Tarcza zabierakowa- potrzebna konsultacja techniczna.

Dyskusje na temat popularnych małych tokarek hobbystycznych.

Autor tematu
HeniekL
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 6
Posty: 150
Rejestracja: 03 sie 2009, 12:50
Lokalizacja: Opolskie

Tarcza zabierakowa- potrzebna konsultacja techniczna.

#1

Post napisał: HeniekL » 21 sie 2009, 11:50

Witam. Mam problem dotyczący ww. tematu. Ponieważ jestem początkującym użytkownikiem tokarki, postanowiłem skorzystać z pomocy zaznajomionego fachowca w wykonaniu tarcz zabierakowych do mojej tokarki. Zakupiłem dwa uchwyty samocentrujące 125mm i 160mm. Znajomy podjął się dorobienia takowych tarcz w swoim zakładzie. Po wykonaniu roboty dostarczył mi je w stanie, jak twierdził "gotowym". Po założeniu na wrzeciono tokarki okazało się, że tarcze i uchwyty na nich zamocowane mają GIGANTYCZNE bicie promieniowe i obwodowe widoczne gołym okiem. Uchwyty tokarskie chwiały się nie tylko na boki, ale i w płaszczyźnie góra- dół. Przeraziło mnie to, gdyż na starym uchwycie tego problemu nie było. Na odchodne fachowiec stwierdził, że mam sobie splanować tarczę i dostosować ją do indywidualnych ustawień tokarki. Wiem, że końcowej obróbki tarczy zabierakowej dokonuje się na maszynie, na której ma ona pracować. Są to zazwyczaj nieznaczne korekty, w przeciwieństwie do tych które występują u mnie. W moim przypadku istnieje konieczność zebrania kilku milimetrów tarczy, by pozbyć się bicia- uchwyt zatacza bowiem swoim koncem koło o promieniu kilku milimetrów, a na domiar złego przesuwa się góra- dół. Proszę o opinię Szanownych Kolegów Tokarzy, co zrobić z tak paskudnie wykonaną robotą :-(. Moje wątpliwości budzi także sposób wykonania otworów mocujących- śruby imbusowe nie są chowane w tarczy zabierakowej zwiększając w ten sposób precyzję zamocowania, poprzez umieszczenie ich łbów w otworach. Zamiast tego są na wierzchu. Będę wdzięczny za sugestie i porady. W załączeniu przesyłam zdjęcia uchwytów wraz z tarczami zabierakowymi, jedno znich przedstawia stary uchwyt i jego, według mnie prawidłowe wykonanie.

Obrazek

Uchwyt 125mm

Obrazek

Uchwyt 160mm

Obrazek

Uchwyt stary 80mm



Tagi:


rynio_di
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1494
Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
Lokalizacja: lublin

#2

Post napisał: rynio_di » 21 sie 2009, 13:03

Moim zdanie ,robota skopana. nie powinien był jej wykonać ,, na gotowo ,, na swojej tokarce .Jak zapewne poradzisz sobie zbiciem bocznym to nic nie zrobisz z promieniowym ,bo przetaczając tarczę na swojej maszynie nie wytoczysz już zamka. To że z grubości tarczy ( tu widać że jest około 10mm ) pozostanie ci 8,5 -8 mm. to tak mam i ja tarcza wytrzyma. To owal zamka pozostanie i uchwyt nie ułoży się prawidłowo. Łby śrub nie muszą być wpuszczane w tarczę nie one pozycjonują uchwyt to raczej estetyka. Jest jeszcze jeden szczegół którego nie zauważyłem , to kołek ustalający tarczę na wrzecionie. Pomijam sprawę czystości mocowania bo myślę ,że jest to zrozumiałe.


mrozanski
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 807
Rejestracja: 06 lis 2006, 19:05
Lokalizacja: wlkp.

#3

Post napisał: mrozanski » 21 sie 2009, 13:19

tam chyba jest klin a nie kołek ale tez tego nie widac. czy stozek jest dobrze wykonany? nałoz tarcze bez przykrecania i zobacz czy sie nie chwieje na kocowce wrzeciona. sprawdz tez czujnikiem bicie koncowki wrzeciona. tarcza powinan byc conajmniej 2 razy grubsza i troszeczke wieksza zeby bylo z czego zebrac.


