To problem z silnikiem. Na tej stronie są same podróbki. Nie kupować tam!

Do uziemiania obudów potrzeba zgrzewanych/przyspawanych śrub.
Buduj zgrzewarkę.

A, no to co innego.

Nawet nie chodzi o różnicę pomiędzy dokładnością a rozdzielczością.
Nawet gdyby ten wskaźnik miał zarówno rozdzielczość jak i dokładność równią 0.001, to nie znaczy że z taką rozdzielczością/dokładnością ustawiamy.
Bo to nie wskaźnikiem ustawiamy. On tylko wskazuje.
Ustawiamy potencjometrem. A on jest jaki jest.
Gdybyś w swoim zasilaczu wymienił miernik z 0.01 na 0.001, ale bez wymiany potencjometru, to jak niby miała by wzrosnąć dokładność ustawiania?
To że na wyświetlaczu zobaczysz że ustawiłeś dajmy na to 1.523, to nie znaczy że taka jest dokładność ustawiania. Bo potencjometr ma swoją dokładność (cały zasilacz też), i może się ta wartość zmienić bardziej niż o 0.001.
Musiałbyś cały czas siedzieć i pilnować na wyświetlaczu czy się nie zmienia (i oczywiście korygować). Dopiero wtedy mógłbyś powiedzieć że dokładność ustawiania jest 0.001. A tego się nie da zrobić, i to nie tylko dlatego że nie będzie Ci się chciało siedzieć.
Główny powód jest taki że te mierniki nie pokazują wartości ustawionej, ale wartość obecną aktualnie na wyjściu. Czyli jeżeli zasilacz nie pracuje w trybie CV czy CC, to wartość ustawiona nie pokrywa się z wartością aktualną.
Przykładowo, ustawiłeś prąd maksymalny na 1.523A. Ale jak obciążenie będzie pobierało mniejszy prąd, to na mierniku zobaczysz mniejszą wartość (a nie tą ustawioną). Np. 0.5A. Gdyby teraz na wskutek kiepskiej jakości potencjometru ustawiona wartość zmieniła się (z 1.523A na np. 1.611A) to się tego nie dowiesz i nie będziesz mógł nawet tego skorygować.

Rafalgl pisze: ↑

09 paź 2023, 12:28

Zasilacz jest bardzo fajny, można ustawić prąd z dokładnością do 0,001A, czyli 10x dokładniej niż w tym moim dużym.

Mylisz się w tym stwierdzeniu.

Nie sugeruj się tym co "gdzieś widziałeś w necie".
Ważne gdzie to widziałeś (tzn. co przedstawiało).
Może widziałeś schemat stacji transformatorowej, gdzie przewody N i PE dopiero się pojawiają? A więc to że są połączone razem jest normalne i poprawne. Ale Tobie taki schemat nic nie daje.
Więc przede wszystkim sprawdzaj co konkretnie przedstawia schemat jaki znajdzie.

Sens mają tylko połączenia 1, 2 i 3.
4 nie ma sensu, bo niweczy izolację galwaniczną zrobioną przez transformator.

Poczytaj o układzie sieci IT, bo to to chcesz zrobić.

Rafalgl pisze: ↑

06 paź 2023, 01:32

Kondensatory bezpieczeństwa? Rozumiem, że to jakieś kondensatorki rzędu 1pf? W jaki sposob one mają chronić?

