Znaleziono 6 wyników
Wróć do „Szlifierka narzędziowa.”
- 20 paź 2021, 21:07
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Nie sądzę żeby sztywność w znaczącym stopniu spadała, a według mnie potencjalny zysk na uniwersalności i wygodzie pracy w niektórych zastosowaniach jest nie do pominięcia.
- 01 lut 2019, 13:28
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Nie wiem, pisałem o ostrzeniu "z ręki", czyli swobodny jeździec
- nie używałem takiej ostrzarki.
Z frezów lipa, bo to prosty specjalizowany przyrząd, zbudowany zasadniczo tylko do wierteł; wielką zaletą jest to, że nawet przysłowiowa małpa naostrzy na nim wiertła, i to całkiem koszernie.
Trzeba zaznaczyć, że ta maszynka nie ostrzy powierzchni przyłożenia wiertła walcowo, ale jako wycinek tworzącej stożka, a nawet uzależnia wybór tego wycinka (teoretycznego stożka) od średnicy ostrzonego wiertła - czyli tak jak trzeba (choćby w przybliżeniu).
Uniwersalną jest maszynka np. z DARMET-u DM-2770 (niekoniecznie ta, może jakiś klon i może jest gdzieś niższa cena), pieniądze lekko większe, ale z kilkoma przystawkami - w sumie500-600zł dodatkowo - ostrzy frezy (czołowo i helisę), wiertła i noże tokarskie.
Ale - jak każda maszynka uniwersalna - wymaga już pewnych umiejętności.
Mnie osobiście całkiem się to podoba:
https://www.youtube.com/results?search_ ... DM-2770%22

Z frezów lipa, bo to prosty specjalizowany przyrząd, zbudowany zasadniczo tylko do wierteł; wielką zaletą jest to, że nawet przysłowiowa małpa naostrzy na nim wiertła, i to całkiem koszernie.
Trzeba zaznaczyć, że ta maszynka nie ostrzy powierzchni przyłożenia wiertła walcowo, ale jako wycinek tworzącej stożka, a nawet uzależnia wybór tego wycinka (teoretycznego stożka) od średnicy ostrzonego wiertła - czyli tak jak trzeba (choćby w przybliżeniu).
Uniwersalną jest maszynka np. z DARMET-u DM-2770 (niekoniecznie ta, może jakiś klon i może jest gdzieś niższa cena), pieniądze lekko większe, ale z kilkoma przystawkami - w sumie500-600zł dodatkowo - ostrzy frezy (czołowo i helisę), wiertła i noże tokarskie.
Ale - jak każda maszynka uniwersalna - wymaga już pewnych umiejętności.
Mnie osobiście całkiem się to podoba:
https://www.youtube.com/results?search_ ... DM-2770%22
- 01 lut 2019, 10:44
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Viper, właśnie chciałem Ci odpisać, że "prostopadłego" zakończenia freza walcowo-czołowego nie da się tym sprzętem zrobić - jest regulacja kąta wierzchołkowego wiertła, ale nie wiem dokładnie w jakim zakresie. Trzeba by w instrukcję zerknąć.
Na pewno nie do 185°
(tyle byłoby trzeba, by prawidłowo zaszlifować czoło freza np. dwupiórowego).
No to odpisałem
Takie wiertło to od razu do gabloty...
PS: Na poniższym filmie (wersja ostrzałki, którą Chińczycy zrobili dla DARMET-u
) widać, że regulacja kąta wierzchołkowego wiertła zawiera się w granicach 100-140°. Szkoda, że nie od 90° - bo to często potrzebny kąt wiertła (fazki, pogłębienia pod wkręty) (1:43).
Na pewno nie do 185°

No to odpisałem

Czy ja wiem? Może raz na kilkadziesiąt ostrzeń "z ręki" udało mi się być w pobliżu

Takie wiertło to od razu do gabloty...
PS: Na poniższym filmie (wersja ostrzałki, którą Chińczycy zrobili dla DARMET-u

