koala.g pisze:Jest kilka rozwiązań które można by zastosować.

Mogę prosić o jakieś sugestie, podpowiedzi, linki?
Myślę, że na początek, to nawet jedno najbardziej uniwersalne rozwiązanie wystarczy.

koala.g pisze:Inna sprawa to ten silnik jest praktycznie z przekładnią 1:1 ile on ma obrotów?

Nie wiem, bo tabliczka znamionowa nieczytelna. Wydaje mi się, że to jest silnik o niskich obrotach, bo jak go odpaliłem, to nie widać jakiegoś szaleństwa. Zmiany obrotów też nie ma. Można zastosować falownik do regulacji obrotów, ale myślę, że to dopiero gdy trzeba będzie to zrobić. Poza tym myślę sobie, że skoro to kiedyś była tokarka, a jak stwierdził to rdarek - tokarka do drewna własnej konstrukcji i ktoś tego musiał używać, to pewnie te obroty będą ok.

koala.g pisze:Nie ma sensu przy tym grzebać bo najlepiej by było zrobić nowe wrzeciono z stożkiem morsea i gwintem T38 - M33 x 3.5mm
Żeby pasowały standardowe uchwyty i kły tokarskie.

Ok, rozumiem. Cena też przemawia do mnie w odpowiedni sposób.

Nadal jednak nie wiem co pośredniego zastosować, żeby można było zamontować np. kieł zabierakowy do takiej tarczy jak moja?

Dobra Panowie, widzę że faktycznie jest kilka rozwiązań i będę jeszcze szukał w necie. Natomiast w jaki sposób wykorzystać do mocowania tych rzeczy tarczę, którą już mam i przypominam są tam otwory na śrubę M12. Takim najlepszym rozwiązaniem chyba jednak będzie uchwyt tokarski - trójszczękowy samocentrujący lub ewentualnie ten ze zdjęcia od rdarek, bo w niego można wkręcić większość tych końcówek np. kieł zabierakowy. Dobrze myślę, czy źle? Generalnie chodzi mi o to, jak zamontować taki kieł zabierakowy do takiej tarczy jak moja?

Mam dwie gotowe tarcze, więc dobrze będzie je wykorzystać w jakiś sposób.

koala.g pisze:Przykręć kawałek deski do tarczy i podtocz na okrągło.
Możesz teraz przyklejać kawałki drewna do niej i obrabiać.

Pomysł oryginalny i pewnie zdający egzamin, chociaż wygląda trochę na taką typową "partyzantkę"
A jak będę potrzebował zamocować jakiś walec o długości np: 40 cm?

Dodaje zdjęcia drugiej tarczy.

Witam ponownie

Przepraszam za krótkie milczenie - dopadła mnie praca, a poza tym po przeczytaniu tego:

koala.g pisze:To jest złom

oraz tego:

pavyan pisze:będziesz miał nadal złom

musiałem mieć trochę czasu do zastanowienia się nad dalszym działaniem.


Skoro już wszedłem w posiadanie

pavyan pisze: tego dziwnego czegoś na obrazkach

to póki co wykorzystam to do obróbki drewna. Czy w tej sytuacji mogę poprosić o jakieś wskazówki jak maksymalnie wykorzystać to co już mam?

pavyan pisze:drewno można toczyć bez uchwytu, nie jest konieczny

Zatem czego mam użyć do mocowania drewna od strony silnika jak nie uchwytu?

pavyan pisze:Ale i tak trzeba zrobić jakiś prosty konik

Nie mogę w jakiś sposób wykorzystać tej drugiej tarczy w ramach konika. Tego nie widać na zdjęciu, ale ta tarcza przesuwa się na specjalnej prowadnicy w prawo i w lewo na odcinku około 20 cm za pomocą specjalnej wajchy, której też nie widać, gdyż jest wykręcona. Zrobię zdjęcie i wstawię. Co prawda aktualnie nie ma blokady tej prowadnicy, ale to kwestia przewiercenia, nagwintowania otworu i wkręcenia śruby zaciskowej. Czyli oprócz tego, że ten pseudo konik przesuwa się po pseudo łożu, to dodatkowo jest osadzony na prowadnicy.

Mam zdjęcia
Tarcza przy silniku ma grubość = 23 mm, a druga = 14 mm.

