kawały

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

Autor tematu
Wodzu
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 674
Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
Lokalizacja: z sasiedztwa

kawały

#1

Post napisał: Wodzu » 19 lis 2006, 02:48

Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć botki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo botki są ciasne ale w końu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi:
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie!
- A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, sciaga botki, ociera pot z czoła...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga botki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!

Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!!

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!

Student zdaje egzamin. Profesor chce odesłać go na inny termin z pala. Delikwent prosi o ostatnia szansę:
- Jeśli przejdę po ścianie i suficie, dostane trójkę?
Profesor z niedowierzaniem zgadza się. Student przechodzi po ścianie i suficie. Słowo się rzekło, już chce wpisywać 3 ale student dalej marudzi:
- Jeśli zacznę fruwać po pokoju, dostane 4?
Profesor z zaciekawieniem zgadza się. Student zaczyna fruwać po pokoju. Profesor już chce wpisywać 4 ale student wciąż nie daje mu spokoju:
- Jeśli nasikam na pana, a pan pozostanie suchy, dostane 5?
Profesor z jeszcze większym zaciekawieniem zgadza się. Student staje na biurku i sika na profesora. Ten krzyczy cały mokry:
- Panie, co pan???!!!
- Dobra, niech będzie 4.

Spotyka się dwóch facetów, jeden mówi:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochod, teraz jest dużo wypadków, zabije się gdzieś.
- o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, że straciłem kase na samochód, ona żyje i prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
- A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, Syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po następnych dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę odgryzał.

Szczyt techniki: Żreć trociny i sr** deskami.

Na egzamin przychodzi nieco wstawiony student:
- Panie p-sorze, przepyta Pan pijanego studenta ?
- Nie ma mowy, to wbrew regulaminowi !
- Ale Panie p-sorze, wie Pan jak to w życiu bywa ...
- Nic z tego, oprócz regulaminu mam swoje zasady !
- Ale Panie P-sorze, tyle czasu poświeconego nauce się zmarnuje ...
- Dobrze, ten jedyny raz zrobię wyjątek .
- Dziękuję. Chłopakiiiiiii, wnieście Staszka ...

U lekarza:
- Pali pan?
- Nie.
- Pije pan?
- Też nie!
- Co się pan tak cieszy... I tak coś znajdę...

http://www.efef.info/film-1651-Zajecie, ... 91ec40eb1b

1.Spotyka się dwóch kolegów:
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robisz?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile ci plącą?
- Dziesięć złotych od bomby, dwa od granatu.

Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemie, aby ten zdał mu relacje, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi. Medycyna kuje. Polibuda chleje. Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się że studentami.
- AWF zaczyna się uczyć. Medycyna kuje. Polibuda chleje. Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św., wiadomo
- sesja. "I cóż porabiają nasi studenci?"
- spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy. Medycyna kuje, a Polibuda modli się.
- "I oni zdadzą!"
- rzekł Bóg.

W 1968 r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomółki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady"
- z pokorą potwierdza Gomółka.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili...

Podczas jednej z wizyt w Polsce Breżniew został zaprowadzony przez Gierka do biblioteki. Breżniew chodzi, przegląda książki, nagle w jego ręce dostał się "Pan Tadeusz". Breżniew zaczyna czytać...: "Litwo, ojczyzno moja......", wściekły rzuca książkę i pyta się Gierka:
- Kto to napisał?!!! Gierek wystraszony nie na żarty:
- Mickiewicz, ale... ale on już nie żyje.... Na to rozpromieniony Breżniew:
- Wiesz co Edziu, za to cię właśnie lubię!


Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.