- 01 lut 2019, 10:07
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Interesowałem się tymi szlifierkami, miały być ew. kupione przez mój zakład pracy i owszem, te ostrzałki (bo jest kilka wersji zbudowanych według tego samego wzoru/zasady) mają gniazdo do korekcji ścina.
Jaka jest jakość samego ostrzenia i owej korekcji (czyli symetrii ostrzy), to dobre pytanie - to zależy bezpośrednio od precyzji wykonania gniazd i uchwytu - ale korekcję ścina także można wykonać na tej maszynce.
I chyba można powiedzieć, że wiertło na niej ostrzone będzie dużo lepsze od ostrzonego z ręki.
Z tego co widać, te ostrzałki wiertła szlifują - jeśli nie według metody Washburne'a - to przynajmniej według "pseudo-Washburne'a", jeśli można tak się wyrazić.
Widać to na filmach zamieszczonych na YT.
Jaka jest jakość samego ostrzenia i owej korekcji (czyli symetrii ostrzy), to dobre pytanie - to zależy bezpośrednio od precyzji wykonania gniazd i uchwytu - ale korekcję ścina także można wykonać na tej maszynce.
I chyba można powiedzieć, że wiertło na niej ostrzone będzie dużo lepsze od ostrzonego z ręki.
Z tego co widać, te ostrzałki wiertła szlifują - jeśli nie według metody Washburne'a - to przynajmniej według "pseudo-Washburne'a", jeśli można tak się wyrazić.
Widać to na filmach zamieszczonych na YT.
- 26 sty 2019, 01:12
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Pirat: To raczej bardzo trudne bo nie nagrywam filmików, nie mam nigdzie konta "filmowego" (YT) ani umiejętności i praktyki "filmowej", a i czasu nie za bardzo. Analogowy dziadek...
Ale to jest bardzo proste, korzystam z obrotnicy szufladki do ustawienia kątów.
Kąt "uciekania" zębów czołowych do środka to ok. 3° , tym samym kątem ostrzę potem zęby.
Prymitywna podziałka na tarczy zabierakowej - to np. pasek papieru o długości obwodu tarczy, dokładnie podzielony za pomocą liniału na równe części (ilość zębów freza).
Oprawki do mocowania tarczy do szlifierki prostej zrobiłem sobie sam - te handlowe są badziewne i nieprecyzyjne.
Jedne oprawki są do "zużytych" tarcz do cięcia, inna do małej ściernicy garnkowej czy raczej talerzowej (obciągam ją obciągaczem diamentowym), szlifierka ma regulowane obroty, korzystam z dość niskich (7 do max 10tyś) ze względów bezpieczeństwa. Wyższe obroty powodują wibracje, trudno jest wyważyć ściernicę - nawet małą.
Dodatkowo, jeżeli chcę podostrzyć czołowo mały frez - od 3 do 16-18mm - bardzo szybko (choć dość nieprecyzyjnie), to nawet nie korzystam z tej szlifierki prostej; biorę kątówkę i na obrotach, na tokarce promieniem tarczy 125mm do cięcia (do średnich frezów zużyta, do większych świeższa - ale do najmniejszych DREMEL z 30mm tarczką) robię z ręki "wklęśnięcie" w czole freza. Jak wspomniałem - na obrotach: wrzeciono wiruje, w dłoni kątówka lub DREMEL.
To pozwala na "wyregulowanie", zrównanie wysokości wszystkich zębów czoła freza - a to podstawa.
Potem już "z ręki" zaszlifowuję kąt natarcia każdego zęba aż do centrum (większe frezy kątówką, małe DREMEL-em z tarczką do cięcia), a następnie szlifuję nim kąt przyłożenia, korzystając z odpowiedniego oświetlenia (bardzo ważne).
Może te opisy i chałupnicze, prymitywne "metody" są dla niektórych śmieszne, ale... działają.
A ja sobie tak dłubię, bo lubię
Zawsze bardzo lubiłem szlifować, ostrzyć (np. protoplastę dremela zrobiłem sobie chyba 25 lat temu, działa do tej pory) - mam do tego dobrą rękę, więc tak "odświeżony" frez bardzo dobrze się nadaje do zgrubnych prac, bo do nich szkoda mi używać świeżych frezów.
Pomocna w ostrzeniu (kąty ostrzy, ustawianie ostrzałki narzędziowej itd.) jest książka "Poradnik narzędziowca" E. Górskiego.
Ale to jest bardzo proste, korzystam z obrotnicy szufladki do ustawienia kątów.
Kąt "uciekania" zębów czołowych do środka to ok. 3° , tym samym kątem ostrzę potem zęby.
Prymitywna podziałka na tarczy zabierakowej - to np. pasek papieru o długości obwodu tarczy, dokładnie podzielony za pomocą liniału na równe części (ilość zębów freza).
Oprawki do mocowania tarczy do szlifierki prostej zrobiłem sobie sam - te handlowe są badziewne i nieprecyzyjne.
Jedne oprawki są do "zużytych" tarcz do cięcia, inna do małej ściernicy garnkowej czy raczej talerzowej (obciągam ją obciągaczem diamentowym), szlifierka ma regulowane obroty, korzystam z dość niskich (7 do max 10tyś) ze względów bezpieczeństwa. Wyższe obroty powodują wibracje, trudno jest wyważyć ściernicę - nawet małą.
Dodatkowo, jeżeli chcę podostrzyć czołowo mały frez - od 3 do 16-18mm - bardzo szybko (choć dość nieprecyzyjnie), to nawet nie korzystam z tej szlifierki prostej; biorę kątówkę i na obrotach, na tokarce promieniem tarczy 125mm do cięcia (do średnich frezów zużyta, do większych świeższa - ale do najmniejszych DREMEL z 30mm tarczką) robię z ręki "wklęśnięcie" w czole freza. Jak wspomniałem - na obrotach: wrzeciono wiruje, w dłoni kątówka lub DREMEL.
To pozwala na "wyregulowanie", zrównanie wysokości wszystkich zębów czoła freza - a to podstawa.
Potem już "z ręki" zaszlifowuję kąt natarcia każdego zęba aż do centrum (większe frezy kątówką, małe DREMEL-em z tarczką do cięcia), a następnie szlifuję nim kąt przyłożenia, korzystając z odpowiedniego oświetlenia (bardzo ważne).
Może te opisy i chałupnicze, prymitywne "metody" są dla niektórych śmieszne, ale... działają.
A ja sobie tak dłubię, bo lubię

