0.5Nm może sobie mieć, ale przecież on ma STAĆ. Ja na wszystkich silnikach 0.7Nm zasilanych na pół prądu (czyli miały pewnie 0.4Nm?) obrabiałem aluminium 600mm/min, biorąc po 0.7mm na warstwę - i takie cuda się nie działy.

Możemy mieć tu do czynienia jeszcze z jednym standardowym problemem - zależnościami czasowymi sygnałów STEP i DIR. Zmiana DIR powinna odpowiednio wyprzedzać sygnał STEP. Jeżeli tak się nie dzieje, to możliwe, że sterownik zrobi jeden krok nie w tę stronę przy nawrocie - i możliwe jest, że problem będzie występował tylko przy nawrotach w jednym kierunku.

No nie wiem, jak patrzę na ostatnie zdjęcie, to tam 2 osie uciekają - wygląda tak, jakby software coś kaszanił... Ten ukos jest zbyt równy jak na problem mechaniczny. Gubienie kroków też zazwyczaj nie jest aż tak powtarzalne.
Jak masz kompa z LPT, to spróbuj może podpiąć to pod linuxCNC?

Taaaak, prostopadłość wrzeciona do stołu jest sens mierzyć dopiero wtedy, kiedy stół jest w miarę płaski (i równoległy do płaszczyzny ruchu XY).

Ja użyłem rurki aluminiowej 8mm (bo taką miałem tuleję) wygiętej w L, przez którą na końcu był przepuszczony wkręt do drewna (ostrzem do stołu). Powoli opuszczając zetkę sprawdzałem, kiedy wkręt zaczyna drapać stół i czy z grubsza na całym obwodzie jednocześnie. Oczywiście ręczne obracanie wrzecionem. Średnica zataczanego koła była u mnie dość duża (ze 25cm).

Trudno powiedzieć z tym uziemieniem; ja podejrzewałbym zakłócenia sygnału z enkoderów. Im gęstszy enkoder, tym trudniej. Ale nie zaśmiecajmy koledze tematu.

Czytam takie rzeczy i coraz bardziej cieszą mnie moje serwonapędy DC

W kwestii gubienia głębokości - sprawdź, czy Ci frez nie wciska się do uchwytu. Zmierz wysokość wrzeciona (nie narzędzia) oraz długość wysuniętej części narzędzia przed i po frezowaniu. Pierwszy pomiar powie Ci, czy zgubiłeś kroki lub miałeś poślizg śruby; dugi pomiar powie Ci, czy i o ile narzędzie się wcisnęło/wysunęło.

Mnie ślepota banerowa dosyć długo nie pozwalała znaleźć linku do wstawiania zdjęć. Wyglądał jak reklama Ale popieram, JPG nie da się skompresować w żadnym znaczącym stopniu. Ale do rzeczy.

Kierunek jest od lewej strony do dołu (i tu krawędź elementu jest dobra a stożek jest od strony materiału) potem jedzie w prawo i do góry i tu jest odwrotnie (stożek na elemencie, a prostopadła krawędź na materiale).

Jeżeli frez jeździ "dookoła" elementu i po jednej stronie jest odwrotnie, niż op drugiej, to albo maszyna gubi kroki w osi X, albo jest jakiś poślizg - niedokręcone sprzęgło, wysuwająca się z obudowy nakrętka albo coś w tym stylu. Albo wrzeciono nie jest pionowo - tyle, że wtedy skos występowałby również wewnątrz otworów, a chyba nie występuje.
Gdyby problem dotyczył kierunku frezowania, to przy frezowaniu dookoła schodki byłyby albo na materiale, albo na detalu - ale po obu stronach tak samo.

A jaki był kierunek skrawania? Bo mnie to wieje obróbką współbieżną - na mało sztywnej maszynie daje efekt skosu, otworów mniejszych, niż nominalne itd. Znam to doskonale ze swojego drewniaka. Na mało sztywnej maszynie należy jednak raczej konwencjonalnie frezować. No i jakaś obróbka wykańczająca też by się przydała...