Wracając do tematu niewielkiej poduszki powietrznej.

Przeszkadzało mi to prężenie odrobiny powietrza w siłowniku.

Każdorazowo opuszczając ramię, piła sprężynowała opadanie.
Nie mocno, ale dało się wcisnąć 15 mm tłoka sprężyście, co odbijało spowrotem w górę.
Nie byłem pewien jak to się przenosi na lekkie, jednak podskakiwaszki ramienia przy cięciu.

Nie chciałem rozbierać nypli, bo poskręcałem na klej dla uszczelnienia.
No i wpadłem na prosty sposób.
Oczywiście siłownik trzeba zdjąć z piły i zdemontować rurkę miedzianą, ale ona uszczelnia się na stożkach wciskanych nakrętkami.

W tym układzie jak na zdjęciach. Zamocowałem dwie przezroczyste rurki , które wypełniłem olejem.
Siłownik skierowałem dnem pod górę i nyplem do góry.

Uzupełniając olej w rurce zasysającej ( przed zaworem), wykonywałem ruchy pompujące.
W ten sposób wycisnąłem resztkę powietrza z układu. Skręcając starałem się napełnić rurkę miedziana żeby wprowadzić jak najmniej lewego powietrza .
Powiem tak. Działa lepiej. Już jest twardy opór i brak ruchu odbijającego.

Może komuś się przyda.

Nie wiem jak DOKŁADNIE jest w rozwiązaniach profi.
Moja piła w tych pieniądzach to jest typowa hobby.

Opuszczanie hydrauliczne ale w górę żadnego hamowania specjalnego nie ma.
Tylko ciężar własny i opór przepływu zaworu zwrotnego w siłowniku.

Dodatkowo jakieś tam luzy w połączeniach no mam,
więc jak piła źle zgrzana to będzie skakało, aż miło.

No ale co to za piła co skacze na zgrzewaniu ? Śmietnik i już.
Ostatnio reklamowałem takie krzywe zgrzewy i muszę pochwalić Tnij tanio, bo żadnych problemów z dostarczeniem nowych, w całym komplecie zamówionych chyba 4 sztuk z tej partii, nie było.

Co prawda teraz tnę amadą z sworda i jestem zadowolony, bo zmieniam grubości, pełne i profile i jakoś nie staje dęba. Zobaczymy jak dalej się będzie sprawować bo tak pewnie jak piła nowa to każdą i tak utniesz chociaż raz
No chyba, że odstępy między zębami rzeczywiście będą dużo większe niż cięta ścianka.
No to pewnie nawet najlepsza piła ma szanse na połamanie trzonowych

Pneumatyka, jak dla mnie, to zły pomysł, ze względu na prężność powietrza.
Normalnie podczas pracy siła ciężaru ramię/opór materiału, wyciska powoli "twardy" olej.
Przy powietrzu, najpierw sprężysz je do oporu równoważnego a po oparciu o materiał będzie nadal uchodzić przez dławik.
Po przecięciu piła spadnie na zderzak.

No dobra, ale cały czas mi te 700 po głowie chodzi ( taką cenę widziałem).
Połowa ceny piły prawie.
Po za tym czas na hobby to i tak czas stracony

To chyba bym wolał przerobić to z siłownika z allledrogo.

A tak w ogóle to który dławik ? Zawór dławiący z mojego zdjęcia ?
Co tam się zużywa ? Powymieniałem uszczelki i działa jak nowy. Nie kumam.

dzięki za zdjęcia.
Ja mam trochę jakby minimalnie inne wykonanie , patrząc po budowie zewnętrznej.
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie.

To hamowanie u mnie jest twarde, nie tak jakby o oring, bo wtedy czuć jakby gumowatość oporu.
Pewnie rzeczywiście nypel.

No a inne pytanie.
Czy wymiana tych uszczelniaczy nie robi nam nówki z tego siłownika ?
Coś tam jeszcze się zużywa że trzeba kupować całość nową ?

