Andrzej:
"Gdyby nie brak miejsc pracy to za te pieniądze nie byłoby chętnych do uczenia."
Pracy nie brakuje, brakuje ludzi z kwalifikacjami do jej wykonywania. Jak glaby koncza politologie, bo matematyki sie brzydza, to ciezko ich nawet przy szpadlu postawic.
"Nauczyciele muszą realizować program narzucony przez ministerstwo."
Jakby mieli cos wiecej do rpzekazania, to sprzedawaliby to prywatnie.
A ja takich nauczycieli znam, co juz w latach osiemdziesiatych robili ciezka kase na tym, czego w programie nie bylo.
"Gdybyś chociaż rok musiał uczyć w szkole, to byś sie przekonał jak ta praca wygląda."
Obys cudze dzieci uczyl?
Ja juz uczniow mialem, praktykantow. Roznei to znosili.
"Proste jest użeranie się z rodzicami debili, którzy uważają, że skoro ich dziecię umie liczyć do 10 to jest geniuszem"
A to jest taka nowa metoda "nauczania". Zamiast poprawiac bledy w toku rozumowania Jasia masz sie cieszyc ze Jasio wogole pomyslal.
Bylem w takiej szkole. Nie wszystkow tej skandynawi jest perfekcyjne.
"Równie prosta jest praca w klasie liczącej - z powodu oszczędności na oświatę - powyżej 30 uczniów. W tym 5, którzy powinni chodzić do szkoły specjalnej. Masz takie pojęcie o uczeniu jak ja o spawaniu. "
Mam. Rozwiazanie jest proste. Wywalasz z kalsy wszystkich, ktorzy Ci przeszkadzaja, i zostawiasz te 2-3 osoby, z ktorymi jestes w stanie opanowywac material w sensownym tempie. A problem z reszta niech sobie rozwiazuje kuratorium.
I wiesz ze to dziala? Takie proste "musicie poczekac na swoja kolej".
"To nie był inżynier budowy, tylko inspektor budowy."
Ja bardzo dokladnie wiem kto to byl

Kwity mial z polibudy

I konkretnie to on nie dozorowal, tylko opiniowal inwestorowi rozne bzdury, a zeby dobrze wygladalo nawystawial sobie uprawnien, nawet takich co je ma zaledwie kilka osob, z czego zadna w Polsce
"W innym stopniu dotyczy to kontroli jakości w produkcji. Tutaj całkiem wystarczy dobry technik."
Moze w produkcji miotel.
Bo w technikum slabo ucza o bledach pomiarowych, a o tym trzeba troszke wiedziec.
"Rzadko do tych celów potrzebna jest znajomość wyższej matematyki, fizyki czy chemii. Jeśli to ma robić inżynier, to szkoda go tego wszystkiego uczyć. "
No popatrz, a zona kolegi w oczyszczalni tym sie wlasnie zajmuje, a kolega cos tam w opakowania do lekow robil... i wiesz... jednak potrzebny jest inzynier. Wiedza jaka jest do tego potrzebna, zeby dlubac w labolatorium te probki nie jest na poziomie technika-laboranta.
Mysle ze nikt nie zaryzykuje w pol milionowym miescie posadzenia przy ujeciu wody pitnej z oczyszczlani, kogos kto sie nie zna
"Powiedz o tych pensjach Chińczykom. Sprawdzone metody kształcenia mają zwłaszcza Amerykanie, wykupujący po całym świecie fachowców. "
Za wiaduktem jest firma, ktora ma oddzial u zoltych. Poneiwaz nie dalo sie im po ludzku przetlumaczyc ze nie pracuja na akord to zaczeli ich przywozic i uczyc tu na miejscu jak ma wygladac produkcja, zeby gniotow nie robili.
A pracownicy wrocili, popracowali i zostali wykupieni do innych firm.
Teraz firma robi zdrowa kase na szkoleniu pracownikow w tutejszych metodach produkcji.
Nawet im sie chinski rzad dorzuca do tej imprezy, zeby takiego skosnego przywiezc przez pol swiata i mu pokazac jak to sie robi.
Amerykanie wykupuja specjalistow... a obrabiarki kupujemy w Paryzu?
Widac trzeba miec tez specjalistow od wykupu
"I po tym czasie taki praktykant bez podstaw wprowadzi tyle usprawnień w Saabie, że ten będzie produkował benzynę zamiast spalać. "
Zanim ktos mu da cos to usprawniania, to on najpierw musi umiec zlozyc dobrze to co wymyslono troche wczesniej i sprawdzono ze dziala i da sie zlozyc.
