ezbig pisze:wymiar na grzbiecie gwintu może pływać - mierzyć trzeba tam co kulki chodzą

Tak, masz rację. Teoretycznie może pływać, ale nie +/-0,35. Jak coś to mierzone w setkach. Bicie w rowkach łatwo bezpośrednio nie zmierzysz. Ale możesz to zrobić zakładając nakrętkę i pomierzyć biecie razem z nakrętką. Nakrętka pewnie sama w sobie też ma tolerancję wykonania (mierzone w setkach), ale będziesz miał pewność czy te +/- 0,35 mm jest "pływaniem" grzbietu czy całej śruby.

Trzeba pamietać że na grubości 1-2 mm mamy twardość ok 60 HRC, zwykłym nożem HSS czy płytką nie pociągniesz bez rozhartowania.

hornet20 pisze:To mi poproawiles humor, choc on prostuje rozhartowany fragment sruby... no nic, sie zobaczy.

Końcówki są tylko rozhartowane, część robocza jest w dalszym ciągu zahartowana. Etap prostowania długich wałków itp elementów po etapie ulepszania cieplnego jest na porządku dziennym.
Ja mam sterownik Zelpr i sobie chwalę. Co do "czerwonych" sterowników słyszałem niechlubne recenzje.
Przemyśl ten punkt zakupu. Tak na prawdę to jest serce całej maszyny i nie wiem czy warto na tym oszczędzać.

Nie przejmuj się, to jest do naprostowania.
Patrz filmik:

[youtube][/youtube]

Dobry tokarz, trochę zabawy i śruby będą proste.