Witam serdecznie
Widzę że dalej walczysz z tą dźwigienką
Tak na szybko bez większego zagłębiania się w temat:
Trochę bruździ ta krzywa linia podziału, ale chyba da się to zrobić tak że na tokarce robisz szczęki kształtowe, łapiesz w nich surową odkuwkę i zaczynasz od zabielenia płaszczyzny (to jest do przemyślenia czy teraz to robić czy później) oraz wytoczeniu otworu ø24 na gotowo. To pierwsza operacja.
Następnie na drugiej tokarce łapiesz w przyrządzie i zabielasz krawędź z drugiej strony tego otworu.
Później przeskakujesz z tym detalem pomiędzy frezarkami na których mocujesz go na odpowiednich przyrządach, albo jak masz masową produkcję robisz maszynę która zapewni Ci więcej operacji z jednego mocowania.
Ogólnie przy obróbce na kilku frezarkach robiłbym to tak:
Bazowanie na ø24 i wyfrezowanie rowka =9
Bazowanie na ø24 i frezowanie zespołem frezów krążkowych obu płaszczyzn tej końcówki, zwłaszcza gdy nie zabielałeś jednej z tych powierzchni podczas wytaczania otworu ø24 (być może jest realne wykonanie tych operacji jako jednej operacji za pomocą zespołu 3 frezów krążkowych).
Bazowanie na ø24 i wywiercenie otworu ø6
Bazowanie na ø24 i ustalenie kołkiem na ø6 celem zabielenia powierzchni czołowych =16 na drugim końcu dźwigni.
Bazowanie na ø24 i ustalenie kołkiem na ø6 celem wiercenia pod gwint.
Bazowanie na ø24 i ustalenie kołkiem na ø6 celem gwintowania M10.
Na centrum obróbczym część z tych operacji wykonasz z jednego mocowania, zwłaszcza te które zaczynają się od wywiercenia otworu ø6.
Pokombinuj z taką kolejnością, na pewno da się z tego ugrać dużo czasu.
Pozdrawiam,
Sylwester