Awatar użytkownika

Piotrjub
Moderator
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1495
Rejestracja: 11 kwie 2005, 13:00
Lokalizacja: Gdansk

#2

Post napisał: Piotrjub » 20 lis 2006, 19:51

Dzisiaj rano jechalem jak zwykle do pracy Trasa Lazienkowska.
Przede mna, lewym pasem nowiusienkim BMW jechala blondynka...
Przy predkosci 130 km/h.... siedziala z twarza tuz przy lusterku i...
malowala
sobie rzesy. Ledwie na moment odwrócilem glowe, a kiedy spojrzalem
znowu
na BMW oczywiscie okazalo sie, ze blondynka (wciaz zajeta
makijazem!!!) juz jest polowa auta na moim pasie! I chociaz jestem
naprawde
twardym facetem, to tak sie przestraszylem, ze i golarka i kanapka
wypadly
mi z rak. Kiedy próbowalem kolanami opanowac kierownice tak, aby
wrócic na swój pas ruchu komórka wyleciala mi akurat prosto do kubka
z
goraca kawa, który trzymalem miedzy nogami. Kawa naturalnie sie
wylala,
poparzyla moja meskosc, zrujnowala mój telefon i przerwala bardzo
wazna rozmowe!!!
Jak ja, ku***, nienawidze kobiet za kierownica.....

Awatar użytkownika

skoti
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 3
Posty: 1743
Rejestracja: 28 gru 2004, 23:56
Lokalizacja: Rybnik

#3

Post napisał: skoti » 20 lis 2006, 20:47

Mala dziewczynka spaceruje sobie z psem po parku... Podchodzi do
niej ksiadz i pyta dzieczynke co tu robi i jak sie nazywa..
\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\\.
Dziewczynka odpowiada ze na imie ma Platek... Ksiadz zrobil
wielkie oczy i spytal, skad sie wzielo tak egzotyczne imie.
Dziewczynka
patrzy na ksiedza i mówi:
- Widzi ksiadz to drzewo, wlasnie pod nim moi rodzice wyznali
sobie milosc 6 lat temu, równiez pod tym drzewem goraco sie
kochali. Kochali sie tak mocno, ze z drzewa zaczely sie sypac
platki kwiatów okrywajac ich nagie ciala...
Ksiadz zrobil jeszcze wieksze oczy, pogladzil dziewczynke po
glówce mówiac:
- No, to naprawde piekna historia z tym twoim imieniem, ale
widze ze masz psa, jak sie wabi?
Dziewczyka:
- Pigi...
Ksiadz zdziwiony imieniem psa pyta, dlaczego sie tak dziwnie
wabi i czeka na równie piekna historie jak poprzednia... Na to
mala dziewczynka, nie zastanawiajac sie dlugo, odpowiada:
- Bo rucha swinie...


>> Kobieta słyszy dzwonek do drzwi. Po chwili otwiera je i widzi kolegę męża,
>który pracuje z mężem w browarze.
>> - Mam dla pani złą wiadomość. W browarze był wypadek i pani mąż zginął.
>> - O Boże! Jak to się stało?
>> - Wpadł do kadzi z piwem i się utopił.
>> Kobieta pyta przez łzy:
>> - Ale czy przynajmniej miał szybką śmierć?
>> - Obawiam się, że nie. Zanim utonął, wyłaził z kadzi pięć razy, żeby się
>odlać.
]


- Halo ? - Cześć maleńka, tu tatuś, daj mi mamusie
- tatusiu, mamusia jest na górze w sypialni z wujkiem Frankiem
po dłuższej chwili milczenia:
- ależ córeczko, nie masz żadnego wujka Franka !
- nieprawda ! mam ! i jest teraz z mamusia w sypialni !
- Ok, no cóż....posłuchaj uważnie, chce żebyś cos dla mnie zrobiła. Dobrze?
- dobrze tatusiu
- to idź na gore do sypialni, zapukaj do drzwi i powiedz, ze tata właśnie parkuje przed domem...
... kilka minut później :
- już zrobiłam
- i co się stało ?
- mama bardzo się przestraszyła, wyskoczyła z łóżka bez ubrania i zaczęła biegać po pokoju i krzyczeć, a potem potknęła się o dywan i wypadła przez okno i leży nieżywa.
- Boże, a wujek Franek ?
- on tez wyskoczył z łóżka bez ubrania i krzyczał i w końcu wyskoczył przez okno, to z drugiej strony i wskoczył do basenu. Ale tatusiu, tam nie było wody, miałeś napełnić go w zeszłym tygodniu i zapomniałeś. No i wujek upadł na dno i tez jest nieżywy.
...baaardzo długa chwila ciszy, aż wreszcie :
- hm mmm, basen mówisz ? a czy to numer 555-67-89 ?


