Za proces technologiczny to możesz zamiast wciskać przycisk "pomógł" po prostu zapłacić mądrzejszym kolegom. My chcemy ci pomóc zrozumieć coś, czego z uwagi na twoją pozycję jesteś zobowiązany się nauczyć. Wybacz, za darmo możemy ci wiele rzeczy pomóc, doradzić, poprawić błędy, ale nie licz, że znajdziesz tu idiotę, który za darmo odwali za ciebie całą robotę, a ty łaskawie przyciśniesz przycisk. Chcesz mieć program, na podstawie zawartych w wątku danych możesz go przy odrobinie dobrej woli sklecić. Masz odwalone 90 procent roboty. Czyżbyś naprawdę nie umiał już teraz sobie poradzić? Jeśli tak, trudno! Zawsze możesz się do tego, że nic nie kapujesz przyznać przed osobą, która ten projekt ci zleciła. Może wówczas pomoże ci podjąć właściwą decyzję. Bo branża chyba nie jest dla ciebie, to po co się masz męczyć?

Draco pisze:jasiu..., ty rowniez nie tak do konca dobrze piszesz

Konik, podtrzymka, rowek ale taki fikuśny pod kątem do osi (później to się zalewa stopem, a ten skos służy żeby to się nie rozwarstwiło. Ale nie o tym. Po prostu przy G1 przy wyjeździe podaje się posuw maksymalny, czasem po zatrzymaniu wrzeciona, dajesz G94 i wówczas wyjeżdżasz po prostu z prędkością 3, a nie np. 30 metrów na minutę, jakby to było przy G0 przy nowoczesnych obrabiarkach. Warto o tym niektórym przypomnieć, bo czasem przez G0 tarcza rewolwera z narzędziami wali o kieł w odsuniętym do planowania koniku, a przy zwolnieniu i G1 łatwiej zapanować nad wszystkim i w porę zatrzymać posuw.

adam Fx pisze:odjazdy na g01 jasne na symulacji zadziała ale prawidłowo powinno być na g00 chodzi o czas itd.

I znów nie do końca prawda. Czasem musisz wyjechać po ściśle określonej drodze, żeby w coś nie uderzyć. Nie polecam wówczas G0, a to dla tego, że wówczas większość maszyn nie kontroluje drogi, po której idzie ruch. Podając G1 masz pewność, że narzędzie wyjdzie ci po kącie, jaki wynika z podanych X i Z, natomiast podając G1 czasem (w dużej ilości maszyn) jest tak, że najpierw idzie z pełną prędkością w obu osiach (pod kątem ok. 45 stopni) a później "dobiega" oś, która "miała dalej".

A tak w ogóle, to coraz częściej mam okazję potwierdzić pewną teorię, że gdyby niejeden gość naprawdę był dobry w swoim fachu, to nie pracowałby na stanowisku nauczyciela. Przykre uogólnienie, ale coraz częściej mam okazję stykać się z różnymi nauczycielami i instruktorami i wiem, że doświadczenia i niekonwencjonalnego myślenia to z reguły tym ludziom bardzo brakuje. Może ich zarobki tłumaczą, czemu tak jest. Być może kogoś obrażam, tak uogólniając, ale tych "wszystkowiedzących teoretyków", którzy potrafią przygotować do testu na certyfikat, bądź oceny z przedmiotu znam kilku i niestety o żadnym nic dobrego powiedzieć nie mogę. W sumie dużo niepotrzebnej systematyki (wiadomo, z czegoś ten sprawdzian trzeba zrobić) ale brak naprawdę niekonwencjonalnych rozwiązań, nie mówiąc o przygotowaniu młodego człowieka do przyszłych rzeczywistych problemów.