To, że jest seger to widzę.
To zresztą jedyne co wygląda na demontowalne , oczywiście oprócz nypli.
U mnie po zdjęciu segera ciągnięcie za tłok nie powoduje dalszego otwierania się tłoka, a nie ma za co chwycić, żeby pierwszą blaszkę wyjąć.
Szarpanie z tłok uderza wyraźnie o denko i dalej nic. Blokada.
Chyba że wkręcone nyple hamują coś ?

Nie chciałem czegoś zniszczyć, skoro jednak nie przepuszcza i działa.

Zazwyczaj dla zasady , jak coś starego kupuję o nieznanym przebiegu, staram się wymienić co mogę na nowe.
Łożyska w pile powymieniałem, bo to żadne pieniądze.
Tutaj jednak dałem spokój.

Masz może szczegóły zdjęć z rozbiórki tego u siebie ?
Nie znalazłem w necie tych KONKRETNIE siłowników rozebranych.

pzdr

No chyba 7 stów nie chcesz dać za siłownik , jak piła kosztuje 1500 ?

Nie wiem jaki jest oryginalny olej, ja wlałem jakiś do hydrauliki i też działa.

Gdybym wiedział na pewno jak otworzyć ten siłownik bez zniszczenia, to pewnie wymienił bym uszczelniacze, ale na razie wszystko trzyma i działa.
Kłopoty z powietrzem w obiegu opisywałem. Jakoś tnę bez problemów większych z tym sprężynowaniem.

Wymieniłem tylko zawór na nowy, bo stary ciekł przy dźwigni. Szukałem , wariowałem bo to chyba kulowy 1/4 czy 1/8.
No mały i w hydraulicznym nie było.
Jak już poprzerabiałem na tym co kupiłem wreszcie w pneumatycznym to się okazało, że umiem naprawić stary
No i naprawiłem. Nie cieknie. Ale po przeróbkach i tak mam nowy bo serca nie miałem podginać spowrotem tych rurek

Ja u siebie miałem ambitny plan zrobić remont tego siłownika,
ale skończyło się na tym, że nie udało mi się go rozebrać.

Mój ma seger na pokrywce i myślałem, że jak go zdejmę to da się otworzyć,
ale coś jeszcze blokuje a na siłę nie chciałem wyciągać.
Może trzeba te trzpienie wykręcić. Ale są szczelnie na klej , to nie chcę rozbierać.

Bez zdjęcia siłownika z piły i odkręcenia króćców , nie da się poprawnie wlać oleju.
Ja wlewałem przez zawór regulatora.
Zdemontowałem pokrętło z igłą dławika i w to miejsce lejek włożyłem.
Kłopot jest taki ze w środku w siłowniku jest na tłoku zawór zwrotny i jak podnosisz to przepuszcza więc nie da się zassać oleju od tej strony ani wypchnąć powietrza spod tłoka.

Da się nalać olej ale zostaje szczątkowa poduszka.
Pionowo lejesz do lejka olej i opuszczasz tłok. Robisz kilka ruchów.
Zdejmujesz lejek, wkręcasz igłę, obracasz siłownik du** do góry i rozszczelniasz połączenie dolnego mocowania rurki.
Czekasz, aż powietrze przepłynie w górę i robisz powolne wypychanie manewrując zaworem odcinającym i nakrętką rurki.
Ja tak napełniłem siłownik ale i tak jest trochę powietrza, które powoduje lekkie sprężynowanie.
Oprócz tego że mnie to denerwuje, to jest niekorzystny efekt,
że jak piła trafia na większy opór i potem przechodzi w słabszy, potrafi mocniej opaść i dać na taśmę skokowy opór. Taki opór u mnie powoduje, że taśma potrafi spadać z kół i trzeba zdejmować pokrywę, żeby ją ponownie zakładać i napinać.
To bywa upierdliwe.