hALOTRON
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 2
Posty: 79
Rejestracja: 09 lis 2006, 23:06
Lokalizacja: poznań

#4

Post napisał: hALOTRON » 21 lis 2006, 22:08

Pewnego dnia ksiądz, lekarz i inżynier grali w golfa, lecz szybko utkneli za grupką poruszających sie z trudem graczy, którzy najwyraźniej nie potrafili trafia piłeczki do dołka. Zapytali wiec właściciela pola golfowego, co to za ludzie. Odparł - "To niewidomi weterani wojenni. Pozwalamy im tu grać, kiedy mają ochotę". Ksiądz odpowiedział - "Och, bede sie modlił w ich intencji". Lekarz dodał - "Mam nadzieje, że postep medycyny pozwoli pewnego dnia im pomóc". Inżynier powiedział - "A czy oni nie mogliby grać w nocy?"
doktor ;)

Awatar użytkownika

Autor tematu
Wodzu
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 674
Rejestracja: 29 lip 2006, 19:32
Lokalizacja: z sasiedztwa

#5

Post napisał: Wodzu » 05 gru 2006, 00:24

Znalazłem na jakimś forum:

Miałem cholerne szczęście! Ostatnio Jechałem do Lublina, a że się spieszyłem, to dałem ognia w moim Volvo. Jadę ok. 160 i patrzę, a z naprzeciwka, zza ciężarówki wyłania się debil w "maluszku" i próbuje ją wyprzedzić. Kretyn cholerny. Zjechałem na pobocze przy szybkości 160 km/h. Zahaczyłem trochę o rów i wpadłem w poślizg.
Gdyby nie Track Control i ABS, to wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo
albo w "maluszka", a wtedy nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje, ale co? takiego mi się jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze kątem oka zauważyć przerażoną minę bezmózgowca w tym cholernym "maluchu". Może podzielicie się podobnymi przygodami z trasy?
Zachęcam.
Pozdrawiam.
Cudem uratowany

Jadę sobie moim "kaszlem", tak z 90 km/h. Jedzie jakaś ciężarówka. No to ja patrzę
na lewy pas - jest OK, jakieś 500m wolnego od nadjeżdżającego Volvo, więc wyprzedzam. Idzie mi całkiem nieźle (mam już ok. 100 km/h), ale widzę, że chyba źle oceniłem prędkość tego debila w Volvo, bo on, idiota, za***prza na pewno 160 km/h. Skąd się miałem spodziewać, że na zwykłej drodze szerokości 7,5 m, bez utwardzonych poboczy i z drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakiś bezmózgowiec będzie urządzał sobie popisy jak na torze Formuly 1?
Oczywiście na cokolwiek było już za późno - przytuliłem się do trucka, a ten idiota w Volvo
jechał tak szybko, że nawet nie zmieścił się w "czarnym" i zwiedził pobocze.
Naprawdę żałuję, że się tym razem nie zabił, bo kiedy indziej to może też zabić niewinnych świadków. Pozdro.
Kapelusz

Jadę sobie moją ciężarówką, z przodu wiedzę kawał pustej drogi.
Z tyłu facet w kucki mnie wyprzedza, myślę sobie - dam mu fory, bo pozycją jest strudzony. A tu jak nie wyskoczył jakiś palant z przeciwka...
Pozdrawiam

Stoję za krzakiem głogu z radarem w ręku, a tu wjeżdża roztelepana ciężarówka.
"Maluch" zaczyna ją wyprzedzać na ciągłej, a z drugiej strony wyskakuje Volvo z prędkością światła. Niestety, zanim znalazłem odpowiedni paragraf, który pojazd należy zatrzymać w pierwszej kolejności, wszystkie 3 zniknęły z pola widzenia przez co Skarb Państwa stracił kilkaset złotych...
Posterunkowy Kania

Lecę sobie samolotem nad trasą Warszawa - Lublin, patrzę w dół, a tam policjant
za krzakami szarpie się z radarem, kierowca ciężarówki próbuje puścić "maluszka", a z przeciwka mknie, dużo przekraczając prędkość, Volvo.
Bartek

