Stojan "pieczemy" przed impregnacją.
Jeśli Kolega zrobił odwrotnie, to nie ma się czemu dziwić żonie.
Lakier elektroizolacyjny podobnie nie pachnie fiołkami, zwłaszcza podczas impregnacji ale włączenie wyciągu kuchennego zwykle wystarcza. Jasne, że impregnowany silnik o mocy 5kW będzie potrzebował wyciągu o znacznie większej wydajności.
Pompa próżniowa jest doskonałym rozwiązaniem ale w takim wypadku należy stojan zanurzyć w lakierze, by uzyskać całkowite przesycenie.
Znaleziono 7 wyników
Wróć do „sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem”
- 14 kwie 2007, 16:54
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
- 14 kwie 2007, 13:42
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
- 14 kwie 2007, 13:11
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
Można stosować żywicę, pod warunkiem, że nie ma dostępu do lakieru elektroizolacyjnego. Dla przykładu Poxipol (szary) przewodzi prąd. To tak jak polecić komuś wlanie do silnika oleju przekładniowego, bo to też olej. Zalewanie uzwojeń byle jaką żywicą może być ryzykowne, choćby z powodu możliwości wejścia w reakcję emalii drutu ze składnikami kleju.
Dziś można kupić praktycznie wszystko co potrzeba. Argumentacja, że potrzebny jest piec jest prawdziwa, gdyż ciepło zmniejsza napięcie powierzczniowe lakieru i umożliwia zasysanie go przez uzwojenie na zasadzie kapilary. Najlepszym piecem do tego celu jest piekarnik kuchni gazowej lub elektrycznej. Ustawiamy temperaturę zalecaną przez producenta lakieru i nagrzewamy stojan ok. 20min. Do zalewania ustawiamy go pionowo w naczyniu, które zbierze ewentualny nadmiar cieczy. Po ostygnięciu lakier jest utwardzony, staje się on integralną częścią emalii drutu. Zaimpregnowane uzwojenie nie piszczy pod chopperem.
Zdecydowanie odradzam stosowanie lakierów szybkoschnących w takim celu.
Oczywiście to Wolny Kraj, nie będę nikogo zmuszał do czegokolwiek.
Dziś można kupić praktycznie wszystko co potrzeba. Argumentacja, że potrzebny jest piec jest prawdziwa, gdyż ciepło zmniejsza napięcie powierzczniowe lakieru i umożliwia zasysanie go przez uzwojenie na zasadzie kapilary. Najlepszym piecem do tego celu jest piekarnik kuchni gazowej lub elektrycznej. Ustawiamy temperaturę zalecaną przez producenta lakieru i nagrzewamy stojan ok. 20min. Do zalewania ustawiamy go pionowo w naczyniu, które zbierze ewentualny nadmiar cieczy. Po ostygnięciu lakier jest utwardzony, staje się on integralną częścią emalii drutu. Zaimpregnowane uzwojenie nie piszczy pod chopperem.
Zdecydowanie odradzam stosowanie lakierów szybkoschnących w takim celu.
Oczywiście to Wolny Kraj, nie będę nikogo zmuszał do czegokolwiek.
- 12 kwie 2007, 23:53
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
Kolega pokury ma rację, z resztą w połowie odpowiedzi zaznaczyłem ten fakt.
Dla odmiany, ja ostatnio przewijałem migawkę od jakiejś Minolty, co prawda było tam tylko 160 zwojów ale drut 0,05. Nie prędko dam się namówić na kolejną migawkę czy przesłonę.
Opisana przeze mnie metoda jest bardzo szybka i prawdopodobnie była lub nadal jest stosowana przemysłowo. Jakoś nie widzę gości rzucających w siebie szpulką drutu przez światło stojana by nawinąć kilkanaście żłobków. Samo wsypywanie (upychanie) drutu odbywa się przy użyciu drewnianego młotka. Bywają stosunkowo długie i wąskie stojany np. wrzecion, gdzie przetknięcie szpuli nie jest możliwe.
Nic nie napisałem o technice izolacji żłobków preszpanem lub terszpanem ale szczerze mówiąc miałem nadzieję, że kolega anoda podzieli się doświadczeniem - pewnie nie ma czasu.
Dla odmiany, ja ostatnio przewijałem migawkę od jakiejś Minolty, co prawda było tam tylko 160 zwojów ale drut 0,05. Nie prędko dam się namówić na kolejną migawkę czy przesłonę.
Opisana przeze mnie metoda jest bardzo szybka i prawdopodobnie była lub nadal jest stosowana przemysłowo. Jakoś nie widzę gości rzucających w siebie szpulką drutu przez światło stojana by nawinąć kilkanaście żłobków. Samo wsypywanie (upychanie) drutu odbywa się przy użyciu drewnianego młotka. Bywają stosunkowo długie i wąskie stojany np. wrzecion, gdzie przetknięcie szpuli nie jest możliwe.
Nic nie napisałem o technice izolacji żłobków preszpanem lub terszpanem ale szczerze mówiąc miałem nadzieję, że kolega anoda podzieli się doświadczeniem - pewnie nie ma czasu.
- 12 kwie 2007, 19:36
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
Osobiście ilość zwoji pozostawił bym bez zmian. Można ją zwiększyć ale wzrośnie indukcyjność, prawdopodobnie wzrośnie moment trzymający i spadnie obrotowy, dodatkowo możemy rozmagnesować wirnik (nie wiemy czy siedzi tam neodym, kobalt czy ferryt). Stosując drut o większym przekroku (średnicy) zmniejszymy współczynnik wypełnienia okna miedzią. Receptą na taką dolegliwość jest nawijanie jednocześnie dwoma przewodami o mniejszym przekroju. Jeszcze doskonalsze nawinięcie uzyskamy robiąc to zgodnie z patentem człowieka, któremu zawdzięczamy bardzo wiele z dzisiejszej techniki. Tym człowiekiem jest oczywiście NIKOLA TESLA.
