tuxcnc pisze:
Unipolarny sterownik pół ampera na czterech tranzystorach jeszcze jakoś idzie zrobić, ale budowa czegoś co ma mieć praktyczne zastosowanie zwykle kończy się tym, że idzie dym zanim cokolwiek da się zmierzyć.
To nie jest wzmacniacz m.cz. który buczy a nie powinien, to jest usmażony krzem i nie wiadomo dlaczego.
.
Kolega azdww pytał o "popierdułkę" zbudowaną na układzie który przy dobrych wiatrach wyciąga 2A, chce ją też zasilać napięciem 12V - powiedz szczerze, jest sens wyjaśniać mu że jak na razie nie jest w stanie zbudować sterownika klasy przemysłowej? Nie zdradził też jaką maszynę chce nim napędzać - przypuszczam więc że popełnia standardowy błąd większości początkujących i kombinuje "o elektronice mam trochę pojęcia - zacznę od tego" - należy więc zadbać żeby możliwie szybko i tanio zaczął kręcić silnikami i mógł się zmierzyć z tą naprawdę trudną częścią
mc2kwacz pisze:Nie da się przecenić wiedzy i umiejętności zdobytych latami spędzonymi z lutownicą w ręce. Ale dopiero mocne podstawy teoretyczne stanowią esencję która to wszystko jest w stanie spoić i utwardzić. Wiem to na pewno, bo sam przeszedłem wszystkie etapy poczynając właśnie od dzieciaka który wydobywał elementy do eksperymentów, z trupów urządzeń (bo innych źródeł nie było).
Wyobraź sobie że twoi rodzice zamiast pozwolić ci "naprawiać" kolejne radia zdecydowali że bez podstaw teoretycznych nie ma to sensu i wysłali cię na semestr teorii obwodów - a potem semestr ćwiczeń praktycznych - liczenie prądów w obwodach RLC metodą oczkową

Żeby nie było że teoretyzuje - powyższe ćwiczenia zaliczyłem, na 3 ale zaliczyłem...
mc2kwacz pisze:
P.S. Duża dynamika = niskie szumy

No i wyszło szydło z worka...
