Myjka do części
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 170
- Rejestracja: 20 lut 2012, 19:50
- Lokalizacja: Białystok
Myjka do części
Cześć, szukam rozwiązania do czyszczenia części z produktów ropopochodnych. Po wstępnym sprawdzeniu rynku dostępnych urządzeń stwierdziłem, że istniejące rozwiązania nie do końca mi odpowiadają, więc postanowiłem taką zbudować.
Założenia:
zamknięty obieg cieczy myjącej
zamknięta obudowa przypominająca komorę do piaskowania
podgrzewanie cieczy myjącej
zastosowanie cieczy nieszkodliwej dla zdrowia
możliwie wysokie ciśnienie
Jedyne rozwiązanie, które częściowo odpowiada tym założeniom to Karcher PC 60/130 T, jednak jest zbyt drogi.
Myślałem o urządzeniu w kształcie komory do piaskowania z rękawami.
Proszę o podpowiedzi.
Założenia:
zamknięty obieg cieczy myjącej
zamknięta obudowa przypominająca komorę do piaskowania
podgrzewanie cieczy myjącej
zastosowanie cieczy nieszkodliwej dla zdrowia
możliwie wysokie ciśnienie
Jedyne rozwiązanie, które częściowo odpowiada tym założeniom to Karcher PC 60/130 T, jednak jest zbyt drogi.
Myślałem o urządzeniu w kształcie komory do piaskowania z rękawami.
Proszę o podpowiedzi.
Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 518
- Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa Remb.
Zależy jak chcesz to zrobić, i jaki masz budżet.
U mnie w pracy jest taka stara myjka, wygląda właśnie jak mała ręczna komora do piaskowania, z rękawami, z szybką i lampką w środku. Wewnątrz jest wanna, na wannie kratka, silnik od frani napędza pompę (chyba jakąś z ursusa), jeszcze jakiś filtr jest po drodze, pompa podaje płyn* do wężyka którym operuje człowiek, i działa.
Albo można inaczej, nowa myjka (już kupna) posiada obrotowy stół w formie ażurowego kosza na którym układa się detale, od góry zamyka się pokrywa, włącza program i dysze nieruchome podają płyn* a stół się kręci.
Stara myjka była na naftę,
Nowa na jakąś dziwną chemię jest.
U mnie w pracy jest taka stara myjka, wygląda właśnie jak mała ręczna komora do piaskowania, z rękawami, z szybką i lampką w środku. Wewnątrz jest wanna, na wannie kratka, silnik od frani napędza pompę (chyba jakąś z ursusa), jeszcze jakiś filtr jest po drodze, pompa podaje płyn* do wężyka którym operuje człowiek, i działa.
Albo można inaczej, nowa myjka (już kupna) posiada obrotowy stół w formie ażurowego kosza na którym układa się detale, od góry zamyka się pokrywa, włącza program i dysze nieruchome podają płyn* a stół się kręci.
Stara myjka była na naftę,
Nowa na jakąś dziwną chemię jest.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 170
- Rejestracja: 20 lut 2012, 19:50
- Lokalizacja: Białystok
Dziękuję za odpowiedź, czy mógłbyś jeszcze napisać, która myjka lepiej się sprawdza w swojej roli - czyli która myje szybciej i dokładniej.
Wydaje się, że ręczna pozwoli na lepszą kontrolę procesu, ale automatyczna nie angażuje człowieka.
Planuje wykonać myjkę ze stali nierdzewnej, jako pompę myślałem aby zastosować myjkę wysokociśnieniową, ale nie wiem, czy jest to dobry pomysł.
Wydaje się, że ręczna pozwoli na lepszą kontrolę procesu, ale automatyczna nie angażuje człowieka.
