Drogi MIKI,

Nie wiesz jak bardzo bliskie memu sercu i rozumowi są Twe słowa...

Przyznaję, że od długiego czasu zbieram siły by choć lekko ruszyć tą lawinę - choć cały czas mam świadomość, że mi się może coś jedynie przewidziało lub podchodzę do sprawy zbyt życzeniowo i uczuciowo. I para wielkich nadziei pójdzie w krótki gwizd...

Jendak fakt jest faktem. To działa. Działało mi w głowie przez wiele lat. Razu pewnego przy kolacji nagryzmoliłem jeden, jedyny rysuneczek na skrawku papieru. I już nawet na tej kartce zapowiadało się dziwnie dobrze. Później był model. Zrobiony w spartańskich warunkach, z losowo dobranego materiału. Jednak przy zachowanej docelowej, rzeczywistej skali, z okrutnie nieprzyzwoitą niedokładnością zadziałało, śmiem twierdzić, że gdy części wypluje super hiper obrabiarka to całość hulać będzie, że aż miło.

Chyba każdy z nas miewał takie fantasmagorie.
Każdy ma takie puszczając totka.
Niektórzy później wygrywają.
Zobaczymy co Bóg da.


pozdrawiam

Zdaję sobie sprawę ze wszystkich przykrych okoliczności.

A w paranoję z wielkim trudem próbuję nie popadać...

Sprawdza się stara prawda, że wymyśleć coś to małe piwo jest. Cała trudność polega na realizacji tego pomysłu, a gdy to już nastąpi to twarda obrona.
I to i tak będzie gra na czas, na niewielki czas. Z wiatrakami można wygrać, z takimi holenderskimi. Z chińskimi nie, bo są jednak zbyt duże...

P.S.
Obdzwaniam ostatnio całą Polskę i są pierwsze efekty.
Okazuje się, że ktoś, gdzieś, kiedyś, byłby nawet skłonny wyjść moim potrzebom na przeciw...

MIKI,
Hiobowe to wieści ale i za takie gorąco dziękuję!


P.S.
Co do wspomnianego parę razy już w tej rozmowie zegarmistrzowstwa to sprawa jest przykra i bardzo bolesna.
Z jednej strony najlepszą firmę zegarmistrzowską w historii tej dziedziny rzemiosła/sztuki stworzył Polak.
Z drugiej strony, z przyczyn biologicznych wręcz, wszelkie rzemiosło w Polsce zostało wytępione.
Ostatnia wojna dokończyła dzieła zniszczenia. Zabito ludzi, tradycje, rozkradziono warsztaty i całe zakłady.
Zostały nam jedynie jedne z najbieglejszych umysłów w świecie, ale mamy trudności by ich praca przynosiła pożytek dla nas wszystkich a nie była drenowana przez zagraniczne koncerny.
Temat rzeka. Ale to jest fundament do analizy obecnego stanu techniki w Polsce.

[ Dodano: 2012-05-30, 20:51 ]

MxM pisze:Są w Polsce firmy które zrobią to bez problemu w IT5 nawet IT4.
Problem polega na tym, że kolega tyle nie zapłaci, bo one nie kupiły maszyn po kilka mln dla idei.

No! Nareszcie jakiś good news!

Nie pisałem, że nie zapłacę. Jest zupełnie zrozumiałe, że nie można od każdego wymagać romantycznej ideowości.

Proszę napisać, ile by kosztowała ta zębata rureczka, którą pokazałem na zdjęciu.

Oczywiście chodzi mi jedynie o rząd wartości.

z góry dziękuję!

Szukam Zawodowca...

Absolutnie nie będzie mi przeszkadzać, jeśli hobbystycznie będzie wędkował.


A wracając poważnie do sprawy.
Przecież żeby zapewnić takie IT5 to nie wystarczy sama maszyna, i operator tej maszyny, który ją zna i umie się nią posługiwać. Do kompletu musi posiadać adekwatne narzędzia i system pomiarowy.