Jeśli chodzi o wzornik to w Twoim przypadku raczej się nie sprawdzi, ze względu na stosunkowo duże (wystające) elementy izolujące czoła zezwoi nabiegunników.
Wzorniki z jakimi miałem styczność wykonane były w postaci półkoli ze sklejki. Półkole dobiera się tak, by jego średnica była równa grubości nabiegunnika. Za pomocą gwoździa mocuje się jedno półkole do deski. Drugie mocuje się w odległości, którą wyznaczy pętla wzorcowa zrobiona drutem w oczyszczonym żłobku (oknie nabiegunnika). Układając pętlę wzorca należy pamiętać, że uzwojenie może zająć tylko połowę okna. Wzornik ma "symulować" nawijanie silnika. Po nawinięciu zezwoju wiążemy go nitką i zdejmujemy z wzornika. Po nawinięciu wszystkich sekcji możemy "wsypać" je do silnika. Po zakończeniu procesu stojan trzeba nagrzać i zalać uzwojenie lakierem elektroizolacyjnym.
Jeśli chodzi o wzornik to w Twoim przypadku raczej się nie sprawdzi, ze względu na stosunkowo duże (wystające) elementy izolujące czoła zezwoi nabiegunników.
Wzorniki z jakimi miałem styczność wykonane były w postaci półkoli ze sklejki. Półkole dobiera się tak, by jego średnica była równa grubości nabiegunnika. Za pomocą gwoździa mocuje się jedno półkole do deski. Drugie mocuje się w odległości, którą wyznaczy pętla wzorcowa zrobiona drutem w oczyszczonym żłobku (oknie nabiegunnika). Układając pętlę wzorca należy pamiętać, że uzwojenie może zająć tylko połowę okna. Wzornik ma "symulować" nawijanie silnika. Po nawinięciu zezwoju wiążemy go nitką i zdejmujemy z wzornika. Po nawinięciu wszystkich sekcji możemy "wsypać" je do silnika. Po zakończeniu procesu stojan trzeba nagrzać i zalać uzwojenie lakierem elektroizolacyjnym.
- 11 kwie 2007, 23:39
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
Żłobki nie są wypełnione drutem do końca, w związku z czym istnieje możliwość poprawienia sprawności silniczka, przy założeniu że będzie sterowany chopperem. Można spokojnie zastosować drut o znacznie większym przekroju, przez co zmniejszymy straty w miedzi bez zmiany indukcyjności. Oczywiście sekcje trzeba nawinąć na wzorniku i sprawdzić czy uda się wsypać całość i pomieszczą się czoła. Kolega anoda pewnie dysponuje większym doświadczeniem, ja robiłem to raz czy dwa.
- 11 kwie 2007, 13:22
- Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
- Temat: sinik krokowy - rozebrany(zdjęcia)... po zalaniu olejem
- Odpowiedzi: 35
- Odsłony: 11388
Nie miałem przyjemności usuwać oleju z silnika krokowego ale raz rozbierałem.
Generalnie takich silników nie należy rozbierać, gdyż usytuowanie nabiegunników względem wirnika jest krytyczne. W fabrykach prawdopodobnie mają specjalistyczny sprzęt do regulacji. Po rozmontowaniu silnika i ponownym złożeniu przeważnie moment obrotowy jest nieliniowy, przynajmniej w moim przypadku tak się skończyło.
Na Twoim miejscu w obu połówkach obudowy nawiercił bym po trzy otwory, w które przed rozkręceniem "wklepał" bym kawałki drutu np. aluminiowego tak, by utworzyły mocno dopasowane trzpienie (kołki) ustalające.
Otwory należy wiercić tak, by nie wjechać w wirnik lub uzwojenie. Blachy stojana są spawane, więc nic nie powinno się rozpaść.
Można pokusić się o przepłukanie silnika rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym lub innym, z użyciem pompy próżniowej ale w ten sposób stracimy smar z łożysk.
Jeśli silnik był zasilany wysokonapięciowo, to olej mógł spowodować zwarcia międzyzwojowe i płukanie nic nie zmieni. Przewijanie silnika to formalność.
Generalnie takich silników nie należy rozbierać, gdyż usytuowanie nabiegunników względem wirnika jest krytyczne. W fabrykach prawdopodobnie mają specjalistyczny sprzęt do regulacji. Po rozmontowaniu silnika i ponownym złożeniu przeważnie moment obrotowy jest nieliniowy, przynajmniej w moim przypadku tak się skończyło.
Na Twoim miejscu w obu połówkach obudowy nawiercił bym po trzy otwory, w które przed rozkręceniem "wklepał" bym kawałki drutu np. aluminiowego tak, by utworzyły mocno dopasowane trzpienie (kołki) ustalające.
Otwory należy wiercić tak, by nie wjechać w wirnik lub uzwojenie. Blachy stojana są spawane, więc nic nie powinno się rozpaść.
Można pokusić się o przepłukanie silnika rozpuszczalnikiem ekstrakcyjnym lub innym, z użyciem pompy próżniowej ale w ten sposób stracimy smar z łożysk.
Jeśli silnik był zasilany wysokonapięciowo, to olej mógł spowodować zwarcia międzyzwojowe i płukanie nic nie zmieni. Przewijanie silnika to formalność.