Ja wywierciłbym teraz mały otwór od góry w tym rancie redukcji, wwiercił się aż w stożek (albo jeszcze lepiej 2 jednakowe otwory symetrycznie) nagwintował to , wkręcił śruby (jakieś małe, M3, M4...zależy jakie tam wejdą), zaspawał łby i stoczył. Ewentualnie chociaż na locktite je potraktował. Przy tym starałbym się aby otwór/otwory wypadły dokładnie na styku dwóch gwintów M16. Tym sposobem nie ma obaw że redukcja zostanie na szpilce, redukcja będzie zablokowana na stałe w stożku.

Imadło - zależy jaki chińczyk. Polecam kupić kilka - ja uzbierałem już chyba z 6 lub więcej. Na początek polecam jakieś jedno duże ale precyzyjnie wykonane. Potem można dokupić małe imadełko narzędziowe i łapać je w to większe. Dobrze jest mieć też imadło wiertarskie uchylne - do wiercenia i frezowania pod kątem. Proma robi fajne imadła jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości. Przyda się też jedno niskie, typowe wiertarskie. Tu polecam Proxxona PRIMUS. Przydałby się też jakiś stół obrotowy. Najlepiej z mozliwoscią przekształcenia w podzielnicę po dokupieniu tarcz. Uchwyt tokarski do tego. No i jakieś liniały DRO, nawet te tanie magnetyczne są bardzo fajną sprawą. No i jakąś głowica planująca. Pozdrawiam.