Marfeel pisze:Koledzy. Czy ktoś pytał jak to działa?
Czy ktoś pytał jak to jest zrobione?
NIE!!!
Zatem sam napisze o co w tym biega
Między enkoder a port LPT podłączyłem podzielnik impulsowy(sam go zbudowałem) x10 czyli 1250/10=125 impulsów
na obrót wrzeciona co umożliwia portowi prawidłowy odczyt, aby uniknąć niepożądanych sygnałów enkoder inkrementalny podłączyłem do zasilacza 5V który zasila tylko enkoder (5V 1A (dane zasilacza).

W pierwszym poście tego wątku napisałeś :

Marfeel pisze:Pokusiło mnie o podłączenie enkodera inkrementalnego Heidenhain rod 320 1250 impulsów
faza A, faza B, index wrzeciona miałem zbyteczne to użyłem jednego wziołem na testy, rozebrałem na próby, nie uszkodziłem odziwo podłączyłem do kompa wszystko ładnie zczytywał ale gwintować nie chciało, przyczyna banalna komp się nie wyrabiał, zakupiłem dell optipro 280 dwu rdzeniowy pentim 4 3Ghz, 2gb, ram ddr2 dysk sata, nowa instalka linux-a dwa porty LPT i działa be problemowo
Jak by co to mam jeszcze 2 takie enkodery

Moim zdaniem powyższe posty są ze sobą sprzeczne, a Ty najzwyczajniej odwracasz kota ogonem.
Cóż, uważam że oceniłem Cię prawidłowo i zdanie podtrzymuję.
Jesteś szkodnikiem który nikomu nie pomaga, za to wielu miesza w głowach.

Co do samego pomysłu dzielenia impulsów enkodera, to pomysł jest kretyński.
Najwyżej moderator wlepi mi kolejne ostrzeżenie, ale tego się nie da określić inaczej.
Już samo dobudowywanie układów zamiast zamontowania innego enkodera jest kompletnym nieporozumieniem, a do tego jeszcze psuje się kwadraturę.
Przy podziale przez 10 impulsy będą co prawda dziesięć razy dłuższe, ale nie będą przesunięte w fazie o 90°.
Żeby odczytać prawidłowo taki sygnał potrzebna będzie dokładnie taka sama prędkość układu liczącego, bo zmiana stanu sygnałów może następować po takim samym czasie co i bez dzielnika.

.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie puści G33.1 przy 2000 obr/min.
Z ciekawości spróbowałem tego z wyłączonymi sterownikami od posuwów.
Bezwładność wrzeciona powoduje tak duży błąd położenia, że posuw wycofujący narzędzie wcale się nie włącza.
Po prostu wrzeciono zaczyna się kręcić w drugą stronę, a narzędzie stoi w miejscu.
Nie miałem czasu się temu bliżej przyjrzeć, ale gdzieś jest błąd w programie.
Trzeba by to dokładnie sprawdzić i zgłosić deweloperom.

.

hecza pisze:Ja osobiście to nawet nie wiem ile tych impulsów można przepuścić skutecznie przez LPT

Przez port LPT można przepuścić całkiem sporo, ale to zupełnie nie o to chodzi.
Problem jest z programowym zliczaniem impulsów.
Jeżeli masz przykładowo base thread = 30000, to znaczy że komputer jest w stanie sprawdzić stan dowolnego pinu co 30 mikrosekund.
Szybciej jest po prostu niemożliwe.

.

Piszesz bzdury na publicznym forum, wprowadzasz ludzi w błąd, więc nie będę się bawił w dyplomację.

.

Gówno wiesz, gówno umiesz i siejesz zamęt.
Żaden komputer PC nie odczyta kwadratury z enkodera 1250 cpr przy 2000 obr/min.
Amen.

.

Komputer musi rozróżnić każde zbocze dwóch sygnałów przesuniętych w fazie o 90°.
Przy 3000 obr/min wychodzi dokładnie 1250*4*(3000/60)=250 kHz.
Takiej częstotliwości nie przetworzy żaden pecet.
Krótko mówiąc to fajny enkoder do podzielnicy, bo 360° można podzielić na 5000 części.
Do wrzeciona tokarki nie ma sensu dawać więcej niż 100 cpr, chyba że zliczanie odbywa się sprzętowo.
Nawiasem mówiąc da się gwintować na samym sygnale indeksowym, bo mechanizmy tokarki mają sporą inercję i jak się nie przegnie z parametrami obróbki to prędkość wrzeciona jest prawie stała.
Enkoder na wrzecionie jest naprawdę konieczny dopiero przy G33.1 , żeby nie połamać gwintownika na nawrocie.

.