Autor tematu
HeniekL
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 6
Posty: 150
Rejestracja: 03 sie 2009, 12:50
Lokalizacja: Opolskie

#4

Post napisał: HeniekL » 21 sie 2009, 13:30

Witam. Na stożku wrzeciona tokarki jest wykonany rowek prostokątny, natomiast w tarczy zabierakowej był wykonany bolec- w wersji pierwotnej, który wchodził w rowek wrzeciona. Co do pozostałych sugestii muszę sprawdzić. Mam wrażenie, że stożek tarczy nie został wykonany prostopadle do powierzchni tarczy, stąd bicie na końcówce uchwytu i "zataczanie" koła w trakcie obracania się całości.Tarczy zabierakowej nie da się założyć na stożek wrzeciona bez przykręcania, gdyż gwintowana tuleja mocująca w tym przeszkadza i uniemożliwia założenie tarczy do końca.

Mam jeszcze inne pytanie. Czy fabryczna tarcza zabierakowa- surowa powinna pasować do wrzeciona i nie mieć bicia, a jeśli, to jak wielkie odchyłki są do akceptacji? Jaki luz może być na zamku tarczy zabierakowej, czy pasowanie jest robione na wcisk i ściśle pasuje do wgłębienia uchwytu?

Awatar użytkownika

clipper7
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2379
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Poznań

#5

Post napisał: clipper7 » 21 sie 2009, 14:05

Na zamku nie powinno być luzu, uchwyt powinien wchodzić i schodzić ciasno, często trzeba delikatnie pomóc sobie gumowym młotkiem lub dokręcając z wyczuciem śruby mocujące.
Jeżeli pomogłem - nie zapomnij kliknąć POMÓGŁ


pixes2
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 582
Rejestracja: 07 sty 2009, 18:38
Lokalizacja: Zgierz

#6

Post napisał: pixes2 » 21 sie 2009, 20:04

Sprawdż, czy nie jest zbyt długi tekołek ustalający. Jeżeli tak jest ,to powierzchnie srożkowe się nie złożą i będą takie cuda. Tak miałem z dorobioną tarczą do TSA 16. Jeżeli kąt stożka jest właściwy, to nawet nie przykręcona tarcza nie będzie się kiwać (nie dociągnięta nakrętka).

Awatar użytkownika

termit_tm
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 702
Rejestracja: 01 lis 2005, 20:02
Lokalizacja: Leszno

#7

Post napisał: termit_tm » 29 sie 2009, 13:29

pixes2 - potrzebuj właśnie taka tarcze do TSA-16 czy możesz napisać ile takie coś cie kosztowało i jaki efekt ?


Autor tematu
HeniekL
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 6
Posty: 150
Rejestracja: 03 sie 2009, 12:50
Lokalizacja: Opolskie

#8

Post napisał: HeniekL » 25 wrz 2009, 19:36

Witam ponownie.
Jakiś czas temu wspominałem o moich problemach dotyczących tarcz zabierakowych i tokarki. Sprawa do tej pory nie wyjaśniła się :-(. Postanowiłem więc jeszcze raz przypomnieć temat i zaczerpnąć opinii Szanownych Kolegów Fachowców. Przytoczę list, jaki napisałem do mojego Znajomego- Kolegi Jorgo, który mam nadzieję, przedstawi ponownie sedno sprawy. Ponieważ On, jak ja jest posiadaczem takiej samej tokarki, postanowiłem zasięgnąć rady, o którą proszę i Was. Oto treść listu:



