Myślę właśnie nad tym, jak w amatorskiej konstrukcji osiągnąć podobny efekt i chodzi mi po głowie duży, sztywny kątownik hutniczy, pocięty na różnej długości odcinki i mocowany do sztywnej, solidnej belki, która byłaby wahliwie dociskana do podstawy. O, coś w tym stylu:



rysunek (w paincie) tylko dla oddania idei: jeden kątownik jako podstawa, drugi postawiony "w namiot" byłby elementem dociskowym, mógłby być pocięty na kawaki różnej długości, mocowane do zielonej belki nośnej, przy pomocy solidnych śrub (czerwone) na tyle, by nie przeszkadzały w czasie gięcia. Gdyby jako tą belkę nośną udało się znaleźć solidną stalową belkę z rowkiem pod nakrętki teowe, kątowniki można by ustawiać dowolnie.

Sens segmentów tamże jest oczywisty, dumam jak tamto rozwiązanie przełożyć na coś, co jestem w stanie wykonać samemu.

Fajne, dzięki. I choć do domowego warsztatu z pewnością takiej nie kupię (głównie z powodu, że potrzebna mi jest taka z 5x mniejsza i pewnie z 20x tańsza), to jej konstrukcja podsunęła mi pomysł, jak wykonać taką zaginarkę tak, by boki były "wolne" i można było na takim boku wykonać gięcie prostopadłe - tu faxcet wyjmuje segmenty, ale przecież mógłby to równie dobrze giąć na bocznej krawędzi.
Jedynie ostatnie gięcie jest problematyczne - może gdyby tą krawędź dociskową wykonać nie w formie ciągłej, a jako ponacinany w strategicznych miejscach "grzebień"? Hmmm muszę podumać.

Panowie, może podpowiecie jakieś rozwiązanie: szukam zaginarki do blachy (raczej cienkiej, powiedzmy stal do 0,8, alu do 1,5mm), ale zdolnej do wyginania bardziej złożonych kształtów. Żeby było jasne, o jakich potrzebach mówimy, zdjęcie pudełka ukutego (to właściwe słowo) przy pomocy młotka i dużego imadła, rozmiar pudełka 14x14x7cm, blacha "dachowa":



Popularne giętarki dekarskie są dostępne małe, nietrudno też coś takiego zrobić samemu, ale niestety umożliwiają jedynie gięcie arkusza blachy "od brzegu do brzegu", nie wykonam potem drugiego gięcia prostopadłego. Musiałbym mieć giętarkę z wolnym jednym końcem.
Tu, przy takim pudełku pewnie wystarczyłyby kleszcze dekarskie (zdjęcie pierwsze z brzegu, mniejsza o firmę-krzak):



ale takie kleszcze mają niestety mocno ograniczoną "głębokość" gięcia. Zatem, czy jest jakieś inne rozwiązanie, które tutaj by pozwoliło na wygodną pracę? A może jakaś mała dźwigniowa prasa pryzmowa? Nigdy czymś takim nie pracowałem, ale mam wrażenie, że do zgięcia takiej niezbyt grubej blachy na odcinku powiedzmy do 30cm nie jest potrzebna hydraulika siłowa, może wystarczyłby mechaniczny wyciskacz z dorobioną pryzmą?