A jak juz zlozysz hulajnoge, rower, stary samochod, nowy samochod, zaprogramujesz silnik... to moze bedziesz mial juz dostep do srodkow zeby bawic sie w inwencje.
A dostep do tych srodkow jest dawany tym, ktorzy przez lata udowodnili ze srodkow nie marnuja.
"Po 100 próbach powstanie coś podobnego do obrabiarki."
A co? Myslisz ze teorie budowy maszyn wymyslono przed maszynami?
Do dzis najpierw sie cos buduje, a pozniej udoskonala.
Dzieki temu wlasnie Rosjanie dokonywali dlugich wycieczek po orbicie i kombinowali jak zostac tam na dluzej, kiedy reszta swiata... siedziala z reka w nocniku.
A teoria powstala na bazie tej praktyki. Dzieki temu mamy dzis pewne zrodlo transportu. Kiedy to zrodlo tworzono, wcale takie pewne jeszcze nie bylo.
"Może 3x cięższe, niesprawne, ale praktyczne "
3 razy ciezsze niz?
"To mi dokładnie przypomina czasy J. Stalina, gdy dyrektorem fabryki obrabiarek zostawał tokarz ( praktyka !) a inżyniera kierowano do obrabiarki. "
Stalin zaparkowal czolgi we wrogiej stolicy PIERWSZY. Musial sie skubaniec jednak znac na rzeczy. Zaczynal od napadow na baki i burdele z kolega Trockim... czyli jednak praktyka
"Utrzymanie poziomu tego co robimy kończy się po paru latach tym, że inni robią to lepiej i plajtujemy. "
Doktrynerstwo tak wlasnie sie konczy.
A tymczasem kolejne modele Saabow i Volvo schodza z tasmy...
Syrenke czy Warszawe w wersji na 2011 widziales?
"Rolą inżyniera w tym procesie jest poprawianie tego co już jest, żeby nie zostać za innymi."
I do tego zatrudniasz zielonego teoretyka po studiach... Ja juz z takim technologiem pracowalem. Gluposci mial po szkole we lbie nieprzecietne. Dobrze ze zaloga byla z Dani, to mu kazali kazda glupote na pismie wydawac, i dopiero wtedy pytal dlaczego zbiornik na paliwo lotne, przy ktorym tak mu sie spieszylo, ze nie kazal zrobic proby szczelnosc woda... nie moze byc po wylaniu wachy na statek wietrzony wentylatorem...
A drugi taki madry od zbiornikow naklamal w CV ze ma praktyke. Poszedl zrobic kontrole cysterny. Wzial sobie zarowke na kablu, taka lampe przemyslowa.
Chyba dotknal ta goraca zarowka zbiornika... ciezko bylo dojsc co zrobil zle jak sprzatali te cysterne i szukali resztek.
Szkoda goscia. Mogl najpierw zrobic to z kims kto umie... tak ze sto razy. A tak zrobil to zero razy.
"Żeby nie było niejasności - dla zostania dobrym inżynierem potrzebna jest praktyka, ale nie polegająca na czyszczeniu i zamiataniu hali produkcyjnej. "
Bo jasniepanskei raczki to odciskow dostana jakby sie do miotly dotknely.
Przeciez jasnieoswiecony pan inzynier z rekoma w kieszeni powinien chadzac i szyku zadawac.
A do czego kolega chce skierowac zielonego po szkole?
Do zaprojektowania wysokosciowca?
Czy moze dozoru remontu zbiornika? Ktoy mu wyleci w powietrze zanim ten zdarzy sie polapac ze w szkole uczyli...
"W ramach dzikiej prywatyzacji rozwalono większość polskiego przemysłu przy pomocy kapitału zagranicznego likwidującego konkurencję."
A inzynierowie i wykwalifikowani pracownicy powyjezdzali. Ja z ksiezyca sie nie wzialem.
"Elwro, mające świetnie wykształconą i doświadczoną kadrę. Kupił Siemens i zlikwidował."
A tych co sie z tej kadry nadawali wywiezli do siebie.
Wiec jak ktos chce sie czegos nauczyc, musi teraz jechac do nich.
Ale przy tej ofercie placowej, jaka jest w Polsce szczerze watpie zeby chcialo sie komus wracac.
