Być może przez ten imak nie mogłem uzyskać ładnej powierzchni toczenia tylko zadziory, na wyższych obrotach jako tako jeszcze szło ale aż się wióry czerwone robiły.. A o przecinaniu albo toczeniu gwintów to już nie wspomnę bo miałem przy tych zabiegach obawy że mi tokarka chce z warsztatu uciec.

Tak wszystko drżało. No nic oby tylko za drogo mnie to nie wyszło bo odkładam sobie na frezarke zośkę.
