Barjavel pisze:Ja z opisu rozumiem że trzeba dokupić silniki oraz sterowanie cokolwiek to znaczy

Sprawa jest dosyć prosta.
Tokarka była kompletna, jak widać na filmie, ale gość dorwał jakąś większą do przeróbki, więc z tej wykręcił wszystko co ma mu się przydać do nowej.
Zapewne kupującemu udostępni wykaz zdemontowanych części, a może zgodzi się zmontować wszystko z powrotem, za inną cenę oczywiście.
Tu nie ma co gdybać, tylko się trzeba gościa zapytać.

.

grzes_rupinski1 pisze:Dolicz elektronikę i silniki zobaczysz ile wyjdzie.

Dla mnie to jest bardzo drogo i dlatego nie kupię.
Dla kogoś kto nie ma wiedzy albo maszyn to może być bardzo tanio, bo parę gratów dokręci i będzie działało, a alternatywą jest miesiąc dłubania pilnikiem i niepewny wynik.
Cena jest w tym przypadku rzeczą absolutnie względną.

.

Ta z linku to LD-250, faktycznie mała i delikatna, kosztuje około 2000 zł.
Ale od pewnego czasu mówimy o LD-550, dwa razy większej i kosztującej raptem 3000 zł.
Róznica w cenie jest taka, że trudno znaleźć uzasadnienie dla zakupu LD-250, a przerabianie jej na CNC to już kompletny idiotyzm.
Ja na jesieni kupiłem sobie Tech-Miga LD-550, właśnie do przeróbki na CNC.
Na razie nie mam specjalnie czasu ani ochoty zabrać się za przeróbkę, więc na razie używam jej manualnie.
Niedawno kupiłem sobie trochę prętów z kwasówki na złomie i robię z nich różne duperele.
Pięknie się toczy, oczywiście jak nóż jest odpowiedni.
Wrzeciono ma po wierzchu najmniej 35 mm, jak się rozwierci na 22 mm to jeszcze 6,5 mm ścianki zostanie, chociaż oczywiście to ostateczność i takich przeróbek nie polecam.
Zapewne importer jest w stanie sprowadzić wrzeciono za rozsądne pieniądze, więc jak tokarka ma zarabiać, to można zaryzykować.
Wczoraj toczyłem taki zabierak na miniaturową podzielnicę z Ebay, żeby założyć na nią centrycznie i w osi uchwyt wiertarski.
Nie rozwodząc się, po zmontowaniu całości kręciłem podzielnicą i czujnik zegarowy ustawony na uchwycie nawet nie drgnął.
Szczerze mówiąc byłem w szoku.
LD-550 to naprawdę sztywna tokarka, a można ją też zmusić do tego żeby była dokładna.
Tylko przychodzi zmontowana jak popadnie i strach ją włączać bez przeglądu zerowego.
Na razie miałem źle złożone wrzeciono, łożyska były suche i ściśnięte na chama, po kilku minutach pracy stanęły dęba, ale po nasmarowaniu i ponownym zmontowaniu jakoś działają.
Drugi defekt to nakrętka wylazła z tulei konika.
Sposób ustalania jakiś debil wymyślił, to nie ma prawa działać, ale przerobić na dobrze nie powinno być problemu.

Podsumowując, LD-550 nadaje się do przeróbki na CNC.
Fajnie mieć większą maszynę, ale za trzy tysiące to tylko złom użytkowy idzie kupić i bez gwarancji że za następne trzy tysiące da się go doprowadzić do używalności.

.

[ Dodano: 2013-03-17, 11:58 ]

grzes_rupinski1 pisze:Zwykłą chińską bez cnc. 24 mm kwasówki obrobić strasznie długo to trwało. Żałowałem że Tsa lub tsb nie kupiłem.

Jak byś miał TSA-16, to byś dopiero się zesrał.
Mam taką i odkąd kupiłem LD-550 robi za ostrzałkę.
Założyłem na uchwyt tarczę diamentową i nie mam motywacji żeby ją zdjąć.
Do tej kwasówki to chyba chińskim nożem się dobierałeś, bo dobrą płytką toczę na maksymalnych obrotach i wiór idzie jak marzenie.
Gorzej szła gatunkowa śruba M24 klasy 10.9, którą niedawno na trzpień do freza modułowego 2 przerabiałem.
Wyszło ładnie i bez bicia.

.

grzes_rupinski1 pisze:Ktoś próbował tą chińską tokarką kwasówkę obrabiać? Tokarką da radę iglicę do samolotu zrobić, jakąś tam pierdółkę raz na jakiś czas dorobić ogólnie nie zastąpiony sprzęt dla hobbystów i tylko do tego się nadaje. Co do rozwiercania to tam nie bardzo jest co rozwiercić ścianki są jak bibułka.

Po prostu pieprzysz od rzeczy.

.

kamar pisze:O ile wejdzie we wrzeciono a to pewne nie jest

W LD-550 przelot wrzeciona jest 20,5 mm, przynajmniej u mnie i w papierach.
Z tym, że tam jest stożek MK3, a potem jeszcze uchwyt, tak więc wałka ø22 powinno jakieś 120 mm wejść w uchwyt.
Na 22 to jeszcze bym zaryzykował wrzeciono rozwiercić, ale więcej już nie.

.

Barjavel pisze:rozumiem że za tą cene nie warto.

Za taką cenę jak najbardziej warto, tylko nie od tego dostawcy.
Jakby ktoś do tokarki za trzy tysiące dołożył gratów za drugie trzy i trzecie trzy wziął za robociznę, to była by uczciwa cena.
Tylko maszyna musi mieć śruby kulowe i silniki po 8,5 Nm.

Maszyna z wątku https://www.cnc.info.pl/topics89/nutol-cnc-vt43061.htm była wystawiona na sprzedaż.
Nie wygląda to najgorzej, może da się coś utargować.
To chyba ta aukcja http://allegro.pl/tokarka-cnc-nutol-tec ... 32232.html , jak na razie chętnych chyba nie ma.

kamar pisze:Zdecydowanie opcja 1 ale zacząć trzeba od szlifowania łoża i suportu.
W podanej kwocie sie zmieścisz jak zrobisz sam.

Tu się zgadzam, ale to "szlifowania łoża i suportu" trzeba podkreslić.
Albo przerabiać nową chińską, albo używanej zrobić najpierw kapitalny remont.

.

Barjavel pisze:chciałem zaczerpnąć informacji na temat tego cuda
http://allegro.pl/mini-tokarka-cnc-i3040009773.html

Z tego co mi wiadomo, tam zostawiono oryginalne śruby pociągowe.
To jest gwint trapezowy + żeliwne nakrętki, mowy nie ma o żadnej dokładności ani trwałości.
Moja opinia jest taka, że do standardowej chińskiej tokarki dokręcono silniki krokowe, a całość ma być sterowana Machem po LPT, czyli nawet udawać tokarki CNC to nie da rady.

Natomiast można z powodzeniem przerobić chińską tokarkę LD-550 na CNC.
Trzeba tylko dać w posuwach śruby kulowe i sterować jakimś rozsądnym programem.
Taka tokarka kosztuje trzy tysiące złotych, przeróbka drugie trzy tysiące (koszt podzespołów bez robocizny), przy właściwej eksploatacji dziesięć albo i sto razy na siebie zarobi zanim się zużyje .

.