Natrafiłem niedawno na bardzo ciekawy sposób ryglowania zamka karabinu. Zamek był w formie walca(zaślepionej rury) z 6 otworami po obwodzie, w nich były kulki łożyskowe, które w czasie ryglowania są wypychane i blokowane przez wewnętrzną część zamka. Wypchnięte kulki zapierają się o wgłębienia po wewnętrznej stronie komory. Od razu nasunęło mi się pytanie jak takie coś robili? Otwory przez które wychodzą kulki muszą być stożkowe lub sferyczne(raczej sferyczne ze względu na przenoszone siły), tak żeby kulka mogła się wysunąć na prawie połowę swojej średnicy, ale jednocześnie żeby nie mogła przez niego wypaść. Cały zamek miał średnicę ok. pół cala, kulki może 4mm średnicy. W komorze (też po wewnętrznej stronie) musiały by być sferyczne wgłębienia w których ryglowałyby się kulki. Jak widzicie wykonanie czegoś takiego? Podejście miniuaturowym sfetycznym frezem pod kątem od wewnętrznej strony? Zamek był chyba wykonany z pręta a nie z rury i wydrążony od tyłu, więc podejścia od środka od strony czoła zamka mogło nie być.
Nie, nie zamierzam produkować broni
