieniać. Cóż człowiek się na błędach uczy.Dudi1203 pisze:Zrób jakiekolwiek osłony na te łożyska bramy, szkoda zeby je zaraz zmieniac
Ty diodas jak zwykle mądrze piszesz.
No z tym poziomem czujnika zegarowego to trochę przesadziłeś. Przy pracy z alu to nawet oświetlenie może to uniemożliwić, bo się będzie światło odbijało i wprowadzi błąd.diodas1 pisze:Podczas kalibrowania maszyny też da się osiągnąć niezły skutek stosując badziewny kątownik. Po prostu mierzyć dwa razy przy dwóch ustawieniach kątownika, obróconego o 180 stopni, czyli przykładowo najpierw stopą w lewo a potem w prawo. Z tych dwóch pomiarów trzeba zbudować tabelę błędów i zrobić z nich średnią arytmetyczną. Tak można zejść z uchybami do poziomu rozdzielczości czujnika zegarowego.
Ale ogólnie masz rację. Sam tak kiedyś robiłem, jak trzeba było na już a kątownika nie było dobrego, a jedyny jaki był się ruszał na nitach.
Ten co mam teraz to badziewo, ale się nie rusza, a w sklepie właśnie go sprawdzałem przykładając go do lepszych. On może w jakimś miejscu kąt prosty ma, ale dłuższa krawędź jest w kształcie łuku z odchyłką jakieś 0,3mm.
Betonowo-aluminiowy ploterek
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
http://www.cnc.info.pl/topics60/nowy-pr ... t45271.htm
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 8
- Posty: 1350
- Rejestracja: 07 sty 2009, 18:42
- Lokalizacja: Pabianice
Tu nie chodzi o luzy w łożyskach tylko o syf. Chinskie zagarniacze są nic nie warte. A przy tej konstrukcji maszyny mozesz to zrobic w banalny sposób - wystarczą dwa kątowniki z blachy przykręcone srubami od podpory wałka. I 99% syfu zostanie na stole a nie na prowadnicach. Chyba lepiej nie miec syfu niz go zgarniać, zadajac sobie pytanie czy juz sie dostalo w lozysko czy nie.