Znaleziono 5 wyników

autor: w100dnik
04 kwie 2011, 15:59
Forum: Wycinarka Wodna / Water Jet
Temat: Kimla - Omax - Flow
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 28024

Panowie
Jak pięknie napisane: "W szponach wody".

Zatem - c.d. .......niebawem.
autor: w100dnik
03 kwie 2011, 17:45
Forum: Wycinarka Wodna / Water Jet
Temat: Kimla - Omax - Flow
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 28024

Już jestem. Przeczytałem, a jakby inaczej - uważnie, i ... Panie Kimla, bezustannie powiela Pan stare błędy. W konkluzji, wczytując się w Pańskie "literackie" uniesienia, to - "byt, kształtuje ... odbyt". Zejdź Pan na ziemię i zaniechaj w końcu uprawiania tego żenującego marketingu.
Nadto, skoro życzyłeś sobie polemiki z "otwartą przyłbicą" a teraz zmieniasz orientację, to albo jesteś "bojaźliwą trusią", albo - ja sobie odpuszczę i nie będę zniżać się do Twojego, mikrego poziomu.
Znam Ciebie Człowieku i wiem, jaki zaiste prezentujesz poziom. Ty - "najlepszy", "mistrzu świata". To, co wypisujesz, jednoznacznie stanowi o Twojej małostkowości i próżności. Poprzez to, sam kwalifikujesz siebie uprawnieniem do miana schizofrenika i maniakalnego paranoika. A skoro tak rzeczy się mają, to radzę Tobie (niejako przy okazji) pójść dalej i - w wyniku takiego właśnie, medialnego jawienia się w eterze - pozyskać "żółte papiery", ustanowić własną firmę Zakładem Pracy Chronionej i tą drogą czerpać niemałe, dodatkowe profity. Nic trudnego, i jak brzmi!!! Kimla - Z.P.Ch.
Pójdź zatem "po rozum do głowy" (o co - nomen omen, Ciebie nie podejrzewam) i skorzystaj z podpowiedzi!!! "Ludwiku Dorn" (i "Sabo") - nie zbaczajcie z tej drogi!
autor: w100dnik
03 kwie 2011, 01:06
Forum: Wycinarka Wodna / Water Jet
Temat: Kimla - Omax - Flow
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 28024

Techjet gdzie jesteś, sprzedajesz CHINKI, broń się.

[ Dodano: 2011-04-03, 01:36 ]
www.kimla.pl napisała cyt.
"Firma Techjet sprzedała pewnej firmie maszynę chińską maszynę waterjet Dardi z pompą UHDE." kon. cyt.

Techjet, widzisz jak wychodzisz na pompach UHDE.

To już lepiej sprzedawaj pompy Dardiego, robisz to od 3 lat i jeszcze ani jednego słowa, że ktoś jest niezadowolony.

Zacny Panie, ostatnia Pańska artykulacja przypomina bardziej płacz, niźli sensowną argumentację. Pańskie - przepraszam za kolokwializm, ostatnie wypociny przypominają mi bardziej reakcje człowieka, który ma ambicje otrzymania tytułu magistra fizyki, a okazuje się być fizycznym w magistracie. Skoro brakuje Panu koncepcji na udzielenie sensownej odpowiedzi - radzę, niech Pan zamilczy. Jutro też jest dzień. Prześpij się Pan, a nie jaw się jako "mentor" o mentalności amanta remiz strażackich. Żenada. Przemyśl człowieku to, co piszesz, gdyż odnoszę nieodparte wrażenie, że byle co jesz, byle co gadasz i byle co piszesz. Pozdrawiam Ciebie - domorosły literacie - pa.

[ Dodano: 2011-04-03, 01:58 ]
Jeszcze gwoli jasności. Skoro życzy Pan sobie - Panie Kimla, uprawiania retoryki w zakresie "uczonej" beletrystyki, bądź - jak Pan to ujął "podniesienia przyłbicy" - proszę bardzo! To potrafię przede wszystkim. A dalej - próbuj Pan - co do mnie, właśnie podnoszę rękawicę i rzucam ją Tobie w twarz! Podejmiesz ryzyko polemiki?

[ Dodano: 2011-04-03, 04:47 ]
A miałem się skoncentrować na oprogramowaniu
autor: w100dnik
02 kwie 2011, 21:23
Forum: Wycinarka Wodna / Water Jet
Temat: Kimla - Omax - Flow
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 28024

Dziękuję Koledze cnccad. Gdy taki Ktoś, kto pomógł innym 101 razy i należy do ELITY FORUM czyta moją wypowiedź i jeszcze ją komentuje, to wiem, że nie straciłem swojego czasu.

