Chodziło mi o zatoczenie, sfazowanie, przed gwintowanie. Tak zawsze robię. Oczywiście jakiś grat wystąpi w trakcie gwintowania, ale mały i nie ma on znaczenia. Natomiast fazowanie po gwintowaniu może uszkodzić gwint tzn. pierwszy zwój. Gdy ma się do czynienia z miękkim materiałem a do fazowania użyje się niezbyt ostrego noża to może on w jakimś stopniu odkształcić (zawalcować) pierwszy zwój i mogą być problemy z nakręceniem nakrętki. Nie chodzi mi o generalizowanie zagadnienia. Po prostu trzeba patrzeć na to co nam wyszło na koniec roboty i odpowiednio do tego potem korygować. Czasem trzeba gwint potraktować pilnikiem, czasem szczotką metalową, żeby usunąć opiłki. Samo życie.

Jeszcze taka jedna uwaga. Krawędź wałka na początku gwintu trzeba sfazować, to nie wystąpi taki grat odstający na zewnątrz. Poza tym łatwiej nakręca się nakrętkę gdy ta krawędź jest ścięta. Można to zrobić nożem do nacinania gwintu. Ma to taką zaletę, że faza ma kąt połowy zarysu gwintu, chociaż może być kąt 45 stopni. Z kolei podcięcie powinno mieć średnicę mniejsza niż wewnętrzna średnica gwintu.

a posuw piszemy przez "u"

No to szczęśliwego gwintowania życzę i ukłony dla kol. zmarnowany 150 bo dobrze podpowiedział.

OOOOOO Królu! Ja zawsze łapię się na rzeczach najprostszych. Do głowy mi nie przyszło, że gwintowałeś bez ............. zamkniętej nakrętki.

No bo gdy popatrzysz na pierwszy wiersz to zmiana jest od 0.2 d0 0,45.

No i tak ma być. Nie można włączyć samej śruby. Wałek sam może się obracać.
A nakrętkę na suporcie zamknąłeś? Jak masz ustawione dźwignie na suporcie?

Barjavel pisze:Obraca się i śruba i wałek, po pracy postaram się zamieścić foto co i jak mam ustawione

Dobrze ma. Śrubę wyłącza się przy ustawianiu posuwu.

Od obrotów wrzeciona skok nie zależy. Pozostałe dźwignie i gitarę masz dobrze. Powinno wszystko grać. Jak pisałem wyżej wypróbuj kilka innych skoków.

Czy to jest tak ze wszystkimi gwintami? A jak było wcześniej? Poprawnie były nacinane? Spróbuj naciąć inny skok i zobacz co wyjdzie.