


Dalej punktowanie. Na równoległych liniach wyznaczyłem kreski co 60mm przy pomocy suwmiarki. Nie szczękami suwmiarki, tylko rysikiem. Potem posłużyłem się punktakiem optycznym do napunktowania miejsc do wiercenia.


Potem to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli wiercenie oraz ręczne gwintowanie: 34 otwory po 3 gwintowniki w każdym. Po tej akcji obiecałem sobie, że zainwestuję w gwintowniki spiralne... czego oczywiście jeszcze nie zrobiłem


Wreszcie finał. Już po malowaniu przykręciłem szlifowane listwy = bazy boczne i ustawiłem je równolegle względem siebie. Potem przykręciłem prowadnice. Podczas przykręcania dociskałem je do baz podpórką śrubową i aluminiowym bloczkiem, dzięki czemu się rozprostowały. Koniec końców odchyłka od prostoliniowości i równoległości jest rzędu +/- 0,02mm. Przynajmniej do pierwszej kraksy