Zawsze bardzo lubiłem szlifować, ostrzyć (np. protoplastę dremela zrobiłem sobie chyba 25 lat temu, działa do tej pory) - mam do tego dobrą rękę, więc tak "odświeżony" frez bardzo dobrze się nadaje do zgrubnych prac, bo do nich szkoda mi używać świeżych frezów.
Pomocna w ostrzeniu (kąty ostrzy, ustawianie ostrzałki narzędziowej itd.) jest książka "Poradnik narzędziowca" E. Górskiego.
- 25 sty 2019, 22:52
- Forum: WARSZTAT
- Temat: Szlifierka narzędziowa.
- Odpowiedzi: 40
- Odsłony: 5700
Re: Szlifierka narzędziowa.
Ambasada: ja też - analogicznie
- jestem zupełnie analogowy (przynajmniej w warsztacie), i jeżeli frez palcowo-czołowy NIE JEST zbytnio zjechany na bocznych powierzchniach spiralnych, radzę sobie z pomocą tokarki.
Może Ci mój opis pomoże w awaryjnej sytuacji.
To oczywiście zupełnie niekoszerny sposób, i proszę Kolegów CNC-owców, aby się nie nabijali
- nie otrzymuję precyzyjnego freza jak z fabryki i nie mam takiego celu, ale nieużyteczne już narzędzie wraca do życia i owszem, skrawa zupełnie nieźle. Promyczków 4,08mm nie uzyskam - ale nie o to w tym chodzi, zresztą nie buduję zegarków ani silników odrzutowych (promyczki i kształty szlifuję "z ręki"
)
Niby mam NUA-25 z podstawowym wyposażeniem ale to za dużo zachodu, nie mam czasu; trzeba by się ustawić na kilka dni i przewalić wtedy wszystkie stępione frezy, a tu trzeba jakąś sztukę na już, szybko.
Jeśli frez HSS jest stępiony/wyszczerbiony od czoła i/lub na długości kilku milimetrów, a reszta spirali jest w niezłym stanie - to zniszczone czoło likwiduję na stołowej szlifierce, potem pakuję we wrzeciono tokarki - i używając szlifierki prostej uzbrojonej w trzpien(ik) z tarcz(k)ą obrabiam kątowo zęby ("uciekająco" do środka) a później je ostrzę tą samą szlifierką, ale z innej grubości podkładką. Zęby można wstępnie ukształtować (splanować) czołem lub bokiem ściernicy.
Ta "inna grubość"podkładki daje mi różnicę wysokości osi tokarki i szlifierki - to zaś daje odpowiedni kąt przyłożenia zęba czołowego ostrzonego freza.
Do szlifierki prostej dorobiłem uchwyt, który pewnie mocuje ją w imaku - powstała jakby fortunka, choć dość nieprecyzyjna (bo ma zwykłe łożyska kulkowe).
Druga sprawa to choćby uproszczona kątowa podziałka na tarczy zabierakowej tokarki - jest niezbędna do ustawiania zębów freza w odpowiednim położeniu do planowania i ostrzenia.
Ale splanować szlifierką można też wirujący frez, czyli z włączonymi obrotami wrzeciona (przeciwbieżnie).
Jest tam jeszcze jeden, drugi "myk", ale są tak oczywiste że nie warto pisać - każdy "warsztatowiec" sam to odkryje.
Jeżeli zaś jednak szukasz ostrzałki narzędziowej, to celowałbym w polską NUA-25, można dość tanio upolować jeśli się postarać.
Musi mieć dwa koniki - to podstawa wyposażenia - i głowicę uchwytową (+ komplet redukcji Morse'a + oprawka z tulejkami ER32, też z Morse'em). Kilka zapasowych oprawek do kamieni jest bardzo przydatnych - daje to możliwość szybkiej zmiany tarcz.
Z tym oprzyrządowaniem naostrzysz frezy palcowo-czołowe, a jakieś małe imadło obrotowo-uchylne pozwoli Ci ostrzyć noże tokarskie.