"To nic dziwnego, że teraz mamy tego skutki. Dobrze, że chociaż coś się utrzymało. I nie jest to wina ludzi techniki, tylko polityków. "
A tu bym sie sprzeczal. Bo znam firmy prowadzone przez bardzo dobrych inzynierow.
Wszystko tam dziala perfekcyjnie.
Oprocz ekonomi.
"To sądząc po wypowiedzi kolegi każdy inzynier powinien nurkować, być Pudzianowskim i jeszcze uprawiać parę ekstremalnych sportów."
Jesli ktos sie wybiera do pracy w plywajacej kopalni, a tu jest inzynieria ekstremalna jak to w kazdej kopalni... to zdecydowanie tak.
"Natomiast do zaprojektowania już nie rakiety, ale zwykłego klucza lub koła zębatego wystarczy praktyka."
Do zaprojektowania klucza, albo kola zebtaego to srednio rozgarniety student ma szablon w CAMie.
Bo wszystkie klucze jakie sa i wszystkie kola zebate jakie sa juz zaprojektowano, opracowano, wyprodukowano i nie trzeba wywazac otwartych drzwi.
Olepiotr:
"I co się stanie jak taki inżynier miałby nie mieć programu?"
Oj widzialem co robi... Szczescie jak rozklada rece, bo zdaza sie ze zaczyna taka fantastyke odstawiac, ze tylko czapki pilnowac, zeby nie spadla w czasie biegu.
" Jak się “zachowa” materiał, jak “może spaść” itd.. "
W kasiazkach niby o tym pisza... a lezby objasnic ludziom co to jest martenzyt, cementyt i odpuszczanie to dwa tygodnie nie pomogly, a po zabawie palnikiem i mlotkiem oraz probie udarowej wszyscy kumali o co chodzi.
Nawet nauczyli sie po kolorze rozrozniac wady hartownosci na stalach narzedziowych.
W kilka godzin nauczyli sie wiecej niz bylo przewidziane.
Co to wogole jest za gadanie o obrobce cieplnej w zimnym pomieszczeniu?
Zanim im pokazalem jak uzywac koksu i sie nie podtruc (i tak mieli kaca), to zaczalem od tego, ze to wszystko mozna obrobic na weglu drzewnym, nawet wytop. Technika wytopu z epoki brazu? Prosze bardzo... i powoli rpzechodzimy po wszystkich "inwencjach" az do dzisiejsze wytopu staliw i natryskowego nakladania metali.
W fabryce. A nie na trawce przed uczelnia.
Pozniej taki inzynier nie wymysla glupot z blachy walcowanej, do ktorych nie bedzie arkuszy, bo sobie umysli ciecie i spawanie w te strone co mu sie blacha sciagnie i wymiar zgubi.
---------------------------------------------------------------
Oczywiscie mozna skocnzyc studia, dostac ciepla posadke "inzyniera" i robic "innowacje" zanoszac co miesiac do domu na rachunki.
Mozna tez to wszystko, co pokazuja w tevie jako wypas techniczny miec w pracy. Moc pokazac statek-plywa bo go spawalem i znalazlem pare niedorobek (inaczej by zatonal), samolot-pompa oleju do lozysk-reke przylozylem, dzieki temu cisnienie nie spada tak szybko z wysokoscia jak w poprzednim modelu. Pociag jedzie, a tamte dwa wagony...
Przejezdzajac kolo portu moge pokazac co do czego sluzy i jestem dumny wiedziac ze stoji bo dolozylem reke i glowe, a zimno bylo jak diabli.
I do tego ze samochod ma opony, i ze worki sa na smieci, i ze w baku jest wacha, ze obrabiarki maja coraz mniejsze tarcia, ze mleko jest w sklepie bo calymi miesiacami dlubie jakies ustrojstwa do robienia przy krowich cycach.
I wiem ze nie musze szukac pracy. Nie musze sie tlumaczyc z umiejetnosci i doswiadczenia. Bo w dowolnym miejscu w okolicy moge pokazac jakis wiatrak i powiedziec ze slup do niego...
----------------------------------------------
Mysle ze inzynier, ktory po drodze zrobi praktyke o jakiej pisalem i pojdzie do pierwszej pracy, gdzie uwala sie jak swinia i narobi jak wol, a po miesiacu poloza mu na stole 5k€ i pogratuluja dobrej roboty... bedzie zadowolony. A on przeciez dopiero zaczyna.