Nie wiem, czy ja dobrze sobie wyobrażam co chcesz zrobić ale wylewanie żywicy do struny może faktycznie nie wyjść.
Można by też te blachy pod prowadnice podzielić na części, np na 2-3 odcinki tak aby łatwo dało się znaleźć w okolicy obrabiarkę na którą się zmieszczą.
Przygotować wszystko, użebrować, obrobić powierzchnię z wargą na prowadnicę.
I potem przykręcić te płyty z możliwością regulacji i ustawić je do struny. Przyrząd do ustawiania łatwo można zrobić (wskazówka w układzie dźwigni z dużym przełożeniem i przeciwwagą aby minimalnie naciskała strunę).
A potem to zalać żywicą żeby siedziało.
Nie robiłem tego nigdy na taką skalę, ale robiłem na mniejszą. Ustawiałem prowadnice do strun na małym ploterze 1250x2500 właśnie takim przyrządem.

Może ja mam jakieś inne wyobrażenie ale dodatkowo będzie problem z przeniesieniem wymiaru z rurki. Nie ma się o co zaprzeć, odczyt tylko organoleptyczny. Mało dokładna metoda.

Uzyskasz dychę na wodnej?
Można by się pokusić o karuzelę na środku i czujnik zegarowy na końcu.

Mi się podoba.
Fakt, zbrojenia nie pożałowano.

I co dalej? Na wierzch pewnie pójdą splanowane stalowe płyty.
Jak będą ustawiane płaszczyzny?
Jaką dokładność chciałbyś osiągnąć na tej maszynie?