I odkryłem ciekawe zjawisko. Mianowicie "frezowanie" szło nawet za pomocą freza 0-piórowego.
Gips był mokry a jako freza użyłem złamanego wiertła. Części roboczej było już tylko jakieś 3mm.
Przez przypadek wjechałem takim wiertłem na więcej jak 3mm. I ku mojemu zaskoczeniu szło dalej. Powstawało wtedy takie ciasto któro oblepiało freza jak i detal.
Z ciekawości wstawiłem całkowicie odłamane wiertło (bez części roboczej, tylko część cylindryczna). Oczywiście nic się nie zmieniło: szło dalej.
To ciasto oblepiało "freza" ale było na nim w miarę płynne. Więc nie przeszkadzało we frezowaniu. Zastygało dopiero za frezem. Później było bardzo łatwo to odłamać od detalu.
Oczywiście nie było to prawdziwe frezowanie ale raczej ścieranie*. Nie mniej jednak szło i dawało ładną powierzchnię.
Teraz znowu będę próbował frezować gips, ale tym razem w jakiś bardziej ogarnięty sposób. Ale tą metodę z frezem 0-piórowym z ciekawości na pewno też przetestuję.
*W zasadzie skoro to było ścieranie, to może ten frez należy raczej nazwać frezem ∞-piórowym
