na manualu to może i wszystko zrobię,ale kogo to cieszy-chyba tylko mnie.
Jak się zapluwam i tłumaczę dlaczego to się toczy tak,a nie inaczej to kiwa głową jeden z drugim-tak,tak,ale jakoś w oczach pusto....
Co innego CNC,chłopki ze wsi za cudotwórcę by mnie mieli i bym się trochę dowartościował,bo mam jakieś doły mentalne.....
Ale za CNC to trzeba było 10 lat temu się zabrać,bo dziś kto ma CNC to wszyscy wiedzą i dla nowych nie ma miejsca,roboty rozprowadzone-nie będę walczył z chińskimi gównami do balustrad,bo to jeszcze zostało...
A do kamara robota zawsze pojedzie,bo gość z CNC nie urodził się wczoraj i doskonale wie co robi...
Dlatego podoba mi się kamar i Mu zazdroszczę

Po nocach mi się śni tokarka dobra CNC,na stole pełno gotowych błyszczących detali,a pod bramą kolejka ze zleceniami...