Coby kol. Kamar nie narzekał, że nic się nie dzieje...
Znalazłem w końcu chwilę na poskładanie wrzeciona. Czy macie jakieś sposoby na prawidłowe dokręcenie łożyska walcowego? Czy tylko na wyczucie aby za ciasno się obracało?
Znalazłem takie info, że należy zamontować pierścień zewnętrzny w obudowie, wsunąć wał z łożyskiem, czujnik zegarowy promieniowo do wału i dokręcać łożysko aż luz promieniowy zmniejszy się do zakresu 0 do 5µm.

Sądząc po obrotach to pewnie do alu?
Jeśli nie potrzebny koledze duży prześwit to może zastosować elektrowrzeciono, z maszyn stolarskich (właśnie na 2 skośnych + zwykłe) można kupić za 400-600 zł 4kW/6000obr/min z osią 40mm. Dałoby się rozwiercić na fi 25.

251mz pisze: I jakie łożyska stosujecie?
Na przód 2 skośne i na tył jedno kulkowe zwykłe?

Jak już pisałem mam wrzeciono z TUM 25A, łożyska jak poniżej:

Łożyska ze " Stożka", komplet ponad 1000 PLN, ale tu nie oszczędzałem. W wersji Eko trzeba i tak liczyć około 700 zł na sam wrzeciennik i odboczkę.
Choć koledze pewnie chodzi o walcowe P4, kulkowych jakoś nie spotkałem w tej dokładności.

Kompletowania podzespołów ciąg dalszy:
Trafiły się serwa BLDC Kollmorgen'a, trochę maleństwa (300 W, 0,78 Nm, max 4600 obr/min)
ale z przekładniami i=7:1:


Do tego szyny THK 35 na Z-tkę:


Oraz stół obrotowy jako magazynek 8 narzędzi:


Wczoraj zrobiłem kilka prób z serwami, ale padł mi konwerter USB/RS232 i się skończyło.

Komplet łożysk do wrzeciona.
Miesięczny budżet poleciał w kulki choć w większości w wałki.


Zastanawiał się ktoś czy sprawdzi się śruba Z z boku (jak w manualnych pociągowa)?

Jak do tej pory zakupiłem śrubę Star'a z nakrętką (z kasowaniem luzu) i łożyskowaniami, fi 31 skok 10mm, długość robocza 1000mm. Ta druga na zdjęciu ma skok 20mm, dwuzwojowa ale za 400pln żal było nie wziąć. Może kiedyś się przyda

W przyszłym tygodniu może zdobędę wózki, drugą śrubę i być może serva.

A tak poza tematem, będąc 2 tygodnie temu na demontażu maszyny we Francji, na złomie leżała szafa a w niej 5 falowników Danfossa, niestety do tokarki za małe (1 szt 1,5 kW, 4szt 0,75kW) ale zastosowanie na pewno znajdą. Monsieur stwierdził, że to śmieci i można brać.


Ze względu na kształt mojego łoża (spływ wiórów i chłodziwa do tyłu) zastanawiam się czy nie zamontować śruby Z z boku (jak w manualnych tokarkach). Czy wpłynie to znacząco na dokładność? Ogólnie po obróbce chciałbym mieścić się w IT7 na średnicach.

IMPULS3 pisze:Forum zmierza w kategorię ciężką, ale to dobrze, odnośnie tokarki to jaki plan, najpierw wrzeciennik czy suport?
Ja bym zaczął od suportu..

Buduję z tego co było akurat pod ręką, łoże aż tak ciężkie nie jest, w środku są żebra.
Też chcę zacząć od suportu, nie wiem jakie wózki mi się trafią (celuję w używki 30-tki lub wyżej), jak go zmontuję to będę wiedział ile podnieść wrzeciono. Chciałbym zachować 160mm prześwitu nad suportem. Nie zamierzam toczyć takich pucków na całej długości, ale czasem potrzebuję bębny do przenośników taśmowych a ręczne toczenie baryłki to trochę zabawy.
Wytoczone gniazda pod simeringi i wypolerowana tuleja:


Tuleja z trybem zahartowana ciężko było wydłubać ale po zebraniu 1,5 mm dalej jakoś szło. Dodatkowo wytarta 0,2 mm w miejscu łożyska, zamiast 6010 wstawię szersze 63010 + klej. W korpusie jest ustalane tuleją dociskaną robaczkiem, nie ma więc problemu ją skrócić.
Mam do dyspozycji następujące silniki:
1,5kW 1400 obr/min
2,2kW 900
2,2kW 1400
3,0kW 2800
4,0kW 1400
Skuszę się chyba na 2,2 1400 z przełożeniem aby na uchycie mieć 2000obr/min. Większy silnik to i droższy falownik.

Wrzeciennik wymyty, znalazłem w nim garść kulek, śrubek, część nakrętki kontrującej i łożysko 51110 zamiast 51210. Tryby i gniazda łożysk na szczęście w dobrym stanie.

"Lekko" przyrudziałe walcowe wrzeciona.


Pierwsza przymiarka (wrzeciennik wygląda trochę niepozornie przy tym łożu) :


Łoże ma 1900mm długości, 600 zajmie wrzeciennik z uchwytem, 400 suport, coś około 300 powinno zostać na konia, więc Z skróci mi się do około 800mm. Wysokość podstawy wrzeciennika wymierzę po zmontowaniu suportu, chciałbym mieć nad nim prześwit 160mm.
Szyny przykręcę na jaskółki, rowek posłuży do przykręcenia bazy.

W międzyczasie wytaczam gniazda pod simeringi.

Dekla nie mam, muszę dorobić. Orginalnie były rurki z pompki. Mógłbym ewentualnie włożyć jakąś małą z silniczkiem ale wolę tego uniknąć.