Windoparanoja

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC
Awatar użytkownika

Autor tematu
tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 7861
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Windoparanoja

#11

Post napisał: tuxcnc » 07 lis 2020, 17:25

emsc pisze:
07 lis 2020, 17:03
Nigdy ani jednego peceta nie "zmodernizowałem" do Win10. Dlaczego?
Dlatego że to nie jest Win7 Starter ?
To jest takie demo Windowsa, w którym nawet tapety pulpitu zmienić nie można, bo się za tą użyteczność nie zapłaciło ...
No wiesz, jak ma się wybór pomiędzy powoli albo wcale, to się zasadniczo nie ma wyboru ...
Ale fakt, że na tym netbooku pracować się nie da, bo pomimo dysku SSD Windowsowi ślimaki potrafią się porozbiegać, miałem już akcje że klikałem w programie a frezarka reagowała po trzech sekundach ...
Na komputerek wraca Linux, który z nieznanej przyczyny śmiga jak szalony i wcale nie trzeba do tego instalować wersji sprzed dwudziestu lat.
Na razie przetestuję Slax i Openbuilds, co oczywiście wykracza poza temat tego wątku ...




oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 6105
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Re: Windoparanoja

#12

Post napisał: oprawcafotografii » 07 lis 2020, 18:21

Baj de łej.

Czy na netbook Asus EeeeeeePC jest jakiś Linux, co by działał od kopa dając przeglądarkę www
i moćliwość programowania Arduino? Niestety W7 na tym komputerku po paru latach muli strasznie...

q
„Największym wrogiem wolności jest najedzony niewolnik.”


emsc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 3
Posty: 630
Rejestracja: 13 wrz 2018, 02:19
Lokalizacja: Pisdecka Republika Ludowa, ***** ***

Re: Windoparanoja

#13

Post napisał: emsc » 07 lis 2020, 18:34

Wszystkie pecety z Win7 u mnie mają wersję 64 bit professional. Jeden ma chyba ultimate. Mam tez ze 2 z samym XP oraz jeden z samym DOS. Większość komputerów u mnie to są standardowe kadłubki na standardowej szerokości karty. A z laptopów to tylko jeden nie ma podstawy z replikatorem. Żona go używa :) Laptopy z zasady są nienadające się do poważnych prac. Chyba że takie za co najmniej 8-10 tysięcy netto. Ale to też bez porównania z dobrym desktopem. Nie ma rady - bez odpowiedniej ilości prądu cudów nie będzie.

Kiedyś HP, idąc z duchem czasu, zrobił serię oscyloskopów na bazie Windows. Oscyloskop odpalał się ponad 2 minuty podczas gdy wersja poprzednia na czystym systemie operacyjnym odpalała się w 10 sekund, krócej niż trwał autotest i rozgrzewała się lampa w wyświetlaczu. Czyli zanim zaczął dobrze świecić ekran oscyloskop był już w pełni gotowy do pracy.
Jaki jest sens oscyloskopu który odpala się 2 minuty, podczas gdy jest potrzebny do pomiaru który trwa pół minuty?

Mam jedną maszynę cnc, jest produkcji bardzo "znamienitej" firmy szwajcarskiej, światowego lidera w branży. Produkt w obecnej produkcji, nie żaden strup. Chodzi to na linuxie.
Można kota dostać, zanim to się odpali! Miele i miele ukazując mi kolejne warstwy sterowników na sterownikach. Nie ma tam dysku talerzowego, wszystko jest na szybkiej karcie pcmcia.
Ale to jeszcze nic. Podczas wyłączania tez trzeba czekać aż się pojawi komunikat "system halted". Bo jak się wyłączy z prądu wcześniej, to potem maszyna potrafi się już w ogóle nie włączyć. W każdym razie walka bywa długa. Niestety nic się z tym nie da zrobić, bo sterownik to jest ich dzieło, jedna płyta ze wszystkim zintegrowanym. Żeby to wyprowadzić na ludzi trzeba by wyrzucić wszystko, zostawiając samą mechanikę, która jest tego moim zdaniem nie warta. Żeby tego było mało, ten wyspecjalizowany komputer wyraźnie się tnie, co na ucho słychać, bo powtarzające się czynności nie są równomierne - wyraźnie słychać przy szybkich ruchach. Żeby nie było - gadałem z producentem i... tak ma być. W sensie - jest dobrze i lepiej nie będzie.
I mam podobną maszynę sterowaną pecetem chodzącym na dos-ie. Można ją wyłączyć w dowolnej chwili, nawet w środku pracy. Odpala się zawsze i bez pudła. Tak jak wspomniany oscyloskop, trwa to jakieś 20 sekund łącznie z inicjalizacją serw. Pecet ma w sobie dysk 5400 obrotów, jakieś >15 lat na karku, jest mułowaty i nie posiada żadnych dodatków ani przyspieszających kart rozszerzeń.
Jasne, że wszystko można zrobić dobrze albo schrzanić. Jednak moje doświadczenia są takie, z zadziwiającą powtarzalnością ocierająca się o zasadę, że jak coś mi nie działa jak należy, to zazwyczaj okazuje się, że jest skażone linuxem. Czy to telefon, czy router, czy sterownik.
Ubolewam, że do wszystkich tych urządzeń dotykali się jacyś programiści-durnie. Z tych co to "u mnie działa, więc jest dobrze". Ale jakoś ta reguła dziwnie zachodzi.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”