Panowie, uwierzcie mi, że niestety bardzo dobrze wiem, że zadaję niewygodne i krępujące wielu pytania.
Jeżeli sami nie siedzicie w takich tematach to może znacie kogoś, albo kogoś kto zna kogoś, kto jest bliżej takich spraw. Będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje.

Zdaję sobie sprawę.

Po pierwsze dlatego, że na co dzień muszę poruszać się w takich dokładnościach.

A po drugie, to mamy niby XXI wiek i takie wymagania nie powinny nikogo szokować czy dziwić.

Mechanizmy mieszczące się w kubaturze rzędu kilkudziesięciu milimetrów sześciennych muszą trzymać się takiej, jak nie niższej klasy dokładności.

pozdrawiam wszystkich zatroskanych

"w Błoniu była Mera, dawna fabryka zegarków, z oprzyrządowaniem i fachowcami, pamiętającymi tamtą produkcję. Niestety - upadła, i maszyny się rozeszły po ludziach"

klasyka gatunku...!

Zdaję sobie sprawę z tego jakie są nasze polskie realia w tej prawie "podbranży". Niestety ona chyba de facto nie istnieje.

Chociaż jestem w fazie rozmów z dystrybutorem maszyn Tarnos'a. O dziwo ktoś te szwajcarskie maszynki u nas kupuje...

Jakaś nadzieja istnieje.

Docelowo, w przyszłości sprawniej i taniej będzie można podeprzeczeć produkcję korzystając z usług zagranicznych firm ale jak już wspominałem wiele razy, na razie bardzo zależy nam na działaniu w kraju.

Dziękuję raz jeszcze wszystkim tym, którzy temat rozumieją, i zdają sobie sprawę z trudności związanymi z tą problematyką. Pozdrawiam!

Agent0700 pisze: Organizacja terrorystyczna szuka konstruktora mechanizmów detonacyjnych

na prawdę, jak dzieci, oj chyba za dużo telewizora się ogląda...

Szanowni Panowie, Drodzy Fachowcy,

Mój post był czytany przez ponad 200 osób, na najważniejszym polskim forum tej branży i jak dotąd żadnej konkretnej odpowiedzi.

Smutno.

Dziwi mnie to, bo miałem nadzieję, że moja propozycja byłaby miłą odskocznią od codziennych fuszek i fuszeczek.

A wyzwanie, z którym walczę dotyczy dziedzin medycznych, konkretnie chirurgii.

I nie chcemy robić kolejnych klonów czy podróbek hamerykańskiej myśli technicznej.
Wręcz przeciwnie. Przypuszczalnie to właśnie hamerykańce będą mocno skofundowani gdy zobaczą nasze, polskie dokonania. Bo gdy skończymy, zostawimy daleko w tyle innych.

Mądremu dość.

Apeluję do krytykantów i inżynierów niedasiów żeby sobie odpuścili i nie wysilali się na kolejne, złośliwe komentarze.

A osoby, które mają zaufanie do swojej wiedzy i do swoich umiejętności, gotowych do realizacji najtrudniejszych zadań proszę o kontakt. Dziękuję.

Panowie,

Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi!

Sam bym się uśmiał gdybym przeczytał tak nietypowy post jak mój...
Tym bardziej dziękuję za wyrozumiałość.

Co do idei i dymania z nią związanego.
Wszyscyśmy pojawili się na świecie w myśl tej zależności więc doceńmy jej potencjał...


Jesteśmy w trakcie prototypowania, testowania, udoskonalania naukowego projektu.
Jak wielu zapewne z Panów wie, ten początkowy okres jest bardzo bolesny i niewdzięczny finansowo.
Oczywiście wszyscy wypatrują na szczęśliwy i spektakularny finał implikujący dużą kasę.
I słusznie. Jednakże mnie do realizacji tego pomysłu, a zajmuję się tym grubo ponad połowę życia, napędza idea. Bo to jest cel wymierny i rzeczywisty. Nie podlega inflacji, dewaluacji, spekulacji.
Samej kasy można spodziewać się dużej, może nawet będzie jej za dużo.


