Tokarka modelarska manualna - pytania ogólne
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 31
- Posty: 11577
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Wszystko fajnie, tylko na czym (gdzie), z czego, chcesz to kolego wykonać i ile to Cię wyniesie w sumie? Bez takiej kalkulacji (choćby pobieżnej) nie będziesz wiedział czy nie lepszym (tańszym) rozwiązaniem jest kupić jakiegoś "gotowca".
Nie odbieram Ci kolego bynajmiej prawa do takiej decyzji, i jeśli się zdecydujesz będziemy służyć radą na ile nas stać, wszak wielu amatorów chce własnoręcznie coś wykonać, niezależnie od kosztów. Ot, modelarstwo choćby (które leży i w moim kręgu zainteresowań), czy większość uczestników tego forum.
Ale podobnie jak w modelarstwie, nie należy rzucać się od razu na giganty i brać własne doświadczenie i możliwości pod uwagę.
Moje "marudzenie" ma na celu jedynie uświadomienie Ci kolego, że budowa tokareczki to jednak dość złożone zagadnienie, choć jak najbardziej możliwe. Wszystko zależy od determinacji.
W każdym bądź razie trzymam kciuki..
Nie odbieram Ci kolego bynajmiej prawa do takiej decyzji, i jeśli się zdecydujesz będziemy służyć radą na ile nas stać, wszak wielu amatorów chce własnoręcznie coś wykonać, niezależnie od kosztów. Ot, modelarstwo choćby (które leży i w moim kręgu zainteresowań), czy większość uczestników tego forum.
Ale podobnie jak w modelarstwie, nie należy rzucać się od razu na giganty i brać własne doświadczenie i możliwości pod uwagę.
Moje "marudzenie" ma na celu jedynie uświadomienie Ci kolego, że budowa tokareczki to jednak dość złożone zagadnienie, choć jak najbardziej możliwe. Wszystko zależy od determinacji.
W każdym bądź razie trzymam kciuki..
Ostatnio zmieniony 10 lip 2012, 11:48 przez RomanJ4, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam,
Roman
Roman
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 7610
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
kol. pisał że ma tam kogoś kto może obrabiać to i owo ( zresztą mu nie zazdroszczę ) .
popełniłem w tzw. życiu kilka takich potworków - wiem czym to pachnie .
wszystko wygląda niby prosto - ot - tu tulejka - tam łożysko , itp.
problem pojawia się w chwili gdy to złożyć - tu blokuje - tam nie pasuje .
i zaczyna się rzeźnia
ale - jak najbardziej da się - tylko trzeba mieć odpowiednią motywację .
również trzymam kciuki za kol.
pozdrawiam.
kol. pisał że ma tam kogoś kto może obrabiać to i owo ( zresztą mu nie zazdroszczę ) .
popełniłem w tzw. życiu kilka takich potworków - wiem czym to pachnie .
wszystko wygląda niby prosto - ot - tu tulejka - tam łożysko , itp.
problem pojawia się w chwili gdy to złożyć - tu blokuje - tam nie pasuje .
i zaczyna się rzeźnia
ale - jak najbardziej da się - tylko trzeba mieć odpowiednią motywację .
również trzymam kciuki za kol.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 78
- Posty: 97
- Rejestracja: 25 sie 2005, 22:16
- Lokalizacja: Poznań
Witam Kolegów serdecznie...
Właśnie dziś rozmawiałem z kolegą który podjął się prac związanych z realizacją projektu w sensie obróbki, i jak najbardziej się zgadza...
Generalnie nie rzucałbym się na to gdyby nie fakt iż to transakcja na zasadzie ręka rękę myje...
Także ja coś wykonam dla niego a on dla mnie to... Więc myślę iż warto... !
Co do parku maszynowego to mają naprawdę spory więc co tu jeszcze dużo mówić... ?
Hehe... No więc sami koledzy widzicie że chyba warto coś wydłubać, choć wiadomo wymaga to czasu chęci a także cierpliwości. Ja na całą budowę daję sobie kilka miesięcy więc generalnie będzie to nie odczuwalne w sferze finansowej by kupić na przykład uchwyt tokarski czy dla przykładu silnik.
Pozdrawiam serdecznie.
Kolega modelarz który pisał powyżej sam wie jak to jest w modelarstwie redukcyjnym że często trzeba coś dorobić lub kupić gdy brak możliwości wykonania we własnym zakresie, tą samą sytuację miałem przy fototrawionych elementach które dziś sobie bez problemu wykonuje...
A ogólnie toczenie za pomocą kombinowania na dremelu, to nic do pozazdroszczenia choćby na to iż konkretnie nie da się utrzymać wymiaru itd... Zresztą sami wiecie o co chodzi, hehe.
Pozdrawiam serdecznie.
Co do wałków prowadzących to bez problemu zrobi fi30mm hartowane więc od przybytku głowa nie boli i chyba lepiej zrobić sztywniejszą konstrukcję. Ale teraz posiedzę nad tym i jak tylko będzie jakiś wstępny projekt to umieszczę na forum i zobaczymy do czego to się nada.
Właśnie dziś rozmawiałem z kolegą który podjął się prac związanych z realizacją projektu w sensie obróbki, i jak najbardziej się zgadza...
Generalnie nie rzucałbym się na to gdyby nie fakt iż to transakcja na zasadzie ręka rękę myje...
Także ja coś wykonam dla niego a on dla mnie to... Więc myślę iż warto... !
Co do parku maszynowego to mają naprawdę spory więc co tu jeszcze dużo mówić... ?
