#8
Post
napisał: Masato » 02 kwie 2017, 02:09
Tokarka stojąca w pomieszczeniu nie jest tak obciążona jak pojazd stykający się z solą, wodą, błotem i ciągle wilgocią.
Głupotą jest wydawanie ponad 100zł na farbę 2k, która jest i tak najgorszego sortu.
Jeśli chodzi o stare szpachlowane tokarki, to przeważnie wystarczy lekko puknąć i warstwa szpachli odpadnie, dlatego, ponieważ szpachel jest higroskopijna i pije wodę, naciąga wilgoć i występuje korozja pod powierzchnią, następnie brak adhezji.
Nowe szpachle tanie, z mieszalni to ciągną wodę na potęgę.
Jeśli używamy farb z utwardzaczem to należy pamiętać, że utwardzacz jest wysoce reaktywny z wilgocią. Łączy się z nią i traci swoje właściwości. Jeśli a dworze pada, a my malujemy, to możemy być pewni, że już farba nam się nie utwardzi tak jak w dzień o małej wilgotności. Podobnie jak polakierujemy coś na dworze i zostawimy na wieczór, a wieczorem będzie zwiększona wilgoć. Utwardzacz zareaguje z wilgocią i zniknie, a lakier się nie utwardzi nigdy. Co prawda niby za parę dni wszystko jest w miarę suche, ale wprawne oko i paznokieć zauważy, że lakier nie jest taki jak powinien być i już nigdy nie będzie. Wysychanie farby, a utwardzenie chemiczne to dwie różne sprawy.
Dla przykładu szpachlówka 2k, oparta na styrenie wysycha, w 30 min, można ją obrabiać, przykryć podkładem, ale dlaczego po czasie widać miejsce szpachlowane pod lakierem? Ponieważ szpachlówka utwardza się chemicznie do 2-3 dni. W tym czasie kurczy się różnie, od 2-4%, czasem więcej. Powoduje to osiadanie powłoki i wciąganie rozcieńczalników z wyższych partii np z podkładu akrylowego.
Jeśli ktoś ma jakieś pytania techniczne to śmiało, o lakierowaniu wiem sporo.