zwyczajny pisze: ↑

06 lis 2020, 16:23

Glifosat wiąże cynk i żelazo co zapobiega ich absorpcji. Niedobór cynku ma związek z autyzmem i ADHD. Cynk uwalniany jest do synaps razem z glutaminianem i jest niezbędny do funkcjonowania pamięci i utrzymania dobrze funkcjonujących synaps."

Tak i gdybyś obecnie był na etapie życia płodowego, to miałbyś szansę na te schorzenia, z którymi człowiek przychodzi na świat. Pomieszanie z poplątaniem. Poza tym, jaka jest dawka glyphosatu, która jest uważana za szkodliwą dla człowieka i dlaczego?

Wpływ na bakterie jelitowe? To może w takim razie zakazać sprzedaży antybiotyków, przy których glyphosat to naprawdę maleńki pikuś, jeśli chodzi o oddziaływanie na florę jelitową. A nie tylko antybiotyki sterylizują nam przewód pokarmowy. I co? W najgorszym razie zaszczepienie florą zdrowego dawcy.

O roundapie można z pewnością napisać jedno. Wygasł patent na ten produkt i teraz nie Bayer, ale Chińczycy go produkują i zarabiają ciężkie pieniądze. Dlatego trzeba roundap wycofać, żeby rolnik kupował produkt Bayeru, "lepszy dla środowiska", a przede wszystkim obciążony opłatami licencyjnymi.

strikexp pisze: ↑

04 lis 2020, 19:47

Bo w krajach dobrobytu jak USA, Japonia, Chiny czy nawet sąsiednie Niemcy. To ludzie ciężko zapieprzali, po godzinach też.

Jak trzeba było ludzi do roboty, bo tubylców Wissarionowicz zaprosił na Ural, to się Turcy znaleźli, to Włosi przyjechali. Nie masz racji. Chodzi o organizację i oferowany produkt. Firma, w której pracuję oferuje specjalizowane obrabiarki w cenie dwa razy wyższej, niż konkurencja z dalekiego wschodu. I się sprzedają. Czterogwiazdkowy hotel ma często większe zyski, niż dwugwiazdkowy. Bo wszystko zależy od tego, czy na oferowany produkt masz klienta. Cena jest sprawą drugorzędną.

I tego nie rozumiano w planowanej gospodarce. A tamte czasy, mam wrażenie, wielu w głowach zostały.

Panowie, ale nadal nie rozumiem, po co ta dyskusja. Jeśli ktoś chce sobie podnieść ciśnienie, to może przecież kawę sobie zrobić, albo taką mocną herbatę.

Albo spojrzeć do krateru Wezuwiusza i pomyśleć, czemu się ze ściany jakaś para czy dym wydobywa. Bo jakby w tym momencie pieprzło...

Nie pieprzło.

Ktoś mógłby tak w dwóch stronach powiedzieć, o co chodzi?

Chodzi mi o odpowiedź na pytanie, o czym jest ta dyskusja, bo nie bardzo rozumiem.