Znaleziono 6 wyników

autor: SylwekK
02 sie 2019, 20:49
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

Uuuu, konkretna wielkość. To się teraz zastanawiam czy z tym moim 40mm w ogóle się za robotę brać, bo przy nim chciałem na 20-25mm wysuw zrobić. Może do zosi by starczyło...
autor: SylwekK
02 sie 2019, 11:08
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

RomanJ4 pisze: pewnie nieświadomie wybrałeś konstrukcję która kinematycznie jest lepsza od poprzedniego flycuttera - dla tej średnicy skrawania ma dość masywny talerz.


Nie do końca nieświadomie :) Liczyłem właśnie na bezwładność, ale nie przypuszczałem, że aż taka różnica w działaniu będzie. Kiedyś już gdzieś zawadziłem wzrokiem w sieci o podobną konstrukcję do tych co pokazałeś na fotografiach i początkowo miała to być głowica na stare frezy. Stałem się jednak posiadaczem kilku płytek i koncepcja się zmieniła.
RomanJ4 pisze:Mała tylko rada odnośnie Twojego- jeśli ten flycutter miałby zdzierać udarowo grubszą nieciągłą warstwę materiału(otwory, rowki, itd) to płytka powinna mieć raczej podparcie, bo może się posypać. węglik nie jest zbyt na udary odporny.


Cenna wskazówka. Chyba zrobię tą podpórkę. Też miałem wątpliwości czy się nie ukruszy i pierwszy test zrobiłem osłaniając pole pracy blachą na wszelki wypadek. Z płytkami nie mam doświadczenia, ale już mi się spodobały i będę je coraz częściej wykorzystywał. Na zosi raczej dużej warstwy jednorazowo nie będę zdzierał jednak jak to pewne prawo głosi jeśli coś się może urwać to się w końcu urwie :)

W kwestii fly cutterów to nie jest moje ostatnie słowo :) Oprócz tego, że działa chciałbym też żeby ładnie wyglądał. Mam dobry dostęp do pozostałości złomowej po laserze i takich kółek w różnych rozmiarach sobie na dniach przyniosę i będę dalej kombinował.

@Adam Domański, takie pytanko jeszcze, w jaki sposób tak ładnie poczerniłeś wytaczadło?
autor: SylwekK
01 sie 2019, 20:20
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

Mmmm, śliczne to wytaczadło :) Jaki ma zakres regulacji wysuwu i jaka jego średnica? Załatwiłem sobie fajny kawałek wałka 40mm od siłownika hydraulicznego i rozhartowałem w piecu jak wodę grzałem w bojlerze :) Obrabia się teraz bardzo ładnie i główny profil już mam wytoczony. Robota stoi, bo brak jaskółki.
autor: SylwekK
01 sie 2019, 16:08
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

adam Fx, Dzięki za fotki. Kiedy widać, że u kogoś coś działa łatwiej wtedy powtórzyć to u siebie :)

RomanJ4, Również dzięki. Dobrze znać taki przepis na płyn konserwujący. Uspokoję Cię jednak nieco :) Może niektóre miejsca faktycznie lekko rudzieją (na żywo to wygląda mniej groźnie), ale co jakiś czas przecieram wszystko szmatką ze smarem, a same ślizgi też smarowane na bieżąco jeśli wyraźnie widać, że mają za sucho. Właściwie to rude miejsca są tylko te praktycznie nie używane czyli kolumna pozwalająca zrobić z tokarki frezarkę i sama główna podstawa, do której jest stół krzyżowy przymocowany (zawsze jest w tym samym miejscu i nie mam potrzeby jego przesuwania). Jako frezarka to już lata temu przestało służyć, bo za duży luz ma konstrukcja.

Dodane 34 minuty 5 sekundy:
I jeszcze jeden "wariat", który dziś skończyłem tylko tym razem na trójkątne płytki co za tym idzie bez regulacji średnicy średnica frezowania (stałe max 44mm). Trochę musiałem konstrukcję w trakcie zmienić (dodatkowy docisk), bo nie zauważyłem, że w otwór w płytce nie wchodzi śruba M3 (inny typ płytki) tylko M2,5, a nie chciałbym być "zastrzelony" przez wylatujące ostrze. Z ciekawostek - o wiele lepiej się nim aluminium obrabia. Bez WD40 i zero klejenia podczas próby. Ten fly cutter z nożem od tokarki po kilku mm już się zakleja. Zresztą to samo zauważyłem przy tokarce - noże z płytką samodzielnie wykonane (moje jedyne tego typu) bez problemu toczą wałek alu na błysk podczas gdy toczyłem wcześniej zwykłym nożem powierzchnia była matowa i problemy z klejeniem co jakiś czas. Być może były już przytępione trochę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