Przy okazji.
Tor jezdny, szyny, ślizgi (nie wiem jak to prawidłowo nazwać), po których będzie przesuwał się konik / ta druga tarcza oraz stół krzyżowy z imakiem, to się kupuje czy robi samemu? Z jakiego materiału?

pavyan pisze:Nie ma sprawy

Właśnie, że jest sprawa i to wielka W dzisiejszych czasach mało komu chce się poświęcać swój prywatny czas na pomaganie - w tym przypadku edukowanie, zupełnie obcej osoby. Ponieważ ja też lubię pomagać innym i zazwyczaj robię to bezinteresownie - taki charakter, dlatego doceniam miły gest z Twojej strony i właśnie za to bardzo dziękuję

pavyan pisze:Nie zamieściłeś bocznego zdjęcia całego "wrzeciennika" więc trudno ocenić jego wytrzymałość,

Jutro zrobię dodatkowe zdjęcia i zmierzę jego grubość.

pavyan pisze:Wywiercenie kilku otworów w tarczy zabierakowej to najmniejszy problem - i to Cię zupełnie nie ogranicza.

Moje pytanie było bardziej ukierunkowane na osłabienie materiału kolejnymi otworami.

pavyan pisze:Najistotniejsze jest to co pisałem wcześniej - solidne związanie wrzeciona i tarczy, oraz precyzyjne wytoczenie zamka na tarczy.

Do tego już się teraz nie odniosłem, bo jak wcześniej napisałeś o tym wytłuszczonym drukiem, to już wiedziałem, że faktycznie to musi być niezwykle istotna sprawa. Zakodowałem

pavyan pisze:Na tarczy płytką ryskę o średnicy identycznej na jakiej leżą otwory w nowym uchwycie zarysujesz na obrotach nożem, a rozstaw otworów można zrobić cyrklem (3 lub 6 otworów).

Do tego powrócimy jutro. Najpierw zdjęcia, potem decyzja o rodzaju mocowania, a na koniec przeróbka. Wszytko to wyłącznie wtedy, gdy będziesz dysponował czasem i nic na siłę

Na wstępie ponownie dziękuję koledze pavyan za przekazanie kolejnej porcji obszernej wiedzy dla początkującego

pavyan pisze:Dla mnie osobiście najbardziej uniwersalnym i mającym najszersze zastosowanie ogólne jest uchwyt trójszczękowy samocentrujący - ale być może to subiektywna opinia, a na pewno zależy przede wszystkim od rodzaju wykonywanych prac.

Właśnie chciałem uderzyć w tym kierunku, ale jest pewien problem o którym wspomniał kolega RomanJ4 w pierwszej odpowiedzi jaką otrzymałem:

RomanJ4 pisze:Do takiej tarczy, z tym rozstawem to chyba jedynie ten - uchwyt tokarski z 4 szczękami niezależnymi ø250mm, np https://mastertools.pl/index.php?p1142, ... nymi-250mm chociaż oryginalny(bóg wie jaki) mógł mieć inny zamek(D1)

To jedyny uchwyt, który pasuje rozstawem i średnicą śrub mocujących do tarczy zabierakowej. Co robić w tej sytuacji, wiercić w tarczy nowe otwory pod trójszczękowy samocentrujący? Może jakiś inny pomysł?

pavyan pisze:Możesz w zasadzie dowolny kształt zamocować...........

Kolega rozjaśnił mi umysł. Obszerny opis. Dziękuję bardzo:)

pavyan pisze:W uchwycie trójszczękowym samocentrującym również można mocować niecentrycznie, przekładając szczękę (lub szczęki).
Jest to zmiana "skokowa", nie płynna - ale niekiedy korzystam z tego w konkretnych sytuacjach.
Można mocować w nim także kwadrat lub prostopadłościan, do specyficznych prac.

W takim razie które rozwiązanie jest bardziej uniwersalne i powszechniej stosowane? Może jednak powinienem szukać uchwytu samocentrującego - 3 szczękowego i czy z tym rozstawem otworów jaki mam znajdę coś odpowiedniego? Sam chętnie poszukam, ale muszę wiedzieć czego mam szukać - co wpisać w Google, jaką frazę.

koala.g pisze:W szczęki niezależny wkładasz nie okrągły przedmiot

Czy to oznacza, że materiału w kształcie walca nie
będę mógł zamocować?