Witaj!
Jakiś czas temu, o ile pamiętasz, pomogłeś mi w kwestii hamulca do tokarki TSB-20. Dziś znowu przychodzę z prośbą, czy też zapytaniem. Wiem, że podobnie jak ja, jesteś użytkownikiem tej tokarki. Ja ze swoją mam problem, który wyszedł w trakcie eksploatacji. Postanowiłem zakupić dodatkowe uchwyty tokarskie samocentrujące o wymiarach 125 i 160mm. Udało mi się na Allegro nabyć takowe z zapasów magazynowych jakie były wyprzedawane po likwidowanym zakładzie. To polskie porządne uchwyty, nowe fabrycznie, choć wyprodukowane przed laty. Kupiłem je zapakowane w oryginalne opakowanie ze wszystkimi akcesoriami, ale nie to jest najistotniejsze... Powstała w związku z zakupem kwestia dorobienia tarcz zabierakowych. Zleciłem to zadanie fachowcowi z zakładu specjalizującego się w wykonywaniu prac tokarskich. Tarcze zostały wykonane, jednak po założeniu okazało się, że mają straszne bicie- promieniowe i obwodowe. Dziwnym było to, że za każdym razem założenie uchwytu powodowało mniejsze lub większe bicie, jakby za każdym razem stożek tarczy i wrzeciona inaczej były spasowane. Poprosiłem zaznajomionego fachowca, aby zobaczył, co jest powodem takiego stanu. Przyszedł, pooglądał, przetoczył tarcze, skrócił kołeczki zabierakowe (te, które są na wewnętrznej części stożka tarczy), twierdząc, że to one blokowały właściwe ułożenie stożka i poszedł........ :-(, ale problem pozostał, może w mniejszej skali, ale jednak. Trzpień wsadzony w uchwyt (długość około 20cm) zatacza na końcu "małe" kółeczko, co świadczy o tym, że uchwyt nadal nie jest dobrze zamocowany. Zacząłem się zastanawiać, czy to wina stożka w mojej tokarce, a może krzywego wrzeciona....... tarczy???!!! I tu pojawia się pytanie do Ciebie. Jakie miałeś doświadczenia z tego rodzaju problemem. Czy dorabiałeś do swojej tarczę, a jeśli tak, czy też był z tym problem? Czy mierzyłeś kiedyś czujnikiem bicie wrzeciona swojej tokarki, a jeśli, to w jakich granicach się ono mieści i w jakim punkcie było mierzone? Ja niestety nie mam czujnika i mogę się kierować wyłącznie (póki co) oceną wzrokową sytuacji jaka u mnie występuje. Jak znajdziesz chwilkę, napisz co myślisz o tym wszystkim, może przyjdzie Ci jakieś rozwiązanie do głowy... Z góry dziękuję za okazaną pomoc i pozdrawiam.
Heniek.

Do zacytowanego listu dodam, że zrobiłem jeszcze jeden "eksperyment" mający mi pomóc w zdiagnozowaniu problemu. Mianowicie... Do stożka wrzeciona, zamiast uchwytu (i tarczy) wsadziłem bardzo duże wiertło, które miałem pod ręką, o średnicy 35mm mocowane na stożek Morsa MK3. Tokarkę z tak zamocowanym prowizorycznie wiertłem uruchomiłem na bardzo wolnych obrotach opierając równocześnie o wystającą górną część wiertła metalowy trzpień i obserwowalem jego ruchy. Trzpień wydawal się być nieruchomy, napewno nie miał tak mocnego bicia- posługując się oceną wzrokową, jak trzpień zamocowany w uchwycie (uchwytach). świadczyłoby to o tym, że napewno stożek wewnętrzny, a może i całe wrzeciono tokarki są proste... Pewnie Szanowni Koledzy czytając o moich zmaganiach i próbach wyjaśnienia sprawy, zaczęli się chwytać za głowę i zastanawiają się, co za herezje wypisuję. Ja jednak posłużyłem się domowymi metodami, aby rozwikłać zagadkę tarczy zabierakowych i uchwytów, na naukowe metody też przyjdzie czas, jak i odpowiedni sprzęt zostanie zastosowany.
Proszę więc o kolejne sugestie i porady, nie tylko posiadaczy TSB-20, ale innych osób mających na codzień do czynienia z tokarkami. Ja póki co jestem marnym wyrobnikiem i uczę się nowego fachu tylko i wyłacznie dla swoich potrzeb przydomowego warsztaciku modelarza, w którym jednak chciałbym robić dobrą robotę, sprawnymi i dobrymi maszynami i narzędziami.
Do mojego posta dołaczam fragment DTR-ki, aby nieco przybliżyć konstrukcję mojej tokareczki :-).
Załączniki
Wrzeciono.jpg
Przekrój wrzeciona z zaznaczonym rowkiem zabieraka.
Wrzeciono.jpg (245.62 KiB) Przejrzano 7581 razy


rynio_di
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 2
Posty: 1494
Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
Lokalizacja: lublin

