pukury pisze:pisałem - podeślij kołki - dobre , złe i nie powiercone.
i wiertło o odpowiedniej długości - oczywiście bym odesłał
i cisza.
może i ja bym wymiękł - kto wie ?
specjalnie zabrałem córce kilka kredek - większość jest " nie do końca " osiowo zrobiona.
pzd.

Witaj
Wyslałem ci emaila na priwa......i nie otrzymałem odpowiedzić.
hm......?

Yarec pisze:A próbował Ktoś wiercić drewno (miękkie) jedno-ostrzowym wiertłem lufowym (dostępne Ø od 0,5 do 12) ?
z odsysaniem "urobku"

Nawet nie wiem co to jest , zaraz sprawdzę , kupie i dam znać bo jak dotąd to każdy wymięka, chyba jest bardziej niż poważny problem..........

pukury pisze:ale skoro niemcy mogą to się jakoś da
tylko - jak ?
pzd.
dodając.
aaa - złapałem kawałek buka i przypadkowe wiertło do metalu - tępe .
zrobiłem nakiełek i przewierciłem na długość 67 mm ( tyle miałem wiertła ) .
i jakoś specjalnie nie zeszło - może z 0.2mm .
tak więc - coś się da zrobić.
pzd.

Mogę jedynie podopowiedzieć , że lepiej idzie zwykłym wiertłem do metalu tylko musi być odpowiednio naostrzone. Buk jest twardy tak więc jest łatwiej , lipa jest miekka -to zbita wata.
Mogę wam podesłać kilka patyków na próbę , może jak spróbujecie swoimi sposobami to latwiej będzie o tym gadać.
Koledzy wyślijcie mi adres na priva- podeślę od razu kurierem patyczki.
Pozdrawiam

pukury pisze:skoro tak - to sobie myślę że najpierw robią otwór - a potem do otworu wierzch.
może najpierw z grubsza wierzch - otwór i wierzch kalibrują.
można to sobie wyobrazić - nawet przy takiej ilości .
pzd.

Nie bardzo rozumiem, w obecnej chwili robie nawiert o głębokości 3cm wiertłem 4mm,następnie na wielowrzecionowej lecę 9cm..... Patyk nie jest wiercony na przelot tylko w 80% tach.Mimo celownika , tulejki wiertło ucieka , mogę wam wysłać zdjęcie głowicy itd. jak to wygląda , a może by tak przerobić ten mój wynalazek...?udoskonalić.?sam już nie wiem......

pukury pisze:tak też się domyślałem
jeden znajomy dawno temu to robił.
ale jak Kol. napisał - z połówek.
i drewna brzozowego - dlaczego ? - nie wiem.
najpierw też chciał wiercić - nawet mu zrobiłem malutką drążkarkę .
ale poległ - za dużo braków przy wierceniu.
może jednak zmień technologię na sprawdzoną .
co prawda precyzja musi być zachowana - a to jest trudne .
pzd.

Są dwie technologie z polówek i z całości. Z połówek wiercone nuta robiona frezem a z całości chyba wiertłem.Problem w tym , że nie jestem w stanie w chwili obecnej zmienić technologii , tym bardziej że z połówek musiał bym zmienić 60% parku maszynowego. W Niemczech to robią bez problemu więc musi być jakiś patencik......

pukury pisze:no dobra - a co to ma być finalnie ?
kredki . ołówki . czy co ?
bo sama rurka drewniana to słaby produkt - chyba
jak by było wiadomo do może dało by się od innej strony podejść .
pzd.

Kredki , kredki kosmetyczne z drzewa lipowego miękkiego.

Nie odpuściłem , jestem po prostu załamany......

[ Dodano: 2016-09-24, 00:26 ]

Yarec pisze:A może wiercić z stabilizacją np. taką tuleją :

Właśnie coś takiego mam i nic to nie daje .Na początku pierwszy centymetr idzie "niby ok" a później robi swoje , raz się uda a raz nie , już nie mam cierpliwości , nie odpuściłem tylko tyle mi poczty nawchodziło że się zawieruszyły wszystkie od was odpowiedzi.
A może by mi ktoś zrobił takie urządzonko? jakieś nie wielki automacik..?
Jestem bardzo zainteresowany , nie musi to być mercedes , to ma tylko działać i robić swoje.

A na ile sądzisz aby zwiększyć te obroty?

Tak też próbowano , problem w tym dodatkowy że chodzi o wydajność min.3-4 tys.sztuk na dniówkę.Chętnie bym komuś zlecił takie urządzonko ale każdy wymięka- nawet stara gwardia a przecież to robią , to tylko drzewo i dziura

Witam wszystkich forumowiczów.
Bardzo proszę o pomoc gdyż param się z problemem od kilku miesięcy.
Potrzebuję wywiercić w drewnie otwór o średnicy 4mm, głębokości 90mm w (drewniany patyk z drzewa lipowego-miękkiego) o średnicy 7.6mm oraz długośći 120 mm .
Nie ma mocnych w chwili obecnej.
Mimo , że robię najpierw na wiert krótkim wiertłem o głębokości 30mm a następnie wchodzę głębokim wiertłem centryczność ucieka. Robię to na zasadzie , silnik 1350 obr. , do tego zamocowana głowica wiertarska i równolegle do niej wózek hiwina z tak zwanym celownikiem.
Nie wiem co robię żle , czy pomoże mi ktoś z tym problemem?
Nawiert głęboki robię na wiertarce wielowrzecionowej i też jest masakra.
Wiertła przerobiłem już od wszelakiego rodzaju , nie ukrywam iż nawiert jeszcze najlepiej idzie na zwykłym wiertle do metalu.
Bardzo proszę o pomoc w temacie lub może skonstruowanie urządzenia które naprawdę zrbi to precyzyjnie bo już siły opadają......
Z góry dzięki