To narzędzie jest wykonane z odpadu gr 12mm po cięciu laserem stąd ta dziura z kreską (strzał startowy wypalania) :) oraz dotoczonej i wspawanej osi 13mm. Narzędzie bardzo fajnie pracuje. Oprócz tych zdzierających nie ma praktycznie żadnych innych wibracji. Zadziwiająco cicho pracuje (duuużo ciszej niż tez pierwszy) Wspomnę tu tylko jeszcze, że na osi X mam zamontowany napęd z silnika krokowego, bo korbką bym raczej nie wyprowadził takiej powierzchni :) Sam napęd jest dopiero w trakcie realizacji i już wiem, że silnik będzie zmieniony na większy. Ten ma zbyt małą prędkość gdy dam na max, a więcej nie mogę bo gubi kroki (za słaby jest - 0,48Nm + przekładnia około 5:1). Sterowanie guzikowe z rampą moim starym testowym sterownikiem od slidera do kamery, w którym zmieniłem tylko firmware :) Jak będzie gotowy to i cały napęd opiszę, ale to pewnie jeszcze trochę potrwa, bo czasu brak.
autor: SylwekK
31 lip 2019, 15:39
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Re: Mój pierwszy "Fly Cutter"

Dzięki panowie za dobre słowo :)
Wiem, że wytaczadło to już wyzwanie mimo to spróbuję, bo lubię wyzwania :)

A poniżej 40-latka, bez której nie powstało by wiele moich projektów :)
Obrazek
autor: SylwekK
30 lip 2019, 22:24
Forum: WARSZTAT
Temat: Mój pierwszy "Fly Cutter"
Odpowiedzi: 32
Odsłony: 4613

Mój pierwszy "Fly Cutter"

Witam,
Jako świeżak na forum i od niedawna posiadacz frezarki "Zosia" chciałbym pokazać, że nie taki diabeł straszny jak go malują :) Na dzień dzisiejszy zaopatrzyłem się w kilka podstawowych frezów do metalu (stal jak i aluminium) w wielu rozmiarach i oczywiście w zestaw tulejek ER25. Wspomniane tulejki (co prawda od chińczyka, ale Zosia to w końcu też chińczyk :) ) w porównaniu z uchwytem wiertarskim to przepaść jakościowa na wielki plus. Każdy zauważa taki moment gdy podczas planowania kawałka materiału kolejny 30 przejazd małym frezem po powierzchni zakrawa o masochizm, a sama powierzchnia też nie urzeka wyglądem. Ceny głowic trochę mnie przeraziły. Dzięki temu forum (czego nie ukrywam) dowiedziałem się co to jest fly cutter i że można to zrobić samemu, a efekt zastosowania będzie dużo lepszy niż maleńki frez.
Znalazłem kawałek wałka 40mm, który przetoczyłem na małej ponad 40-letniej frezarce, którą jakieś krajowe warsztaty przyszkolne produkowały. Nie pamiętam teraz jej nazwy, ale całkiem dobrze sobie radzi z metalem.
Po wytoczeniu podstawowego kształtu na uchwyt 16mm przyszła kolej na frezowanie. Powiem szczerze, że raczej nic dobrego się nie spodziewałem, a jednak się udało! To moje pierwsze (tak skomplikowane :mrgreen: ) wykonane narzędzie skrawające, które działa. Proces frezowania przeszedł bardzo gładko i bez większych problemów. Raz zbyt dużo materiału chciałem zgarnąć i w złą stronę posuw był. W sumie później gdy zmieniłem kierunek to i materiału więcej zdzierałem bez problemu. Cóż, człowiek uczy się przez całe życie. Z tokarką mam nieco większe doświadczenie.
Na fotkach są jeszcze śrubki robaczki, ale zamieniłem je na takie z łbem (mocniej można ścisnąć nóż). Sam nóż to "pożyczony" od tokarki, który akurat mi tam pasował :)
Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Podsumowując z efektu jestem zadowolony - zarówno z narzędzia jak i tego co można dzięki niemu uzyskać :)
A korzystając z okazji, że wpadło mi w ręce kilka trójkątnych płytek to zmontowałem jeszcze takie noże samoróbki do tokarki. Ten po lewej robiony wcześniej, a ten po prawej już po małym treningu i poprawieniu błędów. Przy okazji mam pytanie, bo płytkami nigdy nie toczyłem - jakie jest konkretne przeznaczenie tego kształtu płytek? W sensie czy toczenie zgrubne, dokładne, do jakiego najlepiej materiału...?

Obrazek

A jako nowe wyzwanie zacząłem robić własne regulowane wytaczadło. Utknąłem chwilowo, bo najpierw chcę wykonać swój frez jaskółczy ogon, ale o tym innym razem :)

Wróć do „Mój pierwszy "Fly Cutter"”