#9

Post napisał: rynio_di » 25 wrz 2009, 20:16

Wkładając wiertło we wrzeciono postąpiłeś dobrze,choć do tego celu służą odpowiednie trzpienie i czujniki zegarowe. Zakładając że wrzeciono w środku chodzi bez bicia to pozostał ci jeszcze sprawdzić powierzchnie zewnętrzne . Zaopatrz się gdzieś ( pożycz ) czujnik zegarowy i pod jego nadzorem zrób tak jak już wcześniej ci proponowano. A do sprawdzania tylko trzpienie a nie kawałki pręta. Ja jednak jeszcze zrobił bym próbę przylegania stożków ( wrzeciona -tarczy zabierakowej) Posmaruj sadzą rozmieszaną z olejem wrzeciono ,wybij kołek ustalający i przyciskając tarczę obróć wrzecionem.Popatrz jak przylegają stożki do siebie, jak dużo białego to dobrze jak czarnego to źle.


Autor tematu
HeniekL
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 6
Posty: 150
Rejestracja: 03 sie 2009, 12:50
Lokalizacja: Opolskie

#10

Post napisał: HeniekL » 25 wrz 2009, 21:54

Zgodnie z sugestią zaopatrzę się w czujnik zegarowy i odpowiednie trzpienie. Zastanawia mnie jeszcze kwestia krzywego wrzeciona. Czy jest możliwe, aby wrzeciono się skrzywiło podczas eksploatacji, np na skutek jakiegoś niefortunnego działania poprzedniego właściciela na tokarce? A może zostało fabrycznie źle wykonane? Nie dopuszczam co prawda do wiadomości, że wada ta może wynikać z uszkodzenia wrzeciona, aczkolwiek biorę to też pod uwagę. A swoją drogą, jako laik myślałem, że sprawa jest oczywista. Tarcza zabierakowa o odpowiednim mocowaniu "dotarta" nieco na urządzeniu na którym ma pracować... Słowem łatwizna, nie spodziewalem się, że urośnie to wszystko do rangi tematu, którego miejsce znajdzie się na forum.
Przy okazji zapytam, czy ewentualnie znalazłby się ktoś z Forumowiczów, kto potrafiłby i chciał, a przede wszystkim miał na czym dorobić tarcze do mojej tokarki?

[ Dodano: 2009-10-01, 21:34 ]
Witam ponownie. Postanowiłem nieco odświeżyć temat i podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami. Do mojego posta dołaczam odręczny szkic. Na potrzeby rysunku zwymiarowałem zastaną przeze mnie sytuację. Jak wspomniałem, problem tyczy się osadzenia stożka tarczy zabierakowej na końcówce wrzeciona. Obszar i nieznany wymiar, który stanowi sedno sprawy zaznaczyłem na rysunku przerywaną linią- kółkiem oraz symbolem "X". W moim wykonaniu tarczy zabierakowej istnieje luka pomiędzy pierścieniem wrzeciona a pierścieniem tarczy zabierakowej, co moim zdaniem skutkuje niestabilnością osadzenia tarczy na wrzecionie, a w konsekwencji "biciem" uchwytu tokarskiego. Bardzo proszę posiadaczy tokarki TSB-20 o zbadanie, czy w posiadanej tarczy zabierakowej obydwa pierścienie stykają się, zapewniając stabilność układu. Proszę także zobaczyć, czy tarcza zabierakowa styka się całą powierzchnią swojego stożka z całą powierzchnią stożka wrzeciona, a także czy obydwa pierścienie są do siebie przyległe ( wymiar "X"). Proszę także o zmierzenie długości tulejki gwintowanej tarczy zabierakowej- mierzonej od podstawy tarczy w kierunku wrzeciona- u mnie ten wymiar wynosi 14mm i jest zaznaczony na rysunku. Czekam na Wasze spostrzeżenia i porady. Pozdrawiam.

[ Dodano: 2009-10-01, 21:57 ]
Do poprzedniego postu dodam jeszcze, że na Forum znalazłem kilka wzmianek o problemach z tarczą zabierakową w TSB-20. Jeden z Kolegów planował nawet przyspawanie tarczy na stałe i jej obrobienie "na prosto".
Załączniki
XXX.jpg
XXX.jpg (138.73 KiB) Przejrzano 7707 razy

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki”