To i ja coś dorzucę jednak bardziej prymitywnego, coby więcej było odważnych do pokazywania, i wcale nie tylko konstrukcji mocno rozwiniętych technicznie.
Bawię się w różne dziwne prototypy i lubię robić coś z "niczego" na szybko w parę chwil (brak czasu). Czasem coś trzeba zrobić precyzyjnie, estetycznie itp., a czasem wystarczy parę kawałków drewna, wkrętów i jakiś rupieci aby coś sprawdzić i zobaczyć jak działa. Doświadczenia rozwijają i poszerzają horyzonty myślowe.
Tu przykład przerobienia zepsutej lodówki samochodowej na osuszacz powietrza w wilgotnym pomieszczeniu (czas wykonania 30minut) - moja najnowsza działająca zabawka:
Wnioski: przy wilgotności 80% łapie około 200ml wody na dobę bez nadmuchu na część chłodzącą. Dla wilgotności poniżej 70% i temperaturze poniżej 20C część chłodna pokrywa się lodem. Skuteczniejsze w łapaniu wilgoci od osuszaczy solnych sprzedawanych w biedronkach i castoramach. Kiedyś myślałem o zastosowaniu takiego rozwiązania do regulacji klimatu w
formikarium teraz użyłem jako zabezpieczenie przed nadmierną wilgotnością w zamkniętym (grawitacyjnie samowietrzonym) i nie ogrzewanym pomieszczeniu.
Kolejna zabawka wymaga małej pompy do wodny - może być parę litrów na minutę ale wysokość podnoszenia co najmniej 20m. Niestety jakoś nie mogę znaleźć takiej w normalnej cenie..