Było o mamonie teraz trochę więcej o potrzebach technicznych.

Jak już wcześniej wspomniałem wszystko odbywa się w świecie mikromechaniki.
Wielkim dylematem pozostaje wybór materiału/materiałów.
Planem minimum jest użycie stali kwasoodpornej.

Dobrze by było, gdyby poruszać się w klasie chociaż IT5 i poza nią nie wychodzić. Oczywiście miło by było zejść poniżej...

Będzie dużo zębatek. O ile same kółka są mniejszym problemem to trudniej będzie z wykonywaniem takich elementów jak ten, który przedstawiam poniżej.

Jest to rurka o średnicy 6mm, ścianka ma grubość ok.0,4mm, długości paru centymetrów.
Była to jedna z części - jak to się ładnie mówi - demonstratora technologii.
Zrobiłem go przez jedną noc. Ino swemi ręcami i godnościom osobistom. Nie miałem nawet tokarki.
O dziwo wszystko działało i działa do dziś.



To oczywiście było tylko zabawą. Teraz zacznie się prawdziwa robota.
Jedno urządznie będzie się składać z kilkunastu elementów.
Głównie będą to rurki o różnych średnicach, od 3 do 8mm. Trzeba być przygotowanym na to, że niektóre z nich będą opatrzone w zębatkę w sposób jaki przedstawiony jest na zdjęciu.
Będzie też parę zwykłych kół zębatych, również w podobnych zakresach średnic.
Na dokładkę kilka innych elementów konstrukcyjnych, osiek itp.

Chciałbym napisć i pokazać więcej ale z pewnych względów nie mogę tego zrobić. Proszę o wybaczenie i zrozumienie.


będę wdzięczny za kolejne pytania, wnioski, skargi i zażalenia

P.S.
Jeśli już ktoś w tym momencie byłby skłonny podjąć się wykonania ot chociażby takiej rurki jak na zdjęciu proszę o podanie ceny za taką usługę.

Drodzy Forumowicze!

Od długiego czasu poszukuję wykonawcy, który miałby odpowiednie zaplecze warsztatowe jak i doświadczenie przy wykonywaniu elementów małych mechanizmów.

W grę wchodzą jedynie małe rozmiary, rzędu paru milimetrów i wymagane są dość duże dokładności.

I bynajmniej nie chodzi o toczenie prostych tulejek.
Cała zabawa jest oparta na zębatkach w rolach głównych.
Dość specyficznej odmianie systemu zębatek...

Dodam jeszcze, że choć to zupełnie zegarkowe realia to wykonane elementy nie będą częściami do zegarka.

Jestem świadom, że wiele firm w Szwajcarii czy w Niemczech robi takie rzeczy od ręki.
Jednakże niejako jednym z priorytetów przedsięwzięcia jest to, by cały proces odbył się u nas, w Polsce i nie wykraczał poza granice naszego kraju.

Jeśli znają Państwo firmy czy osoby, które byłyby skłonne podjąć się tak nietypowego zadania to będę bardzo wdzięczny za wszelkie informacje.

Dodam na koniec, że gdyby jakimś cudem znalazł się Śmiałek, to będzie miał szansę współuczestniczenia w realizacji pięknej idei a zarazem w niezwykle interesującym wyzwaniu technicznym.

P.S.
Administratorów uprzejmie proszę o nie kasowanie i nie przenoszenie powyższego pytania. Przynajmniej przez krótki okres czasu...
To Forum jest jedynym miejscem, które skupia tak wielką liczbę fachowców z tej branży, co daje sporą szansę na znalezienie odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie.
Wiem, że apel mój wygląda głupio i niepoważnie ale gdybyście Państwo poznali motywy mojego działania z pewnością przymknęlibyście oko na regulamin.
Gotów jestem przedstawić uzasadnienie zawierające więcej szczegółów dotyczących opisanego powyżej w wielkim skrócie projektu. Z góry dziękuję za zrozumienie!