Gdyż jest jeszcze tak wiele mitów do obalenia, że praktycznie nie wiem od którego zacząć.

Z nieprawdopodobnie prostej maszyny zrobiono technologię prawie kosmiczną. To dlaczego u mnie obsługuje taką maszynę chłopak bez żadnego wykształcenia. Przy pierwszej wymianie uszczelnień postawił przy pompie laptopa, otworzył film z wymiany uszczelnień i krok po kroku (nawet nie musiał zatrzymywać filmu bo wszystko jest powtarzane dwa razy i dzieje się w czasie rzeczywistym), wymienił wszystkie uszczelnienia. Dzisiaj to prawdziwy fachowiec od maszyny.

A wszędzie słyszę tylko serwis i serwis, najważniejszy serwis. Koszty, koszty, koszty eksploatacyjne i jeszcze raz koszty. Nic tylko serwis i koszty.

Cyt. z wypowiedzi Pana Kimli.
"Kolego Flow, proszę nie tłumaczyć bardzo wysokich kosztów eksploatacyjnych swoich maszyn tym, że giną one w innych kosztach.
Tak każdy mógłby to wytłumaczyć. Przecież wielkie firmy mogą sobie na to pozwolić.
Ale w Polsce takie maszyny nie pracują tylko w wielkich firmach. Większość z nich pracuje w firmach niewielkich w których koszty eksploatacyjne są stawiana na pierwszym miejscu.
I to jest właśnie powód dla którego maszyny Kimla sprzedają się coraz lepiej." kon. cyt.

Panie Kimla, może i sprzedają się Pana Maszyny najlepiej, chociaż tylko Pan, zgodnie ze stalinowską metodą docierania do ludzi (Cyt. Stalina " powiedz to raz - nikt nie uwierzy, powiedz to 1000 razy - wszyscy uwierzą " kon cytatu Stalina) podkreśla to przy każdej okazji. Ale napewno nie dlatego, że są najlepsze. Bo nie są. Ale o tym, Ci co kupili Pana maszynę pewnie już wiedzą.

Kolega Flow napisał, że "koszty eksploatacyjne giną w innych kosztach". Pan dodał "bardzo wysokie koszty eksploatacyjne".

Ja właśnie jestem tą małą firmą, zatrudniam 1-go (słownie: jednego) pracownika. Operatora. Programistą jestem sam. I ja liczę te koszty. Tzn. do pewnego czasu liczyłem. Dzisiaj uznaję to za stratę czasu. Prądu zużywam tyle samo co Pana maszyna, garnetu też, albo mniej, bo głupi nie jestem, wody idzie na cięcie na jedną zmianę 500 zł ( ja zarabiam 40 000 zł), na dwie zmiany 1000 zł (ja zarabiam 80 000 zł). I to jest Panie Kimla constans i aksjomat.

Pan Flow po prostu miał rację.
Ale haczyk jest, gdyż w tym na pozór normalnym świecie, jakiś musi być.

Tylko dlaczego do tej pory Pan, Panie Kimla rzetelnie o tym nie napisał. Idą części eksploatacyjne. Takie jak "orifice" (to jest taki szafirek z dziurką, który zgodnie z prawem Bernulliiego zamienia ciśnienie wody na jej energię kinetyczną i "nozzle", który nadaje tej energii kierunek. No i jeszcze komory mieszania garnetu z wodą.

Ale tego nie produkują producenci maszyn. I dlaczego miesza Pan ludziom w głowach Panie Kimla. Przerobiłem wszyskich producentów i dostawców tych części. Ceratizit w Krakowie, Techjet w Malborku,WJSP w Gdańsku, nawet kupiłem i sprowadziłem na próbę aż z Chin 5 szt. I powiem uczciwie, te były najlepsze. Ale dalej pracuję na innych, gdyż teraz musiałbym kupić w Chinach minimum 50 szt. To jak dla mnie trochę za dużo. A każda wytrzymała prawie 100 godz. Żeby uprzedzić Pana odpowiedź, Panie Kimla. Ja wiem, że kupione w Polsce też tyle wytrzymają - ale nie w tej cenie.
Czy jedna maszyna może ciąć szybciej od drugiej ?
OCZYWIŚCIE ŻE TAK. Tylko absolutnie nie zależy to od maszyny.