Hehe... No więc sami koledzy widzicie że chyba warto coś wydłubać, choć wiadomo wymaga to czasu chęci a także cierpliwości. Ja na całą budowę daję sobie kilka miesięcy więc generalnie będzie to nie odczuwalne w sferze finansowej by kupić na przykład uchwyt tokarski czy dla przykładu silnik.
Pozdrawiam serdecznie.
Kolega modelarz który pisał powyżej sam wie jak to jest w modelarstwie redukcyjnym że często trzeba coś dorobić lub kupić gdy brak możliwości wykonania we własnym zakresie, tą samą sytuację miałem przy fototrawionych elementach które dziś sobie bez problemu wykonuje...
A ogólnie toczenie za pomocą kombinowania na dremelu, to nic do pozazdroszczenia choćby na to iż konkretnie nie da się utrzymać wymiaru itd... Zresztą sami wiecie o co chodzi, hehe.
Pozdrawiam serdecznie.
Co do wałków prowadzących to bez problemu zrobi fi30mm hartowane więc od przybytku głowa nie boli i chyba lepiej zrobić sztywniejszą konstrukcję. Ale teraz posiedzę nad tym i jak tylko będzie jakiś wstępny projekt to umieszczę na forum i zobaczymy do czego to się nada.
-
Autor tematu - Znawca tematu (min. 80)
- Posty w temacie: 78
- Posty: 97
- Rejestracja: 25 sie 2005, 22:16
- Lokalizacja: Poznań
Pierwsze zasadnicze pytanie...
Do budowy wrzeciennika lepiej zastosować łożyska stożkowe czy kulowe... ? Ponoć te pierwsze można łatwiej regulować a także znoszą większe obciążenia, zaś te drugie są lekko wahliwe... ?
W sieci znalazłem taki przekrój wrzeciennika, wygląda mało skomplikowanie i nie wiem czy można się o to oprzeć... ? Oczywiście przerysuje i pokaże kolegom jak ja to bym widział...
Do budowy wrzeciennika lepiej zastosować łożyska stożkowe czy kulowe... ? Ponoć te pierwsze można łatwiej regulować a także znoszą większe obciążenia, zaś te drugie są lekko wahliwe... ?
W sieci znalazłem taki przekrój wrzeciennika, wygląda mało skomplikowanie i nie wiem czy można się o to oprzeć... ? Oczywiście przerysuje i pokaże kolegom jak ja to bym widział...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 7610
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
różne patenty ludzie stosują .
można i stożkowe - można i kulkowe lub skośne a i na wałeczkowych też
u siebie mam z przodu 2szt. kulkowych z tyłu 1 szt i oporowe .
kumpel ma 2 szt. stożkowych .
na stożkowych chyba najprościej zrobić - ale ..
dochodzi kwestia dokładnego ustalenia luzu .
poszukaj w wątku o OUS - jest chyba przekrój wrzeciennika .
to straszne COŚ z rysunku do chyba do tokarki z drewna - do drewna
pozdrawiam.
różne patenty ludzie stosują .
można i stożkowe - można i kulkowe lub skośne a i na wałeczkowych też
u siebie mam z przodu 2szt. kulkowych z tyłu 1 szt i oporowe .
kumpel ma 2 szt. stożkowych .
na stożkowych chyba najprościej zrobić - ale ..
dochodzi kwestia dokładnego ustalenia luzu .
poszukaj w wątku o OUS - jest chyba przekrój wrzeciennika .
to straszne COŚ z rysunku do chyba do tokarki z drewna - do drewna
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 31
- Posty: 11577
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Nie rozumiem tylko po co w korpusie wrzeciennika Wam jeszcze wkręcane nakrętki z gniazdami na łożyska skośne, skoro można zrobić gniazda łożysk bezpośrednio w korpusie.
Luz łożysk wystarczy kasować tylko nakrętkami na końcu wrzeciona (i tak zazwyczaj jest stosowane- popatrzcie w DTR-ki tokarek), poza tym dochodzi trudność wykonania dużej średnicy gwintów o dość małym skoku w korpusie (dla amatora), a samo połączenie gwintowane z nakrętkami także będzie musiało mieć swój luz (czyli możliwość delikatnie nieosiowego ustawienia obydwu)
Wg mnie to zupełnie zbędne rozwiązanie, mogące dodatkowo stanowić jeszcze jeden powód do drgań.
Im mniej części ruchomych, tym sztywniej (stara zasada konstruktorów).
Luz łożysk wystarczy kasować tylko nakrętkami na końcu wrzeciona (i tak zazwyczaj jest stosowane- popatrzcie w DTR-ki tokarek), poza tym dochodzi trudność wykonania dużej średnicy gwintów o dość małym skoku w korpusie (dla amatora), a samo połączenie gwintowane z nakrętkami także będzie musiało mieć swój luz (czyli możliwość delikatnie nieosiowego ustawienia obydwu)
Wg mnie to zupełnie zbędne rozwiązanie, mogące dodatkowo stanowić jeszcze jeden powód do drgań.
Im mniej części ruchomych, tym sztywniej (stara zasada konstruktorów).
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 22
- Posty: 7610
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
wam - to znaczy komu ?
proponowałem żeby kol. zapoznał się z budową łożyskowania z ous .
sprawdzone przez lata .
pozdrawiam .
dodając .
albo przejrzeć plany z wątku - https://www.cnc.info.pl/topics56/plany- ... 621,90.htm
wam - to znaczy komu ?
proponowałem żeby kol. zapoznał się z budową łożyskowania z ous .
sprawdzone przez lata .
pozdrawiam .
dodając .
albo przejrzeć plany z wątku - https://www.cnc.info.pl/topics56/plany- ... 621,90.htm
Mane Tekel Fares