A co myślicie o takim rozwiązaniu - duże trafo dla krokowców, mostek, duży kondensator, a wszystkie pozostałe napięcia wyprowadzone z wielokanałowej przetwornicy step-down, ze wspólną masą. I ta masa oraz wszystkie ekrany poprowadzone do PE? Ewentualnie wszystkie zasilacze liniowe, także z połączoną masą z PE (za wyjątkiem obsługującego optoizolowaną część mikroprocesorową - on byłby całkowicie odseparowany od reszty; nie ma sensu na siłę łączyć czegoś, co w żadnym punkcie nie styka się z resztą układu, a poziomy logiczne przesyłane są drogą świetlną). Czy najprostsze rozwiązanie nie będzie tutaj najlepsze; nie bez powodu w układach audio, w których każde zakłócenie jest od razu słyszalne, stosuje się właśnie zasilacze liniowe... Fakt, że szafa będzie trochę większa, cięższa i droższa, ale coś za coś...