trajka zrobiona, oblatana i sprzedana - ale postanowiłem na wiosnę zbudować coś konkretniejszego, mocniejszego na 2 osoby - nie składaną trajkę, na dłuższe przeloty z silnikiem rotaxa 40-50KM - może 503 . Zobaczymy.

HUD pisze:Oj jak za 100 kupisz pasy i to mające ważność, to ja biorę kilka

Umowa stoi Będziemy mieli paski taniej
Mam pytanko do Ciebie, czy spawasz u siebie aluminium???

[ Dodano: 2010-02-02, 16:24 ]
Koledzy zastanawia mnie jeden problem - mianowicie w jaki prosty sposób można obrobić rurę, tak aby dochodziła ona przed spawaniem do drugiej o tej samej średnicy? Czy najpierw dłuższą rurę zagiąć na giętarce, obciąć na żądaną długość i dopiero wtedy obrobić końce?

HUD pisze:Z tymi pasami to tak specjalnie pisałeś ??

na poważnie:). Zestaw zapięć i pasów na 1 miejsce kosztuje ok.100zł, poduszki ok 60zł, siedzenie szkielet - wykonanie + materiał ok 100. Suma - 260-300zł/ uzbrojone miejsce! Pojedyncza uprząż natomiast - najtańsza jaka widziałem - 650zł, więc cenowo wychodzi o połowę taniej i jest moim zdaniem lepszy komfort. Pasy i siedzenia będą zintegrowane z główną ramą - rurą kwasową, do której podpięta będzie paralotnia + spadochron:)

[ Dodano: 2010-01-27, 22:23 ]

HUD pisze:Ta rura przechodząca pomiędzy pachami nie wygląda mi za dobrze w razie twardego lądowania !!

- chodzi o to aby podczas lotu była możliwość sięgania wysoko do taśm np. w celu założenia klap. Jeżeli rura będzie przechodziła sporo poniżej pach, to nic sie nie stanie nawet przy twardszym przyziemieniu:). A fakt jest faktem, że podczas pilotażu paralotni, ręce są zazwyczaj wyciągnięte wysoko do sterówek. Rozwiązanie takie stosuje np. kol. Dynamit w swoich trajkach.

Przyszedł czas na siedzenia:) z pasami bezpieczeństwa montowanymi jak w szybowcach.

[ Dodano: 2010-01-27, 22:38 ]

bartuss1 pisze:ramke do wstawania skrzydla gdzie umiescisz ?

prowadzenie taśm będzie zrobione na obręczy kosza:)

GGG pisze:Obawiam sie kolego , że to ty im się nie spodobałeś(tym bykom) z racji tego , że byki nie rozróżniają kolorów:)

To dziwne, ale najbardziej były wkurzone moją paralotnią i to ją goniły. Podobnie po lądowaniu. Zbierałem prześcieradło i gnałem za ogrodzenie ile tylko sił w nogach

HUD pisze:pośrodku stada byków

najgorzej wtedy posiadać pomarańczowego lub czerwonego glajta ! Startowałem raz z pastwiska, gdy w pewnym momencie kilku dorodnym byczkom nie spodobał się kolor mojego skrzydła .... manetka na opór i jak najszybsze oderwanie od ziemi. Istniała tylko jedna jedyna próba startu Ucieczka przed szarżą stada. Uff Było gorąco!!!

Poniżej dalsze etapy pracy nad konstrukcją....

bartuss1 pisze:mozna jeszcze na drzewie

..wszystkiego trzeba w życiu spróbować

HUD pisze:Nie ma to jak mieć doskonałość rzędu 30

moje 9 na razie wystarczy ! Może kiedyś spróbuje i 30:mrgreen: ! Plus taki, ze szmatolotem mogę wylądować praktycznie w miejscu, w najgorszym wypadku nawet na jakimś dachu - a z tą trzydziestką trzeba jednak mieć trochę pola do startu jak i lądowania

HUD pisze:jak coś takiego gaśnie z nie nacka i tuż nad ziemią to dopiero wie co to są siódme poty !!!!!:)

oj tak
jakiś miesiąc temu, sam miałem podobną przygodę. Latałem w Wawce wzdłuż Wisły, dobrze, że na ok. 100m i nagle sprzęt pierwszy raz odmówił posłuszeństwa . Szybka decyzja i lądowanie awaryjne na wąskim pasie pomiędzy korytem rzeki, a laskiem. Przyczyna - cholerna woda w paliwie, które zatankowałem na pobliskiej stacji, przy startowisku ! Coraz częsciej spotykam się na stacjach ze swiństwem zamiast 98 ! Na szczęscie przygoda skończyła się tylko "spacerem farmera" przez 2,5 km z 40kg sprzętem na plecach , wymianie paliwka w zbiorniku, gaźniku i zrzuceniem kilku kilogramów wagi

bartuss1 pisze:odpalanie od śmigła, w trampku mam przynajmniej szajbe na smigle

...to jak ten sprzęt Bartku odpalasz w locie, gdy silnik zgaśnie
Rozumiem, że przygodne lądowanie wtedy czeka???