Ok czyli tak myślałem że teraz nie można mieć miesiąca bez dochodu bo płaci się dodatkowo tą składkę.
Ale zastanawiało mnie jak się liczy te składki, czy są jakieś zniżki np gdy masz dochód np 4 tyś. Czy zawsze jest to taki sam procent?

A może ktoś liczył jak to teraz wygląda ze składką zdrowotną dla DG? Tzn chodzi mi o rozliczenia dużych zleceń. Jest jakiś zysk z rozbijania tego np na miesiące po 5000zł. Czy tyle samo wychodzi składki jak się weźmie kasę raz na 3 miesiące (że ma się zero dochodu w danym miesiącu)?
Kiedyś to było to samo, a teraz to tak pokręcili że sam nie wiem. A że rozliczam się kwartalnie to i tak zawsze koszty było z czego odliczyć...

Bez przesady progu 133 tyś dochodu nie przekroczę o ile nie będzie eksplozji inflacji Nawet biorąc pod uwagę że nie mam możliwości rozliczyć się z współmałżonkiem.

A co do robienia sobie kosztów na siłę. Owszem jest to kretyństwo ale tylko w przypadku gdy kupujesz to czego nie potrzebujesz. Tajemnicą poliszynela jest że koszty robi się do użytku prywatnego i zbiera faktury od rodziny.
W końcu na coś trzeba tą kasę wydać i od przybytku głowa nie boli. Gorzej jak zdzierają z Ciebie podatki.

Tak naprawdę to teraz nic nie wiadomo. Inflacja jak wystrzeli np w przypadku wojny. To 140 tyś rocznie może być normalną kwotą.
Z drugiej strony jak jestem na skali podatkowej to mogę zarobić 150 tyś. Przeżyć za mniej spokojnie się da. A za 30 tyś zrobić sobie koszty i limit nie przekroczony

Dlatego uważam że skala podatkowa jest całkiem spoko w porównaniu do innych metod w tym roku.

Dostałem od biura księgowego potężny opis nowego wału. Nic nie zmieniam.
- Kwota wolna od podatku jest wyłącznie dla podatników rozliczających się według skali podatkowej. Także żaden ryczałt mi się nie opłaca jak mam płacić od pierwszej złotówki.
- Ulga dla klasy średniej nie dotyczy przedsiębiorców rozliczających się według stawki liniowej i ryczałtu.

Nie zamierzam płacić składki zdrowotnej większej niż palacze, tylko dlatego że więcej zarabiam. Ale obecny niepewny czas jeszcze mnie powstrzymuje przed pakowaniem się w spółkę komandytową czy co tam pozwala teraz uciec od ZUSu

Ale mają też wysokie dochody w miarę zdobywania doświadczenia. Chociażby dlatego że na ogół praca w dużych i drogich miastach (mieszkania w Warszawie 15 tyś za metr).
Już dwa lata pod rząd musiałem się ratować robieniem kosztów żeby nie wpaść na drugi próg podatkowy. A wtedy na ryczałcie jest się mocno stratnym gdy kupujesz bez odpisywania kosztów.
A i te małe koszty programistów są trochę legendą. Pasuje kupić nowy komputer co chwilę, także oprogramowanie. Niby 5-10 tyś rocznie to małe koszty. Ale jednak trochę podatków w tym jest. Księgowość też kosztuje z 2,5 tyś rocznie

Tak pokręcili te przepisy że nic nie robiłem. Jak już to zakładam spółkę komandytową i będę robił wała na ZUSie

Sposób mam ten sam, przecież nie przejdę na ryczałt. Spółki też nie założę bo to dodatkowe koszty w tych niepewnych czasach.

Ale to nie moja księgowa mówi tylko ja. I jak pisałem, nie za bardzo się tym interesuję
Co tu gdybać ile tego ZUS, poczekamy zobaczymy.

Zdaję się na księgową W razie czego ZUS mnie będzie ścigał

CFA pisze: ↑

14 lut 2022, 22:33

Zdrowotna to taki manewr na okiwanie suwerena: dostajesz kwotę wolną od podatku i się ciesz ale obłożoną składką zdrowotną 9% (tego tak wprost nie mówią) Jak ktoś umie liczyć, to jakoś to zminimalizuje. Skoro nawet ja zaczynam rozważać spółkę...

Na razie to chyba nie 9% a 4,5% czy ile tam?

Podnieśli kwotę wolną, ale też skasowali odliczanie składek. Nawet nie sprawdzam opłacalności żeby się nie wk***iać

No dobra, kwota wolna od podatku to 30 tyś, ale nie kwota wolna od składki zdrowotnej.
Dlatego ta składka zdrowotna ot jest rozbój w biały dzień. Nie dość że płacisz od dochodu, to jeszcze jest ta minimalna jakbyś nic nie zarobił.
Czas zacząć zawieszać działalność
Od dawna spodziewam się tego co obecnie na Ukrainie. Inaczej już bym założył spółkę z o. o. lub komandytową. No ale jak ktoś mniej zarabia poza Warszawą to mu współczuję. Bo wtedy zostaje tylko DG.