Pracujący ze mną nie kupowali ubezpieczenia przez 90 dni, tam ubezpieczenie działa nieco odmiennie, to najtańsze nic praktycznie nie daje, z wyjątkiem tego że go trzeba płacić, bo we wszystkich usługach jest udział własny, takie sensowne ubezpieczenie kosztowało chyba 500 franków miesięcznie, ale konkretnych kwot nie pamiętam.
Tak zupełnie bez opieki się nie zostawało bo pracodawca płacił jakąś formę podstawowego ubezpieczenia, czego nie musiał robić, panowie ze związku o tym opowiadali przeglądając nasze umowy i nie znaleźli w nich niczego niezgodnego z prawem, czym poprawili nam humor.
Jestem świadomy że miałem umowę, ale nikt takiej umowy nie kseruje by się nią pochwalić.
W przeciwieństwie do Polski gdzie pośrednik nie ma prawa brać od pracownika prowizji za zatrudnienie, na Słowacji jest to legalne i wynosiło 300€, to podobno typowa kwota.
45 franków przy pracy w tunelu było za warunki, nie ma sklepów, restauracji itd. a od wlotu tunelu np. jedzie się godzinę do miejsca pracy i nie ma metody by wyjechać na przerwę.
Przelewy dostawałem od szwajcarskiego pracodawcy z wyszczególnieniem wszystkich składowych odprowadzanych przez pracodawcę na konto stąd jestem pewien kwot.
Słyszałem o możliwości wycofania składek ze Szwajcarii po deklaracji że nie będzie się dłużej pracowało w Szwajcarii, ale nigdzie nie znalazłem tego w formie pisanej. Fakt że Szwajcarzy w przeciwieństwie do Niemców którzy przysyłają mi masę papierów z Urzędu Skarbowego są w tej materii bardzo oszczędni.
Jasiu jesteś bardzo cenny znając niemieckie przepisy, bo będę musiał poskładać papiery do ZUS na emeryturę

Pozdrawiam