witam.
robiłem tak uszczelki do różnych motorków .
blacha raczej musi miedziana i to cieniutka .
stosowałem ( chyba ) 0.2 - 0,3 mm .
jak ją wyżarzyć i ostudzić w wodzie to robi się prawie jak szmatka .
robiłem to tak -
dwa kawałki sklejki z otworami jak cylinder .
między nimi blaszka
wystaje do wewnątrz - to jasne .
no i czymś gładkim i twardym jedziemy - ruchem okrężnym .
powstanie coś jak tulejka z kołnierzem - dość cienka .
teraz do uszczelki i walcujemy na płask .
do tego celu są oczywiście odpowiednie walcarki - ale do 1 szt. to chyba nie ma sensu robić .
no chyba że chcesz 10000 szt. - to już robię maszynkę
pozdrawiam .

witam.
wygląda TO strasznie
boję się spytać - co pijesz ?
tak bez urazy - ale to prawie taki pomysł jak mieliśmy z kumplem .
w " stanie " zakopaliśmy na działce starą skodę oktawię .
uprzednio odrąbawszy dach siekierami .
to coś na taką miarę .
bez urazy - oczywiście .
co do uszczelek - weź że klingieryt ( czy jak tam zawał ) , dotnij obrys i z cieniej blaszki miedzianej ( odpuszczonej w wodzie ) wywalcuj obrzeża .
jak wypuścisz po 3 - 4 mm to da się to zrobić w domu na stole - przy pewnej cierpliwości .
no ale - skoro teraz coś takiego to kto wie co będzie jutro ?
warto nabrać wprawy .
pozdrawiam

witam.
po pierwsze to sprawdź jak tam ze stanem powierzchni styku .
czy są równe - cylinder / głowica .
jak jest równo to uszczelka może być cieniutka .
czasami można popełnić błąd - powierzchnie nie są równe - dajemy grubą uszczelkę .
dalej przepuszcza - więc dokręcamy mocniej i w rezultacie wszystko się krzywi jeszcze bardziej .
to tak - ku przestrodze " uszczelkowiczów "
pozdrawiam .