Dla takich którzy mają auta 20-tletnie, rozwiązanie z 1999 roku też jest problemem aktualnym.
powtarzam że nie jestem w stanie zając stanowiska, czy to rozwiązanie jest złe czy z jakichś powodów (których ty też nie musisz znać) właściwe. Skrzynie też się rozpadają a są całe z metalu.
Wcale nie musi. To pojazd profesjonalny czy samochodzik osobowy dla ludu? Raczej to drugie. Czyli problem zaczyna występować i osiąga pewną skalę, to się poprawia. A jeśli nie spełnia warunków, to się udoskonala dopiero w następnym modelu.producent MUSI miec stół do testowania takich urządzeń i doskonale wie ile to pracuje do momentu zużycia. Więc jest to produkt świadomie wypuszczony a nie błąd konstrukcyjny który będzie poprawiony.
Producent nie będzie się podkładał pod paragrafy ani ryzykował że jakiś dzieciak wyleje na to soczek i będzie afera tylko po to, żeby jakiś radioamator w kraju trzeciego świata mógł sobie naprawić. Twoje zaufanie czy przekonanie nie ma żadnego znaczenia. W zasilaczach starzeją się nie tylko kondensatory, stąd ich naprawa niekoniecznie jest pożądana. Lepiej zemleć i odzyskać surowce. Tylko w nielicznych krajach świata robocizna jest tak tania, że opłaca się naprawiać rzeczy tak tanie jak zasilacz. Bynajmniej nie jestem przeciwny naprawianiu, wręcz przeciwnie. Ale tylko wtedy gdy ma to sens. W przypadku małego zasilaczyka nie ma.To się nazywa dorabianie ideologii, takim sposobem to można wszystko zaspawać, zalać i już nic nie będzie można naprawić bo i po co skoro rozebranie czegokolwiek będzie niebezpieczne. Kwestia kondensatorów to jest obecnie powiedziałbym dosć popularny problem skoro nawet mnie zdaza sie je wymieniać. I jakoś tak do końca nie mam zaufania jakie to są super i przeznaczone do zasilaczy impulsowych.
Tak samo jest w ogóle z produkcją pewnych rzeczy. Niektóre powstały właśnie po to, żeby zminimalizować koszty pracy u producenta i przenieść je na klienta. Klient dostaje tanie w produkcji urządzenie uniwersalne, płaci dodatkowo za jego uniwersalność a potem musi mieć albo wynająć fachowca który mu to urządzenie ustawi. I jeszcze jest zadowolony

Poziom sensu jest względny. To już powinno być tak zaprojektowane, że ma sensowną trwałość. Wszystko można w nieskończoność usprawniać ale gdzieś kończy się ten sens.Oczywiscie nie twierdzę też że jest jakaś wielka tragedia z tym, ale nie jest to tak też doskonałe jak by mogło być i odsuniecie kondensatora od radiatora o centymetr czy 2 i dodanie jakiejś osłonki to nie jest wielki koszt a zapewne przedłużyło by żywotnosć na tyle że z punktu zużytych surowców i energii na produkcję nowego zasilacza miało by to sens.
W cieple pod zasilaniem?Nieprawda, mam dość dużą ilość akumulatorków litowych i leżą sobie i nie widzę aby coś im się działo złego.
To zupełnie inna kategoria ogniw. Różnice jakościowe między ogniwami różnej klasy i przeznaczenia sięgają co najmniej kilkunastu razy.Nie mówiac o akumulatorach do wkrętarki które też są w znakomitej formie ( a nie takie prądy oddają)