Znaleziono 9 wyników

autor: wodzuu
13 gru 2016, 08:30
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

powgreg pisze:Z tym dodawanie chemii na pałę uważaj bo chłodziwo to roztwór kilku % ile w nim może być inhalatorów korozji jak je zneutralizujesz to rano maszyna będzie czerwona...
Dwa to chłodziwo nie może być żrące toksyczne dla skóry oddechu itp.
Chłodziwo to w 95% woda wiec nie ma co tak walczyć o jego przetrwanie bo chemia będzie droższa od oleju.
Ja myślałem, żeby dodawać łyżeczkę NaOH i odrobinę biocydu na ok. 10 litrów wody - tak profilaktycznie. Może nie zrobi mi to dodatkowych dziur na ciele? ;)
Zdecydowałem się jednak dostać do zbiornika. Zauważyłem, że za kratką jest mały zbiorniczek, z którego przelewa się do większego zbiornika i trochę tam szlamu i bardzo drobnych wiórów znalazłem. Dzisiaj spróbuję ogarnąć syf w głównym zbiorniku, choć tam dostęp ograniczony - zobaczymy.

Niby to nieduża kasa, ale nie chciałoby mi się wymieniać chłodziwa co kilka dni :) I to wcale nie jest lenistwo :P
autor: wodzuu
12 gru 2016, 18:03
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

kolec7, dziękuję Ci bardzo!
mag999 pisze:Ważna rzeczą jest też żeby nie dopuścić ale olej był. Na powierzchni bo w chłodzenie rozwijają się głównie bakterie beztlenowe. Można dać mala pompke żeby napowietrzala ciągle chodziło. Nawet w weekend czy swieta
Dobry pomysł, bo u mnie zawsze jakiś dodatkowy olej się znajdzie (od czasu do czasu popsiukam prowadnice olejem przekładniowym). Aczkolwiek w czystym układzie z sodą kaustyczną + biocydem to chyba niezbyt chętnie się bakteryjki rozwijają? ;)
autor: wodzuu
12 gru 2016, 08:21
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

kolec7 pisze:Mój ojciec dodawał sody do emulgolu przez trzydzieści lat prowadzenia warsztatu i żadnej maszyny nie rozpuściło. Nigdy nie posiadał żadnego refraktometru, papierków lakmusowych, ani innych czarów. Zawsze na "oko".
A wiesz może jakie mniej więcej stężenie? To znaczy ile na oko sody na ile na oko emulsji :)

gery_z1 pisze:Z tego co wiem to dobry jest ,,BIOCYD'' dostaniesz go u każdego weterynarza
Takie cusik:
http://www.sklep.link-chemie.pl/biocyd- ... filmu.html
https://www.leroymerlin.pl/relaks-w-ogr ... l1919.html
?
autor: wodzuu
10 gru 2016, 09:08
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

kolec7 pisze: A co do refraktrometrów, badania pH, itd.......Ile masz tych maszyn w warsztacie?
Jedną :P
Wczoraj przelałem przez maszynę chyba ze 150 litrów wody z domestosem aż woda była taka jaką wlewałem. Powinno to na jakiś czas pomóc, aczkolwiek będę dosypywał łyżeczkę sody k. do 10 l chłodziwa - może mi nie rozpuści żeliwa ;)
autor: wodzuu
09 gru 2016, 09:56
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

kolec7 pisze:Tylko krecik baaardzo "lubi" stalowe części! :mrgreen:
Wolałbym żeliwnej maszyny nie rozpuszczać ;)
Gdzieś na forum czytałem o czyszczeniu preparatem Ceresit CT99 (skład: http://www.ceresit.pl/download/files/ka ... 102907.pdf). Ciekaw jestem czy takie cuś zdałoby egzamin..