Może Ci mój opis pomoże w awaryjnej sytuacji.
To oczywiście zupełnie niekoszerny sposób, i proszę Kolegów CNC-owców, aby się nie nabijali


Niby mam NUA-25 z podstawowym wyposażeniem ale to za dużo zachodu, nie mam czasu; trzeba by się ustawić na kilka dni i przewalić wtedy wszystkie stępione frezy, a tu trzeba jakąś sztukę na już, szybko.
Jeśli frez HSS jest stępiony/wyszczerbiony od czoła i/lub na długości kilku milimetrów, a reszta spirali jest w niezłym stanie - to zniszczone czoło likwiduję na stołowej szlifierce, potem pakuję we wrzeciono tokarki - i używając szlifierki prostej uzbrojonej w trzpien(ik) z tarcz(k)ą obrabiam kątowo zęby ("uciekająco" do środka) a później je ostrzę tą samą szlifierką, ale z innej grubości podkładką. Zęby można wstępnie ukształtować (splanować) czołem lub bokiem ściernicy.
Ta "inna grubość"podkładki daje mi różnicę wysokości osi tokarki i szlifierki - to zaś daje odpowiedni kąt przyłożenia zęba czołowego ostrzonego freza.
Do szlifierki prostej dorobiłem uchwyt, który pewnie mocuje ją w imaku - powstała jakby fortunka, choć dość nieprecyzyjna (bo ma zwykłe łożyska kulkowe).
Druga sprawa to choćby uproszczona kątowa podziałka na tarczy zabierakowej tokarki - jest niezbędna do ustawiania zębów freza w odpowiednim położeniu do planowania i ostrzenia.
Ale splanować szlifierką można też wirujący frez, czyli z włączonymi obrotami wrzeciona (przeciwbieżnie).
Jest tam jeszcze jeden, drugi "myk", ale są tak oczywiste że nie warto pisać - każdy "warsztatowiec" sam to odkryje.
Jeżeli zaś jednak szukasz ostrzałki narzędziowej, to celowałbym w polską NUA-25, można dość tanio upolować jeśli się postarać.
Musi mieć dwa koniki - to podstawa wyposażenia - i głowicę uchwytową (+ komplet redukcji Morse'a + oprawka z tulejkami ER32, też z Morse'em). Kilka zapasowych oprawek do kamieni jest bardzo przydatnych - daje to możliwość szybkiej zmiany tarcz.
Z tym oprzyrządowaniem naostrzysz frezy palcowo-czołowe, a jakieś małe imadło obrotowo-uchylne pozwoli Ci ostrzyć noże tokarskie.