Planuje wykonać myjkę ze stali nierdzewnej, jako pompę myślałem aby zastosować myjkę wysokociśnieniową, ale nie wiem, czy jest to dobry pomysł.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 576
- Rejestracja: 23 gru 2009, 17:11
- Lokalizacja: Ostrołęka
Co konkretnie będziesz mył bo np
łożyska nie bardzo myc wodą
a z silników lepiej złazi podgrzaną wodą z chemią lub parą
Karcher daje spore cisnienie i trzeba do stołu jakoś przymocować do bedzie fruwać po kabinie poza tym jak kształty są wymyślne to trzeba dyszą operować a taki jednopunkowy natrysk nie wiele da. Mały Karcher nie wydoła na kilka dysz na raz.
łożyska nie bardzo myc wodą
a z silników lepiej złazi podgrzaną wodą z chemią lub parą
Karcher daje spore cisnienie i trzeba do stołu jakoś przymocować do bedzie fruwać po kabinie poza tym jak kształty są wymyślne to trzeba dyszą operować a taki jednopunkowy natrysk nie wiele da. Mały Karcher nie wydoła na kilka dysz na raz.
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.”
- Ernest Hemingway
- Ernest Hemingway
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 518
- Rejestracja: 21 lis 2013, 14:18
- Lokalizacja: Warszawa Remb.
Ciężko porównywać te dwie myjki, jedna jest ręczna, druga automatyczna, jedna ma ze 30 lat, druga jest nowa... wszystko ma swoje plusy i minusy, ręczną można szybko obmyć małe elementy, duża ma automatyczny cykl mycia trwający x minut, ale jak się nie domyje, to obracasz detal na inną stronę naciskasz guzik i idziesz odpoczywać/coś robić.
Sama myjka jest bardzo drogą imprezą, jeśli chcesz mieć urządzenie fabryczne, dlatego u mnie myjka nie jest własnością zakładu, tylko jest "wypożyczona", co miesiąc przychodzi rachunek, ale jednocześnie firma o nic się nie martwi, w uzgodnionym terminie (co 2 czy 4 tygodnie) przyjeżdża samochód, odbiera brudny płyn myjący, nalewa świeży, o nic się nie martwisz... może warto pomyśleć o takiej usłudze?
Nawiasem mówiąc tych nowszych myjek mamy dwie z 2 różnych firm, i różnych konstrukcji.
W pierwszej stół jest nieruchomy, a pod stołem i nad stołem krążą dysze (rurka z otworami, ciśnienie wylatującej wody wprawia w ruch rurki, coś ala podlewaczka w ogrodzie)
W drugiej, to stół jest obrotowy, a dysze są nieruchomo zamontowane do wnętrza "szafy".
w mojej opinii, druga wersja jest lepsza. pierwsza myjka miała czasami problem z obracaniem dyszy, zacierało się łożysko obracające rurą.
Sama myjka jest bardzo drogą imprezą, jeśli chcesz mieć urządzenie fabryczne, dlatego u mnie myjka nie jest własnością zakładu, tylko jest "wypożyczona", co miesiąc przychodzi rachunek, ale jednocześnie firma o nic się nie martwi, w uzgodnionym terminie (co 2 czy 4 tygodnie) przyjeżdża samochód, odbiera brudny płyn myjący, nalewa świeży, o nic się nie martwisz... może warto pomyśleć o takiej usłudze?
Nawiasem mówiąc tych nowszych myjek mamy dwie z 2 różnych firm, i różnych konstrukcji.
W pierwszej stół jest nieruchomy, a pod stołem i nad stołem krążą dysze (rurka z otworami, ciśnienie wylatującej wody wprawia w ruch rurki, coś ala podlewaczka w ogrodzie)
W drugiej, to stół jest obrotowy, a dysze są nieruchomo zamontowane do wnętrza "szafy".
w mojej opinii, druga wersja jest lepsza. pierwsza myjka miała czasami problem z obracaniem dyszy, zacierało się łożysko obracające rurą.