Myślałem jeszcze o Tenzi http://i2m.tenzi.pl/var/cache/tek/pub/5 ... t-DS-1.pdf
A może po prostu woda utleniona? :)

Tak naprawdę to chcę załatwić problem na kilka miesięcy, bo później rzeczywiście załatwię sobie zewnętrzny zbiornik.
autor: wodzuu
09 gru 2016, 00:55
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

MaciejDlugosz pisze: Widzę lenistwo. A umiesz chociaż zmierzyć pH chłodziwa?
To lenistwo nazywa się notorycznym brakiem czasu - pracuję na etat + firma.
A papierki lakmusowe i refraktrometr dopiero zamierzam kupić :P


Zewnętrzny zbiornik to świetny pomysł, ale minie pewnie kilka miesięcy zanim to zrobię, więc chciałbym chociaż na ten czas ogarnąć problem chłodziwa.
Tak sobie dzisiaj pomyślałem, że skoro bakterie obniżają pH, to domestos najlepszy raczej nie jest? Może lepiej słaby roztwór KOH, czyli rozpuścić trochę krecika?
autor: wodzuu
08 gru 2016, 12:31
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

@MaciejDlugosz, ciężko mi było się stosować do wszystkich zaleceń - czasem fryzjerka czesze dzień w dzień, czasem stoi tydzień.

@powgreg, to stara frezarka uniwersalna, przerobiona na CNC - zbiornik wbudowany. Postarałem się trochę powyciągać brudu, ale nazwać tego kompleksowym czyszczeniem nie można..

Wczoraj przepłukałem trochę wodą (oczywiście zdemineralizowaną), zalałem rozcieńczonym D(omestosem) i puściłem na ok. godzinę w obieg. Później zlałem to i wlałem chłodziwa z D (małe stężenie).
Dzisiaj rano chłodziwo znowu wyraźnie zmieniło kolor na bardziej szary, choć już tak straszliwie nie śmierdziało, ale to pewnie kwestia czasu.
Przygotowałem tym razem wodę z większą ilością D - aż się bałem, że maszynę rozpuszczę :P Około pół godziny pochodziło i przepłukałem ponownie wodą z odrobiną D.
Ciekawe czy jakieś ścierwo jeszcze tam przeżyło, bo ja raczej bym się upłynnił :P
Zalałem znowu chłodziwem z odrobiną D - zobaczymy jak to będzie się rozwijać.
autor: wodzuu
06 gru 2016, 14:11
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

Dziękuję wszystkim za cenne uwagi.
Przyznam, że o domestosie myślałem (dezyfekcja układu), ale boję się, że mi gdzieś pryśnie w oko (budę mam taką, żeby nie pryskało gdzie popadnie, ale jak są nierówności detalu, to może prysnąć poza osłony) albo w inne intymne miejsca ;)
autor: wodzuu
05 gru 2016, 23:20
Forum: Obróbka metali
Temat: zepsute chłodziwo
Odpowiedzi: 29
Odsłony: 4588

zepsute chłodziwo

Witam.

Zalęgły mi się wredne, okrutne, paskudne i śmierdzące bateryje w sprzęcie i chłodziwo (rozcieńczony jasol) zaczęło jakiś czas temu brązowieć i śmierdzieć. Wymieniłem raz i przez kilka miesięcy był spokój. Za drugim razem (jakiś tydzień, może dwa temu) wymieniłem ponownie i przepłukałem porządnie system bieżącą wodą oraz przygotowałem nowe chłodziwo (jasol+woda zdemineralizowana), ale dzisiaj chłodziwo jest szare (zdjęcia poniżej) i śmierdzi tak niemiłosiernie, że równie dobrze mógłbym sobie narobić i nasiusiać do frezarki, a i tak by pewnie tak nie śmierdziało..

Rozwiązaniem mogłoby być chłodziwo antybakteryjne, ale pewnie trochę za dużo kosztuje jak na moje aktualne potrzeby, więc pytam się szanownych specjalistów czy istnieje jakiś środek bakteriobójczy, który mógłbym dolać do nowego chłodziwa, żeby aż tak nie gniło, ale żeby również nie wypalało skóry lub płuc w razie kontaktu bezpośredniego lub wdychania oparów?

Obrazek
Obrazek

Wróć do „zepsute chłodziwo”