Szlifowanie na tokarce
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 49
- Rejestracja: 25 wrz 2009, 00:26
- Lokalizacja: warszawa
Szlifowanie na tokarce
Zastanawiam się, jak w wersji amatorskiej szlifować małe elementy na tokarce? Myślę o ostrzeniu wycinaków do skóry, szlifowaniu wałków stalowych w celach estetycznych itp...
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Montujesz coś takiego i..jedziesz

tu więcej http://www.micro-machine-shop.com/tool_post_grinder.htm
takich rozwiązań jest mnóstwo, od elektrycznych po pneumatyczne


http://madmodder.net/index.php?topic=1903.15
od konstrukcji specjalnych po zupełnie proste


a nawet tak, chociaż tego nie pochwalam (BHP), no i powierzchnia żadna.
Od biedy można do sań poprzecznych suportu przykręcić małą szlifierkę stołową (tak aby oś szlifierki i wrzeciona były najlepiej na tym samym poziomie- łatwiej kontrolować wymiar za pomocą pokrętła posuwu) i już mamy przyrząd do szlifowania. Pamięta należy jedynie o dokładnym wyrównaniu ściernicy, np diamentowym obciągaczem mocowanym w uchwycie tokarki (równoległość) bo inaczej na szlifowanej powierzchni będzie tarka.
jak widzisz to nie takie trudne 



tu więcej http://www.micro-machine-shop.com/tool_post_grinder.htm





od konstrukcji specjalnych po zupełnie proste








Od biedy można do sań poprzecznych suportu przykręcić małą szlifierkę stołową (tak aby oś szlifierki i wrzeciona były najlepiej na tym samym poziomie- łatwiej kontrolować wymiar za pomocą pokrętła posuwu) i już mamy przyrząd do szlifowania. Pamięta należy jedynie o dokładnym wyrównaniu ściernicy, np diamentowym obciągaczem mocowanym w uchwycie tokarki (równoległość) bo inaczej na szlifowanej powierzchni będzie tarka.



Ostatnio zmieniony 15 mar 2011, 08:52 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 11923
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Nie jest tak źle, przy dzisiejszych możliwościach magnesów neodymowych. Oczywiście łoże i co się da należy zasłonić przy szlifowaniu, potem niedobitki "wyssać" z zakamarków neodymem (włożonym do plastikowego woreczka ze struną dla łatwiejszego pozbycia się opiłków), przeczyścić gałganem, przesmarować i tyle.
A, jeszcze jedno, jeśli dysponujemy naprawdę silnym neodymem można podłożyć go pod przykrycie łoża w miejscu gdzie padają opiłki przy szlifowaniu (pod ściernicą), tylko nie bezpośrednio na łoże aby się nie namagnesowało i nie przylepiały się potem wióry. Na przykład na jakiejś deseczce itd. Będzie on wyłapywał gro opiłków już w czasie obróbki, zwłaszcza te odbijające się od naszego przykrycia.
A, jeszcze jedno, jeśli dysponujemy naprawdę silnym neodymem można podłożyć go pod przykrycie łoża w miejscu gdzie padają opiłki przy szlifowaniu (pod ściernicą), tylko nie bezpośrednio na łoże aby się nie namagnesowało i nie przylepiały się potem wióry. Na przykład na jakiejś deseczce itd. Będzie on wyłapywał gro opiłków już w czasie obróbki, zwłaszcza te odbijające się od naszego przykrycia.
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1030
- Rejestracja: 19 paź 2010, 18:53
- Lokalizacja: ~ Kraków
Sposób z magnesem jakkolwiek umieszczonym, poza opisanymi wczesniej niebezpieczeństwami namagmnesowania elementów tokarki ma niestety inną bardzo poważną wadę: zbierze tylko opiłki stalowe. Natomiast najgrożniejsze dla tokarki drobiny wykruszonego z tarczy materiału ściernego jak również spoiwa ceramicznego tarczy i tak pozostaną 