-
Autor tematu - Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 170
- Rejestracja: 20 lut 2012, 19:50
- Lokalizacja: Białystok
Leasing jest kosztowny, oprócz kosztów zakupu przedmiotu trzeba doliczyć do tego marże leasingodawcy. Wynajem długoterminowy jest jeszcze droższy.
Wracając do meritum, czyli do urządzenia, z tego co piszesz to urządzenie ma budowę zmywarki do naczyń. Konstrukcje z tego co obejrzałem są bardzo proste. Mam możliwość zagięcia blachy nierdzewnej i jej pospawania, mam małą tokarkę, więc budowa nie powinna stanowić problemu.
Myślałem o wiszącym koszu łożyskowanym z góry na jednym łożysku, napędzanym małym silnikiem z motoreduktorem i zastosowaniu czegoś przypominającego zraszacz ogrodowy do rozprysku cieczy. Muszę to dzisiaj sobie narysować.
Wracając do meritum, czyli do urządzenia, z tego co piszesz to urządzenie ma budowę zmywarki do naczyń. Konstrukcje z tego co obejrzałem są bardzo proste. Mam możliwość zagięcia blachy nierdzewnej i jej pospawania, mam małą tokarkę, więc budowa nie powinna stanowić problemu.
Myślałem o wiszącym koszu łożyskowanym z góry na jednym łożysku, napędzanym małym silnikiem z motoreduktorem i zastosowaniu czegoś przypominającego zraszacz ogrodowy do rozprysku cieczy. Muszę to dzisiaj sobie narysować.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 309
- Rejestracja: 20 cze 2014, 15:02
- Lokalizacja: Bielawa
Niech kolega pomyśli o starej zmywarce- jest szczelna komora, podgrzewanie, pompka co prawda niskiego ciśnienia ale to da się zastąpić, wszystko odporne na chemie. Dobra baza pod projekt.
Stare bosche miały komorę z nierdzewki, dołożyć tylko układ dysz, obracanie dyszami/koszem, porządniejszą pompę i gotowa myjka.
Kiedyś znajomy mechanik ze zwykłej zmywarki korzystał tylko chemie specjalna pakował- trochę długo to trwało przy zapieczonym brudzie ale po paru godzinach w gorącej chemii wszystko się odmaczało.
Pozdrawiam Marek
Stare bosche miały komorę z nierdzewki, dołożyć tylko układ dysz, obracanie dyszami/koszem, porządniejszą pompę i gotowa myjka.

Kiedyś znajomy mechanik ze zwykłej zmywarki korzystał tylko chemie specjalna pakował- trochę długo to trwało przy zapieczonym brudzie ale po paru godzinach w gorącej chemii wszystko się odmaczało.
Pozdrawiam Marek
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 576
- Rejestracja: 23 gru 2009, 17:11
- Lokalizacja: Ostrołęka
Ja polecam kupić karchera z grzaniem i obudowę jak do piaskowania wykonać z rękawicami.
Gorąca woda lub para na ten syf najtaniej wychodzi. Chemia też będzie potrzebna ale w mniejszych ilościach. Przy myciu rozruszników trzeba uważać aby nie pociąć izolacji karcherem a po myciu do piekarnika. Sprawdzić induktorem przed myciem i po suszeniu.
Gorąca woda lub para na ten syf najtaniej wychodzi. Chemia też będzie potrzebna ale w mniejszych ilościach. Przy myciu rozruszników trzeba uważać aby nie pociąć izolacji karcherem a po myciu do piekarnika. Sprawdzić induktorem przed myciem i po suszeniu.
„Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych.”
- Ernest Hemingway
- Ernest Hemingway
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Myjka jak myjka, filozofii w tym żadnej nie ma. Najważniejsze jest medium myjące. Środków na rynku jest od cholery i nieźle trzeba się nagimnastykować aby znaleźć ten odpowiedni. Cały dowcip polega na tym że te środki nie należą do tanich, ale jak trafisz na dobry to może wystarczy tylko pędzel i kuweta.