LUDZIE OBUDŻCIE SIĘ. MAMY 21 WIEK. WIEM, ŻE REKLAMA TO POTĘGA.
ALE, ŻE PRAWA FIZYKI SIĘ ZMIENIŁY.

Aż trudno uwierzyć i ręce człowiekowi opadają. Wystarczy ładnie i dużo napisać i już wszyscy wierzą. Chyba miał rację ten co napisał "gdyby głupota miała skrzydła?". Z naszą docieramy do kosmosu.

Dwie pompy, dwóch różnych producentów, ta sama moc 37 KW. Niech mi ktoś wytłumaczy, że jedna wytworzy większą moc od drugiej - dla mnie nierealne.
Czy ktoś wyobraża sobie ciśnienie 4000 atm. I jakiegokolwiek producenta, który w swojej pompie zainstalowałby niesprawdzone i nieprzetestowane materiały. Z całej dyskusji wychodzi na to, że tylko Pan Kimla nie jest głupi i tylko On wie, co to jest ciśnienie 4000 atm. I dlatego w swojej ofercie ma najlepszą pompę. Nie, Panie Kimla, nie ma Pan najlepszej - co nie oznacza, że nie ma lepszego producenta. Ale do tego jeszcze dojdziemy. Póżniej.

Ma Pan pompę ŁADNĄ, ale środkiem i mocą, niczym się ona nie różni od UHDE, KMT czy NIEŁADNEJ DARDI. Ta ostatnia to CHINKA, nie wiem dlaczego Techjet zdecydował się być dealerem Dardiego. Widziałem w internecie, że Chińczycy mają bardzo ładnie wyglądające maszyny i pompy. Myślałem, że to KMT. Firma Tinking czy coś tam.

Ale ma Pan rację, wszystkie te pompy różnią się. Tylko i wyłącznie ceną. Ale jakoś tą różnicę trzeba uzasadnić. I, żeby w to ludzie uwierzyli, jest Pan w stanie, Panie Kimla, zmienić nawet prawa fizyki.

Na dowód przytoczę Panu cyt. krank1
"Więcej Kolego Kimla ma Pan z dobrego handlowca i marketingowca niż konstruktora i to głównie jest przyczyną dużej sprzedaży.
Co do chińszczyzny to nie rozumiem dlaczego ją Kolega tak krytykuje a swój park maszynowy opiera właśnie na tej produkcji."

Od 20 marca jeszcze Pan tego nie skomentował. Dlaczego ? Tam jeszcze jest mowa o Pana serwisie.

Bo na tym właśnie polega Pana marketing. Pan wiedział jakie maszyny do swojej produkcji kupić. Chińskie. Dlaczego ? Bo i dobre, ale przede wszystkim tańsze. Tak nawiasem, czytałem niedawno w NIE, jak czytelnik, po 20-tu latach ponownie odwiedził Chiny. Po tym co zobaczył zadał tylko jedno pytanie: kiedy ONI to zrobili. Przecież u nas też minęło 20 lat.

Ja nie odpowiem na pytanie "kiedy", ale odpowiem na pytanie "dlaczego". Bo tam nie przybywa co roku 30 000 urzędników (przecież oni nas wykończą), tam nie ma ZUS-ów i w końcu tam nie ma podatku, który niedługo dobije każdą firmę europejską. Podatek od Nieruchomości Związanej z Prowadzeniem Działalności Gospodarczej. O podatku VAT już nie wspomnę.

Ale mieliśmy pisać o Waterjetach. A firmie Techjet dziękuję, że wprowadzili chińczyka, bo jakoś tak, ceny innych producentów natychmiast pospadały. Wiem coś na ten temat, gdyż był czas, że chciałem kupić Perndorfera, 1 300 000 zł. Dzisiaj bym go kupił pewnie za 600 000 zł.

Jeszcze raz, gdyż nie miałem do tej pory okazji.
W imieniu tych co kupili Chinkę i w imieniu tych co jej nie kupili ale skorzystali na tym i kupili taniej. TECHJET - dziękuję. Jesteście Wielcy. I POTRZEBNI.

cnccad napisał
"no cóż ... chciałbym Cię kolego poprawić , naprostować , wyprowadzić z błędu ale ...
tu nie ma co poprawiać , naprostować , wyprowadzać z błędu.
Tak to wszystko faktycznie wygląda w praktyce.
Tak naprawdę to czynnik ludzki decyduje o sukcesie i o kosztach jakie będzie generować maszyna.
maszyna to tak jak napisałeś ... żelastwo które wykona to co mu się każe."