Jadę swoim motorkiem 280 km/h, z przodu człapie jakiś gostek w Volvo, z przeciwka ciężarówka - chyba stoi. No to daję w ogień, nagle wyłania się "maluch", mówię sobie - koniec ze mną... puszczam kierownicę... a tu nagle gostek w Volvo - równy gość - ustępuje mi z drogi i zjeżdża na pobocze, na trawkę... Więc ja w manetkę, całe szczęście miałem ASR! Uratował mi życie,z drugiej strony jednak - dlaczego jeździcie tak wolno? Przez takich wolnojazdów później są wypadki!
A ja i tak wam nie dam swojej nerki!
Edek

Łykam sobie po pracy winko w rowie, patrzę, a tu z jednej strony jakaś ciężarówka,
która próbuje wyprzedzić jakiś "kaszel", z drugiej strony jakiś gostek w Volvo podlatuje bliżej, a że się nie zmieścił na drodze, więc wjeżdża na rów...
(NA MÓJ RÓW) i po girach mi przejeżdża, p.... jeden, jak go k... dorwę, to nogi
z du** powyrywam - niech no tylko poczeka, aż z gipsu wylezę!
Rolnik Stasiu

Lecę sobie UFO na podświetlnej, patrzę w dół, a tam jeden gostek na prehistorycznym
sprzęcie bez UFO-esu daje 160 km/h. Wpadłby do rowu, ale pomogłem mu swoim polem
magnetycznym i jakoś wyciągnąłem go z opresji. Później ten drugi, co go mykał, ledwo przeszedł, a chłopu w rowie też się udało... Ludzie!
Nie możemy wszystkim ciągle pomagać! Czy Wy wiecie, ile takich zacofanych planet mamy
pod opieką!?
UFOLUDek
Prawda leży pośrodku -Arystoteles.Może dlatego wszystkim zawadza -Wodzu.

Awatar użytkownika

Piotrjub
Moderator
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1495
Rejestracja: 11 kwie 2005, 13:00
Lokalizacja: Gdansk

#6

Post napisał: Piotrjub » 05 gru 2006, 00:32

Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób. Spotykają sie po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę się, ale teraz jestem z tego dumny


hALOTRON
Stały bywalec (min. 70)
Stały bywalec (min. 70)
Posty w temacie: 2
Posty: 79
Rejestracja: 09 lis 2006, 23:06
Lokalizacja: poznań

#7

Post napisał: hALOTRON » 06 gru 2006, 19:32

osiem lat podstawowki
cztery lata liceum
piec lat studiow
prawie trzy lata pracy
a organizm jeszcze nie przyzwyczail sie do poniedzialku
doktor ;)

Awatar użytkownika

x
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 243
Rejestracja: 29 mar 2006, 23:24
Lokalizacja: Laski, gm. Izabelin

#8

Post napisał: x » 06 mar 2007, 22:31

Wciąż są wielkie różnice między Polską, a USA.

USA: Żyje tu dwóch braci Wachowskich, którzy kręcą filmy, i Kaczynski, który już siedzi.

Polska: Żyje tu dwóch braci Kaczyńskich, którzy grali w filmie, i Wachowski, który ciągle jest na wolności.

Awatar użytkownika

Piotrjub
Moderator
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 5
Posty: 1495
Rejestracja: 11 kwie 2005, 13:00
Lokalizacja: Gdansk

#9

Post napisał: Piotrjub » 06 mar 2007, 22:55

Para zakochanych spaceruje po parku:
Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię...
A jak to się robi?
Hmm... a może przytul jak Abelard swą Heloizę...
A to jak?
Jak?! Srak! Czytałeś ty coś w ogóle?
Tak, 'Naszą szkapę'. Ugryźć cię może w dupę?


Adalber
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 2
Posty: 687
Rejestracja: 10 lip 2005, 15:13
Lokalizacja: Polska

#10

Post napisał: Adalber » 07 mar 2007, 01:12

Urzędniczka do petenta
-Nazwisko ?
-Sraczka
-O .. To rzadkie nazwisko .



Czerwony kapturek spotyka w lesie wilka
-Wilku dlaczego masz takie wiekie oczy ?
-Nie ...Widzisz.......że sram .

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”