ir0nhide pisze:Tak sobie wymyśliłem swoją tokarkę do drewna, teraz jak już przedstawiłem swój plan możesz
tuxcnc "nakrzyczeć" na mnie

co jeszcze jest nie tak jak być powinno ?
Ja wcale żadnej przyjemności z tego nie mam że czasem kogoś bujającego w obłokach dość brutalnie stawiam na ziemię, ale 90% nowych wpisów zaczyna się od słów "będę obrabiał drewno, plastiki może aluminium a czasem stal ...".
I każdemu trzeba tłumaczyć, że się nie da na maszynie do drewna obrabiać stali bo tylko czasami i milimetr na godzinę.
Tokarka do drewna specjalnie precyzyjna być nie musi, ale sztywna to już tak.
Żadna przyjemność balem fi 400 zarobić w ryj, a obroty muszą być żeby toczyć a nie szarpać.
O ile przy tralce fi 50 za łoże wystarczy dwucalowa rura, to donice lepiej toczyć na solidnej karuzelówce.
Podobnie z uchwytem, przy małych średnicach wystarczy kieł i zabierak, ale przy większych to już porządna planszajba i mocowanie przedmiotu śrubami.
Widzę taki błąd, że chcesz jedną maszyną zastąpić dwie.
W sumie to taka maszyna musi być w stanie toczyć wałek fi 400 i 1000 długi, więc ją chyba w beton będziesz musiał zalać.
Silnik musi się nadawać do fi 400, bo to nie prawda że można zmniejszyć obroty i będzie dobrze, bo jest pewna prędkość skrawania poniżej której zejść się nie da.
Nie wiem czy 2 kW wystarczą, bo drewnianych donic nie toczę, ale na pewno 2 kW z obrotami przyciętymi falownikiem do 10% będzie za mało.
Tak więc nie dość że wyjdzie Ci monstrum, to jeszcze mechanicznych przełożeń w stosunku 1:10 nie unikniesz nawet jak dasz falownik.
Dobrze że już toczenie metalu sobie darowałeś, bo wystarczy tona żelastwa zamiast dziesięciu.
.