Akurat nazwa "kondensatory bezpieczeństwa" nie odnosi się do tego że one zapewniają bezpieczeństwo, ale tego że same w sobie nie są niebezpieczne (że nie powiększają niebezpieczeństwa).
Nie mniej jednak kondensatory podłączone od przewodów L i N do GND wyjściowego zasilacza faktycznie zwiększają też bezpieczeństwo.
One służą do zmniejszenia przenikania zakłóceń w.cz. ze strony pierwotnej na wtórną (albo i na odwrót).
W przetwornicy jest transformator, który jak każdy, ma jakąś pojemność pomiędzy uzwojeniami pierwotnym i wtórnym.
A przetwornica działa na częstotliwości co najmniej 20 kHz (ponad pasmem akustycznym). To o wiele więcej niż 50 Hz, a więc przenikanie przebiegu będzie o wiele większe (z 1000 razy). Mówię o przenikaniu przebiegu 20 i więcej kHz, jaki jest na wejściu transformatora (a jest to przebieg prostokątny o napięciu 320 V, albo i wyższym).
Taki przebieg przeniknął by na masę wyjściową przetwornicy. Oczywiście nie miał byś wysokiego napięcia pomiędzy GND a VCC na wyjściu, tylko oba GND i VCC by razem skakały z takim wysokim napięciem (to się nazywa zakłócenie Common Mode).
Przede wszystkim jest to źródło zakłóceń.
Ale jest to też groźne dla podłączonych urządzeń, albo dla człowieka. Może też powodować szybkie niszczenie izolacji po stronie niskonapięciowej (skoro będzie tam przebieg wysokonapięciowy), a w efekcie jakieś przebicie.
Dając kondensatory od masy wyjściowej do przewodów L i N, zwieramy ten przebieg zmienny do jakiegoś stabilnego potencjału. Dotyczy to zasilaczy bez przewodu PE. Nie mając PE, nie możemy zewrzeć do PE, i nie wiemy też gdzie będzie L a gdzie N. Stąd zwieramy do obu, godząc się że to będzie zwieranie do potencjału 115V. Takie kondensatory mocno zwierają przebiegi 20 kHz, a tylko nieznacznie przepuszczają 50 Hz. Dlatego to napięcie 115V 50 Hz nie jest niebezpieczne.
Przy zasilaczach z PE, zwieranie robi się do PE. Ale jest problem jak gdzieś ten PE nie łączy. Wtedy też będzie 115V na GND wyjściowym zasilacza.

Rafalgl pisze: ↑

06 paź 2023, 01:32

Jeśli założę krokodylka w uziemionym oscyloskopie na przewód fazowy badanego urządzenia a sondę na przewód neutralny za urządzeniem, to przez masę oscyloskopu popłynie prąd - przewod PE jak wiadomo nie łączy się jedynie z ziemią ale też z przewodem Neutralnym.

No tak.
Ale masz jakieś pytania w związku z tym?

Rafalgl pisze: ↑

05 paź 2023, 15:27

Hej. Ktoś by mi wytłumaczył, dlaczego 230V AC porazi mnie nawet, gdy dotknę jedynie przewodu fazowego (nie zamknę więc obwodu) stojąc na suchej podlodze, natomiast to samo 230V AC puszczone przez transformator separacyjny nie porazi nawet gdy gołą ręką złapię za któreś z wyprowadzeń?

Na to pytanie nie ma odpowiedzi, bo pytanie jest błędne. Zawiera błędną tezę.
Nie jest powiedziane że przewód fazowy Cię porazi.
Oczywiście nie mówię że na pewno nie porazi, i że nie należy unikać dotykania przewodu.
Mówię tylko że nie ma 100% ryzyka że porazi. Zdarza się że nie.

Rafalgl pisze: ↑

05 paź 2023, 15:27

Dotąd myślałem, że buduje to trafo głównie by chronić oscyloskop przed przypadkowym zwarciem badanego układu poprzez przewód PE oscyloskopu, ale widzę że temat jest ciekawszy niż myślałem.

A ja myślałem że z niewiedzy ...
Masz obsesję na punkcie bezpieczeństwa, co prowadzi do wdrażania dziwnych i docelowo niebezpiecznych pomysłów. Czyli w ogóle nie realizujesz celu jaki sobie postawiłeś (bezpieczeństwa). Było by bezpieczniej jakbyś odpuścił, i robił tak jak się normalnie robi.
Na ten przykład, kondensatory w zasilaczach impulsowych przez które masz 115V na zacisku GND, są w sumie kondensatorami bezpieczeństwa. Ty jednak widzisz w tych 115V jakieś zagrożenie, i być chętnie te kondensatory wywalił. A to niestety tak nie działa. Skądś się one tam wzięły, i skąd się wzięła ich nazwa "kondensatory bezpieczeństwa". Mają tam być, a 115V widocznie jest mniejszym niebezpieczeństwem niż by tam było gdyby wywalić te kondensatory.

Transformatorówka akurat nie jest problemem, bo ona też jest separatorem