Znaleziono 3 wyniki

autor: emsc
07 lis 2020, 18:34
Forum: Na luzie
Temat: Windoparanoja
Odpowiedzi: 12
Odsłony: 1163

Re: Windoparanoja

Wszystkie pecety z Win7 u mnie mają wersję 64 bit professional. Jeden ma chyba ultimate. Mam tez ze 2 z samym XP oraz jeden z samym DOS. Większość komputerów u mnie to są standardowe kadłubki na standardowej szerokości karty. A z laptopów to tylko jeden nie ma podstawy z replikatorem. Żona go używa :) Laptopy z zasady są nienadające się do poważnych prac. Chyba że takie za co najmniej 8-10 tysięcy netto. Ale to też bez porównania z dobrym desktopem. Nie ma rady - bez odpowiedniej ilości prądu cudów nie będzie.

Kiedyś HP, idąc z duchem czasu, zrobił serię oscyloskopów na bazie Windows. Oscyloskop odpalał się ponad 2 minuty podczas gdy wersja poprzednia na czystym systemie operacyjnym odpalała się w 10 sekund, krócej niż trwał autotest i rozgrzewała się lampa w wyświetlaczu. Czyli zanim zaczął dobrze świecić ekran oscyloskop był już w pełni gotowy do pracy.
Jaki jest sens oscyloskopu który odpala się 2 minuty, podczas gdy jest potrzebny do pomiaru który trwa pół minuty?

Mam jedną maszynę cnc, jest produkcji bardzo "znamienitej" firmy szwajcarskiej, światowego lidera w branży. Produkt w obecnej produkcji, nie żaden strup. Chodzi to na linuxie.
Można kota dostać, zanim to się odpali! Miele i miele ukazując mi kolejne warstwy sterowników na sterownikach. Nie ma tam dysku talerzowego, wszystko jest na szybkiej karcie pcmcia.
Ale to jeszcze nic. Podczas wyłączania tez trzeba czekać aż się pojawi komunikat "system halted". Bo jak się wyłączy z prądu wcześniej, to potem maszyna potrafi się już w ogóle nie włączyć. W każdym razie walka bywa długa. Niestety nic się z tym nie da zrobić, bo sterownik to jest ich dzieło, jedna płyta ze wszystkim zintegrowanym. Żeby to wyprowadzić na ludzi trzeba by wyrzucić wszystko, zostawiając samą mechanikę, która jest tego moim zdaniem nie warta. Żeby tego było mało, ten wyspecjalizowany komputer wyraźnie się tnie, co na ucho słychać, bo powtarzające się czynności nie są równomierne - wyraźnie słychać przy szybkich ruchach. Żeby nie było - gadałem z producentem i... tak ma być. W sensie - jest dobrze i lepiej nie będzie.
I mam podobną maszynę sterowaną pecetem chodzącym na dos-ie. Można ją wyłączyć w dowolnej chwili, nawet w środku pracy. Odpala się zawsze i bez pudła. Tak jak wspomniany oscyloskop, trwa to jakieś 20 sekund łącznie z inicjalizacją serw. Pecet ma w sobie dysk 5400 obrotów, jakieś >15 lat na karku, jest mułowaty i nie posiada żadnych dodatków ani przyspieszających kart rozszerzeń.
Jasne, że wszystko można zrobić dobrze albo schrzanić. Jednak moje doświadczenia są takie, z zadziwiającą powtarzalnością ocierająca się o zasadę, że jak coś mi nie działa jak należy, to zazwyczaj okazuje się, że jest skażone linuxem. Czy to telefon, czy router, czy sterownik.
Ubolewam, że do wszystkich tych urządzeń dotykali się jacyś programiści-durnie. Z tych co to "u mnie działa, więc jest dobrze". Ale jakoś ta reguła dziwnie zachodzi.
autor: emsc
07 lis 2020, 17:03
Forum: Na luzie
Temat: Windoparanoja
Odpowiedzi: 12
Odsłony: 1163

Re: Windoparanoja

Mam liczne legalne Win7 i prawo do bezpłatnego upgrade do Win10. Nigdy ani jednego peceta nie "zmodernizowałem" do Win10. Dlaczego?
Zrobiłeś głupotę, to masz problem. Wiń siebie.
Z komputera trzeba umieć korzystać, jeśli jest on przeznaczony do czegoś innego niż granie, używanie office albo oglądanie youtube. Win XP ma swoje uzasadnienie w wielu przypadkach. Win98 ma swoje uzasadnienie w niektórych przypadkach. I czysty DOS też ma swoje uzasadnienie w niektórych przypadkach. Program nie musi być nakładką na nakładkę, jaką jest skomplikowany (i zawodny) system operacyjny o milionie zbędnych funkcjonalności, który jest z kolei nakładką na BIOS. Jeśli np PC steruje autonomicznie maszyną, to sam DOS czy inny podstawowy o.s. jest w zupełności wystarczający, bo pozwala na programowanie wysokiego poziomu który każdy lamer ogarnie (język maszynowy jest dla zdecydowanie bardziej zaawansowanych).
Pomijając już to, że DOS startuje w sekundę nawet na archaicznym sprzęcie, podczas gdy windows potrzebuje co najmniej klikadziesiąt sekund a czasem idzie w minuty.
autor: emsc
19 paź 2020, 19:52
Forum: Na luzie
Temat: Windoparanoja
Odpowiedzi: 12
Odsłony: 1163

Re: Windoparanoja

99% użytkowników komputerów i internetu, każdego dnia dobrowolnie oddaje komputerowym gigantom niemalże całą wiedze o swoim życiu. Gdzie byli, co robili, co kupowali, co jedli, co oglądali. Z kim się spotykali i czy są "w związku" czy nie. Czy mają zwierzę i jakie. Jak wyglądają oni, ich mężowie, żony, dzieci i reszta rodziny. Na co chorują i czym się leczą. Co lubią a czego nie. WSZYSTKO.
Pchają dane wrażliwe i efekty swojej pracy, numery kont i kart kredytowych w bliżej nieokreślone zasoby dyskowe bliżej nieokreślonych podmiotów, znajdujące się nie wiadomo gdzie na świecie.
Akurat to czy ktoś się loguje do windowsa z kontem czy bez niego, to chyba miniaturowy problemik w skali tej całej dobrowolnej inwigilacji.
Poza tym nikt nikogo nie zmusza do instalacji Win10. Szczególnie w wersji poniżej professional, żeby później cierpliwie godzinami czekać aż się jakieś upgrade załadują i być może przestanie działać jakiś program albo zginą jakieś pliki. Bo W10 z tego słynie.
Bez problemu można mieć za niewielkie pieniądze legalny win7 i nie mieć żadnych problemów. ŻADNYCH.
Android - system bazujący na Linuxie. "Za darmo". Ale co chwila jego twórca (Google) ŻĄDA jakichś danych, potwierdzeń, zgód. Po to żeby móc legalnie sprzedać prywatność użytkownika. Bo kiedyś sprzedawał bez zgód, ale to już dziś nie przechodzi - UE zakazała.

Kto o zdrowych zmysłach instaluje ciężki i wymagający system na jakiejś przedpotopowej padlinie, niemalże bez zasobów? Czego się spodziewa? Że będzie śmigać?
Jasne! Linux to jest dopiero wzór ergonomii :))) Jaki intuicyjny i prosty w utrzymaniu! :))) Szczególnie dla osoby która mu nie poświęciła długich miesięcy swojego życia...
Linux ma jedną zaletę, niezaprzeczalną. Jest darmowy. I to by było na tyle.

Wróć do „Windoparanoja”