Praktycznie właśnie dlatego zalogowałem się do tego FORUM. Żeby w końcu wszystkim wytłumaczyć, że koszty w maszynie generuje TYLKO CZŁOWIEK. I Pan Kimla.
Dlatego to będzie tematem mojego następnego artykułu.
autor: w100dnik
31 mar 2011, 20:27
Forum: Wycinarka Wodna / Water Jet
Temat: Kimla - Omax - Flow
Odpowiedzi: 104
Odsłony: 28024

Witam wszystkich. Jest to moje pierwsze wystąpienie, dlatego może być trochę przydługie, za co przepraszam.

Obserwuję to forum prawie od początku. Forum, w którym miały być rzetelne wiadomości na temat Waterjetów. A co jest ? Jeden stek bzdur.

Ludzie chcą w coś zainwestować, zadają pytania, konkretne pytania. Niejednokrotnie jest to decyzja ŻYCIA. Bo przecież nie są to małe pieniądze. Kiedyś przerabiałem ten temat i dzisiaj wiem, że męczą ich te same dylematy. Odpowiedzi szukają, tak jak ja szukałem - wszędzie. Przede wszystkim w internecie. I co znajdują ? Ciągłe zachwalanie swoich maszyn i nieustanne szkalowanie konkurencji.

I ani jednego zdania, że tak naprawdę, to każda maszyna, FLOW, OMAX, KIMLA itd... to tylko kupa żelaza. BEZ CZŁOWIEKA i PROGRAMU.

Panowie, cały czas próbujecie wmówić wszystkim, że jedna maszyna tnie szybciej od drugiej.

A tak naprawdę cała tajemnica tkwi w oprogramowaniu oraz wiedzy i wyobraźni programisty.

Maszyna posłusznie i precyzyjnie zrobi tylko to, co ze swoją aktualną wiedzą, nakaże jej mądry lub mądrzejszy programista.

Nie czarujmy się. Programiści są jacy są. A jacy są? Tylko 3 dni temu analizowałem kod wygenerowany przez programistę pewnej firmy. 400 detali, czas cięcia 8 godz 24 min.
Wygenerowanie mojego zajęło mi 2 min. Wycięcie 400 detali, czas cięcia 2godz 26 min. Przy tym samym ciśnieniu. Bez wspólnych krawędzi cięcia. Gdybym ja wykonywał to zlecenie, zadałbym sobie trud, wygenerował ścieżkę cięcia ze wspólną krawędzią i wyciął w czasie ok. 1,5 godziny.

Wyobrażam sobie co by się stało, gdyby ta firma zwróciła się do Pana, Panie Kimla. Oczywiście, Pana maszyna wytnie to w 2 godziny a maszyna klienta jest po prostu do "d...".

Nietrudno przewidzieć Pana komentarz Panie Kimla. I wyobrazić sobie zacierające z zadowolenia Pana rączki. I zrozpaczonego właściciela maszyny.

Ale najlepiej zwalić wszystko na ślepą i głuchą aczkolwiek niewyobrażalnie posłuszną maszynę.
A gdyby to przypadkiem była "chinka". Pańska twórczość sięgnęłaby zenitu.

[ Dodano: 2011-04-01, 17:13 ]
Witam wszystkich ponownie.
Dzisiaj chciałbym napisać czym ja się kierowałem w wyborze maszyny. Od razu zaznaczam, że z maszyną wodną pierwszy kontakt miałem w 1995r. Firma "SOGA" była chyba pierwszą w Polsce, która taką maszynę miała. Od 2000 roku kontakt miałem codzienny. Obserwowałem wszystkie aspekty związane z maszyną i cięciem. Widziałem różne awarie i działanie serwisu. Na własne oczy widziałem jak obiecany 24-o godzinny serwis przeistoczył się w 3 miesiące. Co prawda było to przez prawie 6 lat, tylko raz, ale było. Ale do rzeczy.
Chcę wszystkich tych, którzy się boją maszyny do cięcia strumieniem wody uspokoić. To bardzo prosta maszyna. I w budowie i obsłudze.
Potrzebny będzie na stałe; spokojny, sumienny operator, który nie boi się odkręcania i przykręcania
śrub i śrubek, wykształcenie bez znaczenia,
od czasu do czasu; elektronik,
i najważniejsze; programista.
Jaka powinna być maszyna?
- jeżeli mamy suwnicę - może być konstrukcja bramowa,
- jeżeli nie mamy suwnicy - powinniśmy wybrać jednoramienną.

