Ja zawodowo pracuję z Hartfordami. Z tym że z CNC a nie konwencjonalnymi, ale złego słowa o nich nie powiem. Stosunek ceny do możliwości jest bardzo dobry a awaryjność w sumie znikoma. Jak operator nie zrobi jej krzywdy to maszynka pracuje lata bez awarii.

upanie pisze:No ja rozumiem jakieś metalowe ale taki śliczne odpicowane to przerost formy nad treścią.
No ale jak lubicie pierdzielić się ciągle z czyszczeniem narzędzi aby nie pobrudzić śliczniutkiej szafeczki to już Wasza sprawa
Ogłaszam czelendż zróbcie takie cóś:
http://www.benjamincarpenter.com/backbo ... he-planet/
http://www.wimp.com/toolchest/

Ciekawe jak u kolegi w takim razie wygląda warsztat? Ja po skończonej pracy biorę szmatę i wszystko czym pracowałem wycieram przed schowaniem. Nie ważne czy robię w domu czy w pracy czy w piwnicy i czy jest to klucz 24 czy mikrometr.
Kiedyś jeszcze za młodych czasów miałem kolegę u którego na warsztacie i w szufladach leżały stosy narzędzi wymazanych smarem samochodowym. Człowiek brzydził się czegokolwiek dotknąć.
Jak by klient zobaczył że przychodzę do niego z takim upierdzielonym syfem i smarem sprzętem ( a pracuję przy cnc) to skończył bym za drzwiami w większości przypadków w trybie ekspresowym.
W brew pozorom właściciele firm patrzą teraz kto i z czym do nich przychodzi. Jak kto ma w tobołku tak i ma w głowie

Ładna :

http://www.ebay.co.uk/itm/90-US-Pro-Too ... 5406aeac85

Silnik ostatecznie poszedł do fachowca. Zakład w piwnicy zawalony silnikami od podłogi po sufit. W czwartek odbiór, mam nadzieję że się uda wyprowadzić dodatkowe podłączenia. W środku był tak zabezpieczony (niemiecka precyzja) że nie podjąłem się go rozwalać.

pabloid, dzięki za info.
BYDGOST, takie zabawy to trochę jak z pogodą, będzie słońce albo deszcz

Jak napisał Atom. Wyprowadzone są tylko 3 przewody ze środka. Dla pewności wykręciłem kostkę żeby sprawdzić czy nie ma pod nią.
Blaszki są 3, faktycznie widać nie opłaca się ich wyjmować. Z dolutowaniem przewodów i wyprowadzeniem ich na zewnątrz raczej bez problemu sobie poradzę. Tylko gdzie je wlutować ?

Opisz to pomyślę czy gra warta świeczki.

Pod blaszkami nie ma przewodów. Wydaje mi się, że po prostu nie ma uzwojenia na trójką, więc zostaje mi tylko wymiana. Jutro go wyjmę i sprawdzę czy można łatwo zamontować zwykły może 1 fazowy silnik. Nie będę musiał w tedy kombinować z falownikiem.

Arkady90. W takim razie pytanie:
- Tabliczka znamionowa tego silnika wygląda tak:


- Natomiast skrzynka przyłączeniowa tak:



Jak widać na tabliczce, silnik ma nabite połączenie w Y zasilany napięciem 400-440 V. Nie ma nic na temat możliwości przepięcia w trójkąt.
Sugerujesz że jak teraz te blaszki przełączę poziomo to będę mógł zasilić silnik napięciem 3x200 - 220V z falownika? Nie jestem elektrykiem , jak bym miał to zaznaczone na tabliczce to bym się nie wahał...

W sumie to myślę żeby zmontować coś takiego :

http://ww3.tiki.ne.jp/~hwata/C53_200611e.htm

i nie chodzi mi o lokomotywę tylko posuw. Jako napęd mam silnik z reduktorem od rolety antywłamaniowej na 220V z czujnikiem zbliżeniowym, który przy zadziałaniu zatrzymuje silnik. Jak by jeszcze do tego dorobić małą nawrotnicę jak w MN-80 to byłaby możliwa zmiana kierunku.