Jeżeli tam jest tak zrobione, to można wyjąć wodzik od tych kół i jest szansa, że reszta będzie działała jak należy. Są jednak pewne "ALE" Trzeba te koła zębate ustawić na stałe w jakimś konkretnym położeniu i się upewnić, że żadna pozycja przekładni w części w której działają wodziki nie powoduje blokowania mechanizmu. Pozostaje się wtedy pogodzić z tym, że zakres przełożeń zostanie ograniczony. To jest dość skomplikowany mechanizm za to wygląda efektownie gdy obrotem jednego pokrętła można nastawić wszystkie dostępne prędkości. Tak szczerze to bym musiał widzieć co tam się dzieje, żeby w miarę trafnie ocenić co można z tą przekładnią zrobić. Przy tak słabej komunikacji trudno coś poradzić.

Jeżeli na tej osi były koła ruchome i są zaspawane, to na osi z nią współpracującej, ( może to na tej wyjętej od wrzeciona) są koła w odległości którą można zmierzyć, Wygląda mi to na koła odboczki, ( nie jestem pewny, bo nie widzę tej wyjętej osi ) a więc z użycia wyleciało dokładnie połowa prędkości obrotowych.

Po tym wpisie można dojść do wniosku, że nie można w tym kraju dostać, kupić czegoś czym można by to zmierzyć. Proponuję postarać się o to, by być odrobinę bardziej wylewny w taki sposób aby dało się zrozumieć w czym tkwi problem i na tej podstawie pomóc koledze. Są tu osoby które w pewnym stopniu znają się na tokarkach, ich konstrukcji i zasadach budowy, ale przecież w takiej relacji na forum jest najtrudniejsza umiejętność zadawania pytań i od niej zależy to czy oczekiwana pomoc będzie trafiona i czy się przynajmniej pojawi. Nie muszę mieć akurat TUK-40 aby coś poradzić, jednak przy takich wpisach to ręce opadają.

Tak się zastanawiam czego się kolega spodziewa po DTR-ce? przecież w niej nie ma opisu jak te wodziki działają. Zaglądał tam ktoś do środka czy nie są popękane?