Proszę nie wierzyć, że bramowa konstrukcja ma dostęp do stołu z każdej strony, gdyż tak naprawdę to tylko z jednej. Po przeciwnej stronie jest brama, a po obydwu bokach są najważniejsze w maszynie układy jezdne dla tej bramy.

Z doświadczenia wiem, że z reguły najczęściej materiał jest ładowany na stół widlakiem, łomami ustawiany do osi x lub y. I nie wyobrażam sobie tego załadunku nad układami jezdnymi. I nie wyobrażam sobie opierania wideł widlaka o te układy jezdne.

Ale konstrukcja jednoramienna jest konstrukcją najdroższą. Najwygodniejszą ale i najdroższą, więc przy zakupie trzeba się z tym liczyć.

Jakiego producenta wybrać?
Wg mnie jest tylko jedno kryterium. Powinien być to producent, którego podzespoły (np. serwomotory itp...), produkują firmy, które nie wstydzą się swojej produkcji i wszystkie schematy można znaleźć w internecie. Każdy elektronik jest wtedy w stanie usunąć każdą usterkę. Pozostałe rzeczy nie mają żadnego znaczenia. I tak wszyscy mają te same części. Różnice są praktycznie nieistotne.

Jest jeszcze jedna sprawa - śruby kulowe.
Nie wiem, czy wszyscy rozumieją czym jest śruba kulowa i jakie jest jej znaczenie.
Jestem inżynierem, dla mnie nie ma wyboru między śrubą kulową a innym sposobem przemieszczania się bramy i głowicy. Ale są tacy, którzy są innego zdania. Proszę zatem wybierac samemu. Ja tylko zrobię mały wykład.
Czym jest śruba ? Śruba jest nawiniętą na pręt (w moim przypadku na ołówek) równią pochyłą. Oto rysunek:
Obrazek

100 mm odcinek w innych maszynach został przy śrubach kulowych zamieniony w odcinek o długości 1106,81 mm. W tym konkretnym przykładzie dokładność śruby jest
1106,81 : 100 = 11,0681 razy większa od innych.

Ja wiem, że to tylko przykład, że śruba kulowa jest grubsza od ołówka. Ale im śruba kulowa jest grubsza to rośnie jej obwód a tym samym równia pochyła robi się dłuższa. I maszyna jest coraz bardziej dokładna.

Wanna.
Zdecydowanie oddzielona od korpusu maszyny. I nie ważne czy cyt. "jak wózkiem widłowym podniesiono jeden narożnik wanny na wysokość 10cm to pozostałe 3 dalej stały na posadzce"kon.cyt.
Wanna ma zgasić strumień i przenieść ciężar materiału na podłoże. I tego się trzymajmy. Dorabianie ideologii jest oznaką lekceważenia wiedzy innych ludzi.

Pompa.
Pompa jest sercem każdej maszyny. Na pierwszy rzut oka coś niezwykle tajemniczego, że ręce drżą i bez serwisu ani rusz. Zapewniam, że nie znam bardziej prostej w budowie i działaniu maszyny. Pompa tłoczy olej przy względnie małym ciśnieniu i porusza dwa tłoki o dużej powierzchni parcia. Te z kolei monolitycznie połączone z dwoma tłokami o małej powierzchni parcia (dokładnie 20 x mniejsze) zasysają i tłoczą wodę z ciśnieniem 20 x większym do akumulatora. Z akumulatora woda dostaje się cienkim przewodem do głowicy. Program otwiera zawór i to wszystko. Dwa zawory niskiego ciśnienia na ssaniu, dwa zawory wysokiego ciśnienia, wszystko stal do stali. Czyścić polerować i pracować. Uszczelnienia niskiego ciśnienia (oleju) i wysokiego ciśnienia (wody). Jak pójdą, będziemy wiedzieć które, gdyż z otworów przewidzianych na tą okoliczność będzie się to coś wydostawać. Trzeba wymienić i dalej praca.

I do tego jest potrzebny ten spokojny operator. Po jednym pokazie zobaczy prostotę wymiany tych uszczelnień. Sam wymieni je wszystkie w 2-3 godziny.

Właśnie dlatego wybrałbym maszynę, którą mogę od początku serwisować sam, bez utraty gwarancji.
W przypadku maszyn wodnych, praktycznie wszystkie elementy współpracujące przy wysokim ciśnieniu są elementami eksploatacyjnymi, czyli nie podlegającymi gwarancji. To po co mam płacić za serwis ?

Trochę się rozpisałem, najważniejsze zostawię na później

Wróć do „Kimla - Omax - Flow”