hawranek10 pisze:w takim sprzecie jak drukarka wykorzystywane sa zasilacze impulsowe i w tym przykladzie mamy dokladnie elektronike i zasilanie silnikow

Miałem na myśli zasilanie dużych silników, gdzie istotne jest rozpatrzenie problemu źródła prądu w impulsie, sięgającego kilkunastu czy kilkudziesięciu A. Nie jest celowe stosowanie zasilaczy impulsowych o tak wysoko ustawionych prądach odcięcia, rozwiązanie klasyczne jest w tej sytuacji lepsze. Dodatkowo, chcę uświadomić entuzjastom przeróbek zasilaczy impulsowych, że w przypadku tych o dużych mocach, sprawa nie jest trywialna. Stosowane elementy są "specjalne", tzn szybkie diody, specjalne kondensatory itp., dod. układy impulsowe pracujące przy podwyższonej częstotliwości itd. To jest w tej chwili odrębna specjalizacja elektroniczna i nie sądzę, aby opłacało się przerabiać/projektować zasilacz impulsowy do jednostkowego zastosowania. Ale ma sens wykorzystać coś gotowego, np. z demobilu. Ja sam nie tak dawno wyrzuciłem zasilacze amerykańskie 5 V/ 200 A i 12V/75 A, bo nie było na chętnych (za darmo !), a ja nie miałem zapotrzebowania. I nie były szczególnie duże, tak na oko wielkości obudowy PC typu "mała wieża".

Można zrobić 24VDC łącząc szeregowo dwa zasilacze 12VDC, jest tanio i prosto. Zwracam jednak uwagę na inną charakterystykę zasilaczy klasycznych i impulsowych. Zasilacz składający się z trafo, prostownika i kondensatorów ma opadającą charakterystykę prądową. Jego odpowiedź na impulsowe obciążenie jest "łagodna", można z niego "pociągnąć" chwilowo prąd dużo większy od nominalnego, kosztem napięcia wyjściowego. W przypadku zasilaczy impulsowych i stabilizowanych jest inaczej : po przekroczeniu pewnego prądu zadziała zabezpieczenie o charakterystyce przewidzianej przez producenta, z reguły prąd mocno spada. Z tego wynika, że zasilacze impulsowe są OK do zasilania elektroniki itp, ale silniki lepiej zasilać z klasycznych zasilaczy niestabilizowanych.